Lody, które nie stopnieją


Fot. twitter.com/kanazawaice
Jak pokazuje historia, fascynujące odkrycia są często dziełem przypadku. Wynalezienie np. mikrofalówki było możliwe dzięki pracom nad ulepszeniem radarów w czasie II wojny światowej. Ostatnio z kolei nieurodzaj japońskich truskawek doprowadził do... odkrycia sposobu produkcji nietopniejących lodów.



W czasie II wojny światowej pracujący nad ulepszeniem radarów Percy Spencer zauważył, że pod wpływem mikrofal stopniał batonik w jego kieszeni. Zaintrygowany odkryciem wystawiał na działanie mikrofal inną żywność - kukurydza zamieniła się w popcorn, a jajo eksplodowało. Obserwując skutki działania mikrofal, amerykański wynalazca stworzył znaną dziś powszechnie mikrofalówkę. Pierwsza kuchenka ważyła 300 kg i miała 1,5 m wysokości.

Wynalezienie mikrofalówki było jednym z wielu sensacyjnych odkryć, których dokonano przez przypadek albo przy okazji. Niedawno japońscy naukowcy zupełnie niezamierzenie wymyślili recepturę nietopiących się lodów. A wszystko za sprawą... nieurodzaju truskawek.

Z powodu katastrofy po tsunami, w ciągu ostatnich sześciu lat produkcja truskawek w Japonii jest w poważnym kryzysie. Jakość owoców pozostawia wiele do życzenia. Niedobory truskawek pierwszego sortu wymogły na producentach deserów wykorzystywanie wszystkich plonów. W efekcie zupełnie przypadkowo wymyślono recepturę nietopniejących lodów.

Kiedy w Japonii hodowcy zaczęli proponować producentom lodów dostawy gorszych truskawek, pojawił się pomysł, żeby pozyskiwać z nich polifenole i dodawać tę substancję do deserów. Naturalne polifenole są obecne w różnych roślinach pod postacią pigmentów albo zapachu. Przypisuje im się działanie przeciwnowotworowe oraz zapobiegające chorobom układu krążenia. Cukiernik, który miał stworzyć nową recepturę deserów, narzekał, że produkty mleczne ścinają się zaraz po dodaniu polifenoli. Myślał, że coś jest nie w porządku z truskawkami. Słysząc to, Tomihisa Ota - profesor farmacji Uniwersytetu Kanazava - dostrzegł ogromny potencjał polifenoli. Zaczął dodawać ich do lodów. W efekcie otrzymał produkt, który nie rozpuszcza się nawet w temperaturze 30 stopni Celsjusza: "Moje lody na patyku znacznie dłużej zachowują swój pierwotny wygląd i trudno je rozpuścić, mówi Ota. Zwyczajne lody składają się z tłuszczów, zamrożonej wody i pęcherzyków powietrza. Kiedy jest gorąco, pęcherzyki rozpadają się, a lody topnieją. Pod wpływem polifenoli tłuszcz tworzy warstwę ochronną przed wodą i pęcherzykami powietrza i wtedy lody przestają się topić, bo woda nie może przedostać się przez warstwę ochronną" - mówił Tomihisa Ota.

Od kwietnia tego roku nietopniejące lody trafiły do sprzedaży w Kanazavi, Osace i Tokio. Według producentów, lody nie rozpuszczają się nawet wtedy, gdy skieruje się na nie ciepłe powietrze suszarki.

Ciekawe, czy Litwa też zostanie w przyszłości rynkiem zbytu dla tych nietypowych lodów...

Na podstawie: twitter.com/kanazawaice; smartage.pl