Maria Rekść: Musimy troszczyć się o wszystkich mieszkańców rejonu


Posiedzenie Rady Samorządu Rejonu Wileńskiego, fot. wilnoteka.lt
Radny Samorządu Rejonu Wileńskiego Vaidas Augūnas zgłosił na posiedzenie Rady, które odbyło się 31 sierpnia br., projekt uchwały o powołaniu specjalnej komisji mającej się zająć zachęcaniem mieszkańców do meldowania się na terenie samorządu rejonu wileńskiego. Jak argumentował, w rejonie wileńskim mieszka wiele osób zameldowanych gdzie indziej, co sprawia, że płacone przez nie podatki nie trafiają do rejonowego budżetu. Projekt nie przeszedł jednak w głosowaniu.


„Często zdarza mi się bywać w blokach mieszkalnych, w których na osiem mieszkań tylko w jednym mieszkańcy są zameldowani w rejonie wileńskim, pozostali gdzie indziej. Niekoniecznie nawet w Wilnie, to może być również Ukmergė, Anykščiai czy Skuodas. Dlaczego ktoś, kto mieszka w rejonie wileńskim i korzysta z jego infrastruktury, podatki płaci na przykład w Skuodasie?” – tłumaczył Vaidas Augūnas w rozmowie z Wilnoteką.

Brak danych statystycznych, ilu takich mieszkańców ma rejon wileński, ale radny reprezentujący koalicję „Razem – za postęp w rejonie wileńskim!” (Koalicija „Kartu – už pažangą Vilniaus rajone!”) przypuszcza, że jest to powyżej 10 tys. osób.

Vaidas Augūnas przekonywał kolegów radnych, że należy stworzyć grupę roboczą, która zajęłaby się szukaniem sposobów zachęcenia nowych mieszkańców rejonu do rejestrowania miejsca zamieszkania w rejonie wileńskim.

W trakcie dyskusji nad projektem radni mówili jednak, że zachętą do zameldowania się w rejonie wileńskim są przysługujące mieszkańcom ulgi podatkowe, niższe opłaty za pobyt dziecka w przedszkolu czy zajęcia w szkole muzycznej, natomiast o przymusowym meldunku nie może być mowy.

Propozycja radnego reprezentującego samorządową opozycję – jak mówiono podczas posiedzenia – kojarzy się z głośnym apelem lidera konserwatystów Vytautasa Landsbergisa, który przed wyborami samorządowymi w 2007 roku nawoływał swoich zwolenników, aby zmienili miejsce meldunku na rejon wileński i tym samym mogli głosować w tym okręgu wyborczym, gdyż konserwatyści „stoją przed szansą odniesienia historycznego zwycięstwa w wyborach samorządowych w rejonie wileńskim”. W lipcu 2018 roku z podobnym oświadczeniem do mieszkańców rejonu zwrócili się przedstawiciele ośmiu litewskich partii, które postanowiły połączyć siły przed przyszłorocznymi wyborami samorządowymi.

Vaidas Augūnas zapewnił jednak, że jego inicjatywa nie ma nic wspólnego z wyborami.



Komentując propozycję radnego, mer rejonu wileńskiego Maria Rekść powiedziała Wilnotece, że „jeśli chodzi o deklarowanie miejsca zamieszkania, żadnych przeszkód nie ma, a samorząd przyjmuje uchwały, które są zachętą – niech się meldują”.



Projekt uchwały Samorządu Rejonu Wileńskiego w sprawie powołania specjalnej grupy roboczej mającej się zająć zachęcaniem do meldowania się na terenie rejonu wileńskiego poparło 10 radnych, 12 głosowało przeciwko, 6 wstrzymało się od głosu. 

Radni odrzucili przygotowany przez Jonasa Vasiliauskasa (Związek Ojczyzny) projekt uchwały dotyczący otwarcia w Ciechanowiszkach grupy przedszkolnej z litewskim językiem nauczania. Jonas Vasiliauskas, który obecnie jest kierownikiem Wydziału Szkół Regionalnych w Ministerstwie Oświaty i Nauki, a przed likwidacją Administracji Okręgu Wileńskiego, pracował na stanowisku kierownika Departamentu Oświaty i naczelnika Administracji, dołączył do wniosku podpisy osób, które zgłosiły taką potrzebę.  

Okazało się jednak, że pod wnioskiem podpisy złożyły osoby, które nie mają dzieci, bądź ich dzieci chodzą już do innych szkół. Podobna sytuacja zdarzyła się przed kilkoma laty w Kowalczukach, gdzie pod postulatem utworzenia litewskiej grupy zebrano 65 podpisów, a do placówki ostatecznie przyszło 15 dzieci. 

Projekt zgłoszony przez Jonasa Vasiliauskasa nie został nawet wciągnięty do porządku obrad samorządowej rady. W rozmowie z Wilnoteką radny powiedział, że zamierza raz jeszcze złożyć projekt uchwały w sprawie otwarcia litewskiej grupy przedszkolnej w Ciechanowiszkach, a jako że Samorząd Rejonu Wileńskiego nie otwiera litewskich szkół, zrobi to Ministerstwo Oświaty i Nauki. 

„Mam zamiar jeszcze raz złożyć projekt tej uchwały i będzie on dotyczył grup w trzech miejscowościach, bo jest znacznie więcej miejsc, gdzie dzieci nie trafiły do przedszkola. W ciągu 6 ostatnich lat zorganizowaliśmy 21 grup przedszkolnych w różnych miejscowościach. We wrześniu tego roku otworzymy trzy nowe grupy w Suderwie, każda po 15 dzieci, jedną w Mickunach, gdzie rodzice również zwracali się do samorządu, ale dostali odmowną odpowiedź, i jedną w Awiżeniach. Jeszcze raz zaznaczę, że otwieramy te grupy w sytuacji, gdy samorząd nie reaguje na prośby rodziców” – powiedział radny.



Mer rejonu wileńskiego Maria Rekść zaznaczyła, że projekt uchwały został przygotowany niepoprawnie, nie dokonano analizy realnego zapotrzebowania na otwarcie grupy przedszkolnej w wymienionej miejscowości. Mer uważa, że problemem rejonu wileńskiego jest to, że na jego terenie działają szkoły samorządowe i placówki podlegające bezpośrednio ministerstwu – jest to jedyny taki region na Litwie. Samorząd nie posiada więc dokładnych informacji, ilu uczniów uczęszcza do szkół i przedszkoli ministerialnych, ilu pracuje tam nauczycieli, przez to trudno jest planować, gdzie należy otwierać nowe grupy, gdzie budować nowe placówki. 



Na podstawie: inf.wł.
Zdjęcia: Paweł Dąbrowski
Montaż: Aleksandra Konina