Mer Wilna opuścił Ruch Liberałów
„Byłem członkiem Ruchu Liberałów, podjąłem się odpowiedzialności za partię w najtrudniejszym dla niej okresie, zostałem jej przewodniczącym, gdy trzeba ją było wyciągać z wyjątkowo trudnej sytuacji. Liberałem zostanę, zapewne, do końca życia. Dzisiaj jednak opuszczam Ruch Liberałów” – na swoim profilu na Facebooku napisał Remigijus Šimašius.
Z partii odchodzi również kierowniczka wileńskiego oddziału Aušrinė Armonaitė, która potwierdziła, że opuszcza również sejmową frakcję Ruchu Liberałów. Podkreśla, że liberalizm „jako konsekwentny i dynamiczny system idei politycznych powinien być otwarty na nowości, demonstrować szacunek wobec różnorodności”.
„Niestety, dzisiaj członkostwo w partii nie przyczynia się do realizacji tych celów. Uwaga kierownictwa zwrócona jest na poszukiwania przeciwników (a może nawet wrogów) w szeregach współtowarzyszy partyjnych, wyjaśnianie wzajemnych stosunków w mediach, zaangażowano też biurokrację partyjną do osłabiania członków partii. Nie mówiąc już o tym, że „chłopska” linia sejmowej frakcji liberalnej nadal jest podtrzymywana” – cytowana jest w komunikacie posłanka.
A. Armonaitė podkreśliła, że mimo nieporozumień wśród liberałów liberalizm „jest potrzebny dla Litwy jak powietrze”, dlatego nadal zamierza uczestniczyć w polityce.
R. Šimašius twierdzi, iż będzie dążył do tego, by Wilno stało się liderem na drodze Litwy do „dobrobytu, szacunku wobec człowieka i wolności”.
„Ostatnio dla kierownictwa Ruchu Liberałów, niestety, były to rzeczy drugorzędne – wydawało się mu, że najważniejsze jest przetrwać. Struktura okazała się dla nich ważniejsza niż idee, ważniejsza niż zwycięstwo w imię tych idei” – o przyczynach opuszczenia partii napisał polityk.
Twierdzi też, że nie zgadza się z decyzją partii o zawieszeniu członkostwa w niej wszystkich stołecznych liberałów, którzy postanowili uczestniczyć w wyborach z listy komitetu społecznego „Za Wilno, z którego jesteśmy dumni!”.
Na podstawie: bns.lt