Losy Januszkiewiczów. Życie na Syberii i powrót


Rodzina Januszkiewiczów na Syberii, fot. archiwum rodzinne
Podróż rodziny Januszkiewiczów na Sybir w upokarzających warunkach w wagonach bydlęcych trwała dwa miesiące. Razem z przewożonymi Polakami było dużo Litwinów. Na wygnaniu Januszkiewiczowie spędzili 8,5 lat. Po śmierci Stalina na Wileńszczyznę powrócić im nie pozwolono. Droga z tajgi wiodła przez Krasnojarsk, Moskwę, Brześć. Na stałe osiedlili się w Polsce, na Mazurach.
 
 
Czerwiec 1948 roku. Pociąg dotarł do stacji Kamarczaga w Kraju Krasnojarskim. Stamtąd zesłańców przewieźli do wsi Szało. Następnie Jadwiga Januszkiewicz wraz nastoletnimi córkami Ireną i Jadwigą oraz synem Marianem była przewożona z jednej wsi do drugiej. Matka z trójką dzieci miała za słabe zdrowie żeby wykonywać ciężkie roboty, a dzieci na razie były za małe, żeby pracować przy wyrębie lasu. Dalsza tułaczka wiodła przez wsie Bołtusuk, Anastasino, Czeriomuszki. Starsza córka – Jadwiga pracowała, a pani Jadwiga – matka - umiała szyć. Miejscowi złożyli się, by kupić jej maszynę do szycia. Za chleb, kartofle, mleko obszywała całą wieś. Kiedy się trochę dorobili razem z sąsiadką kupiły krowę i doiły ją na zmianę.
 
Po śmierci Stalina pojawiła się szansa na powrót. Polacy byli jednak namawiani do osiedlenia się w Rosji i zrzeczenia się narodowości polskiej. Tego nie uczynili. Wyjechali do Polski. Zatrzymali się w Mikołajkach. Młodzież pracowała w PGR i jednocześnie uczyła się. 
 
Brata Ryszarda, którego los uchronił przed wywózką, matka i rodzeństwo zobaczyli po blisko dwudziestu latach rozłąki. Brat Jan za udział w AK został wywieziony do Norylska. Po amnestii do Wilna powrócić mu nie pozwolono, zamieszkał w Karagandzie. 


Zdjęcia: Eryk Iwaszko
Montaż: Tomasz Maksymowicz