Macedońska przygoda "Wilii"


Polski Zespół Artystyczny Pieśni i Tańca "Wilia", fot. Archiwum PZAPiT "Wilia"
Po raz kolejny Polski Zespół Artystyczny Pieśni i Tańca "Wilia" wybrał się w daleką podróż. Tegorocznym celem była Ochryda- główny ośrodek sakralny i kulturowy Macedonii. Czekał nas VIII Międzynarodowy Festiwal Folklorystyczny "Ohrid Sun’" w macedońskiej Ochrydzie.
W upragnioną podróż wyruszyliśmy 15 sierpnia. Po drodze czekał nas Budapeszt. W stolicy Węgier mieliśmy rewelacyjną wycieczkę, pływaliśmy statkiem po nocnym mieście. Widoki nocnego miasta sprawiały niesamowite wrażenie. Podświetlone mosty, parlament i inne zabudowy wyglądały ślicznie.

Następnego dnia mieliśmy krótki spacer i wyruszyliśmy w dalszą podróż. Do celu dotarliśmy po 18 godzinach. Ochryda cudowne miasto, z którym niewiele miast w Europie mogłoby konkurować. Jej dziedzictwo historyczno-kulturowe doceniło UNESCO, które wpisało  przyrodnicze i kulturalne dziedzictwo regionu Ochrydy na prestiżową listę, na której znajdują się najważniejsze obiekty na świecie. Podobno w mieście i pobliskiej okolicy wybudowano 365 cerkwi, po jednej na każdy dzień roku. Już przed zakwaterowaniem wybraliśmy się nad jezioro, aby odpocząć po długiej podróży.

Następnego dnia udaliśmy się na wycieczkę po Ochrydzie. Atmosferę miasta chłonęliśmy, spacerując wraz z przewodnikiem. Zwiedziliśmy jeden z najważniejszym zabytków Macedonii - cerkiew św. Zofii, wybudowaną w XI wieku. Dotarliśmy do starożytnego teatru, który pochodzi z okresu hellenistycznego. Na scenie teatru chór naszego zespołu miał okazję zaśpiewać kilka piosenek. Usłyszeliśmy oklaski od przechodzących obok ludzi. Kolejnym naszym celem była twierdza cara Samuela. Do dziś z twierdzy ocalały tylko mury opasujące dominujące nad miastem wzgórze. Spacerowaliśmy po murach i podziwialiśmy panoramę. Po kilkunastominutowym spacerze udaliśmy się 250 metrów poniżej twierdzy Samuela do Plaošnik. Właśnie tam była Ochrydzka Szkoła Literacka, centrum działalności literackiej i kulturowej Słowian. Nie wchodziliśmy do środka, oglądaliśmy to miejsce z odległości kilku metrów, gdyż nadal tam trwają wykopaliska archeologiczne i tylko w przyszłości będzie można podziwiać cały kompleks jak za czasów św. Klemensa z Ochrydy. Po kilku minutach dotarliśmy do cerkwi św. Jana Teologa w Kaneo, która dzięki swemu umiejscowieniu stała się symbolem Macedonii. Stojąc na wzgórzu przy cerkwi mogliśmy po raz kolejny podziwiać przepiękne widoki. Do centum miasta wracaliśmy nie tą samą trasą, a mostem życzeń, który łączy cerkiew z centum miasta. Był to most przedstawiający 12 znaków zodiaku, pani przewodnik opowiedziała nam dlaczego właśnie most życzeń. A więc zgodnie z nazwą trzeba stanąć przy swoim znaku zodiaku, spojrzeć na jezioro w kierunku klasztora św. Nauma i pomyśleć o swoich marzeniach, pragnieniach. Zrobiliśmy właśnie tak, jak nam polecono i ruszyliśmy dalej. W centrum miasta zwiedziliśmy starą drukarnię, gdzie nam pokazano jak robiono papier i jak drukowano za czasów Gutenberga. Chętni mogli nabyć ręcznie zrobione wyroby z papieru.

Kolejne miejsce było bardzo ciekawe zwłaszcza dla pań. Był to sklep jubilerski rodziny Filevi. Pokazano nam wyroby z perły ochrydzkiej, opowiedziano czym się różnią ochrydzkie perły od innych, nauczono nas, jak wybrać prawdziwą perłę, a nie plastikową podróbkę. Nasz spacer dobiegał końca, przybyliśmy na ruchliwy placyk, z rosnącym pośrodku dziewięćsetletnim drzewem o obwodzie dwudziestu metrów. Na pamiątkę po tym dniu zostaną nam zdjęcia, z bajecznie kolorowymi widokami.

Już następnego dnia czekała nas nieco krótsza wycieczka po Strudze. Pani przewodnik opowiadała o mieście, o festiwalu poetyckim, który już od wielu lat odbywa się właśnie w tym ślicznym miasteczku. Zwiedzając miasto napotkaliśmy pomnik Adama Mickiewicza. Byliśmy zaskoczeni, że w tak odległej Macedonii znają naszego wieszcza narodowego. Zwiedziliśmy kilka cerkwi i mieliśmy czas wolny, każdy mógł się udać tam, gdzie zechciał. Czas wolny dobiegł końca, wyruszyliśmy dalej, do monasteru Kališta. Kilkugodzinna wycieczka skończyła się, ale wrażenia pozostaną na długo. Tego samego wieczoru czekał nas wieczór macedoński. Razem z grupą z Holandii mieliśmy możliwość wypróbować macedońskie wino oraz tradycyjne dania, nauczono nas macedońskiego tańca narodowego.

Następnego dnia od rana do wieczora mieliśmy relaks nad jeziorem. A nazajutrz czekał nas już koncert na festiwalu. W festiwalu wzięły udział również zespoły z Polski, Holandii, Rumunii, Chorwacji, Rosji oraz innych państw. Zaśpiewaliśmy przyśpiewki cieszyńskie oraz kilka piosenek wileńskich. Tancerze zatańczyli krakowiaka i polkę majową. Kolejnego dnia płynęliśmy statkiem do klasztoru św. Nauma z XVII wieku,  gdzie mieści się  grób św. Nauma. Zgodnie z podaniem, położenie dłoni na płycie nagrobnej sprawi, iż usłyszymy bicie serca świętego. Tuż za klasztorem zaczyna się strefa przygraniczna, skąd do Albanii już tylko dwa kilometry. Po ciekawej wycieczce czekał nas kolejny koncert. Następny dzień był wolny, spędzaliśmy czas nad jeziorem i po obiedzie odbyły się tradycyjne otrzęsiny dla nowych członków aktualnego składu. Bawiliśmy się dobrze, czas naszego pobytu w Macedonii dobiegł końca. Na pamiątkę naszego wyjazdu zostaną nam zdjęcia zapierające dech w piersiach.

Dziękujemy naszym sponsorom za pomoc materialną. Szczególnie dziękujemy Samorządowi Miasta Wilna. Jesteśmy wdzięczni naszym kierowniczkom - pani Renacie Brasel i pani Marzenie Suchockiej - za zorganizowanie tej wspaniałej podróży. Czekamy na kolejne koncertyi podróże.