Litwo, pokochaj mnie!


Happening pod Ambasadą Litwy w Warszawie, fot. E. Wołkanowska
W walentynki pod Ambasadą Litwy w Warszawie niezrzeszona grupa młodych ludzi zorganizowała happening, podczas którego zbierano podpisy w obronie polskich szkół na Litwie.
Skrzyknęli się na portalu społecznościowym Facebook. Kupili balony, wycięli serca z papieru, przygotowali transparenty z hasłami: „Tak! Polskim szkołom na Litwie”, „Stop podżeganiu waśni narodowościowych!”, „Wilno twoje i moje”. Zabrali z sobą magnetofon z płytą Kapeli Wileńskiej i przyszli pod Ambasadę Litwy w Warszawie, aby zwrócić uwagę na język nienawiści, którym posługują się Polacy i Litwini, mówiąc o sobie nawzajem. Oni, czyli wilnianie mieszkający w Warszawie, ich warszawscy przyjaciele, a także Litwinka, Francuz i Anglik.

„Stoję tu, bo myślę, że w każdym kraju mniejszości narodowe zasługują na szacunek” - mówił Ben Cope, pracownik Europejskiego Uniwersytetu Humanistycznego. „Znam kilka osób z Litwy i dużo słyszałem o tym, co tam się dzieje. Litwa jest naszym sąsiadem. Trzeba więc rozmawiać o tym i tę sprawę nagłaśniać” - dodał Piotr, pracownik organizacji pozarządowej.

Zgromadzeni wręczali przechodniom i policjantom papierowe serca, puszczali bańki mydlane, machali sercami na patyku z napisami "Litwo, pokochaj mnie!" i przez megafon zgromadzonym w ambasadzie gościom życzyli wszystkiego, co najlepsze. Organizatorki pikiety - prawniczka Ewelina Mokrzecka oraz studentka socjologii Agnieszka Streła - po polsku i po litewsku wygłosiły przemówienie wyjaśniające powód zorganizowania akcji.

„14 lutego jest dniem zakochanych, jest to więc najlepsza okazja, żeby wyrazić naszą miłość do Litwy, która jest naszą Ojczyzną, a także zachęcić do rozwiązywania problemów w sposób pokojowy. Codziennie spotykamy się z mową nienawiści Litwinów w stosunku do Polaków oraz Polaków w stosunku do Litwinów, akcja ta jest protestem wobec takich zachowań.
Nie zgadzamy się również z nową ustawą o szkolnictwie, która zdecydowanie zawiera dyskryminujące założenia, czyli: ujednolicenie we wszystkich szkołach egzaminu maturalnego z języka litewskiego, optymalizację sieci szkół, m.in. poprzez zamykanie w małych miejscowościach szkół mniejszości narodowych i pozostawienie tam jedynie szkół litewskich.
Chcielibyśmy podkreślić, że wielu spośród zebranych to też obywatele Litwy. Ciążą na nas takie same prawa i obowiązki, jak na braciach-Litwinach, dlatego też chcemy korzystać z pełni tych praw” - mówiły.

Podczas happeningu zbierano również podpisy w obronie szkolnictwa polskiego na Litwie. Na zakończenie akcji jej uczestnicy nadmuchali balony w kolorze flag Polski i Litwy.

Czego należy życzyć Litwie z okazji zbliżającego się święta niepodległości? „Chcem pużyczyć dużo szczenścia, zdrowia, pumyślnosci... Ale przede wszystkim tulirancji” - powiedziała z uśmiechem Ewelina, która jest też autorką bloga o języku wileńskim.

Przez kilka godzin pod ambasadą stali również przedstawiciele Stowarzyszenia Memoriae Fidelis z transparentami, na których jedno z haseł było napisane po angielsku: „Stop discrimination against the Poles in Lithuania”. Swoją obecnością chcieli zwrócić uwagę zagranicznych dyplomatów, którzy właśnie 14 lutego byli zaproszeni do ambasady na uroczysty bankiet z okazji święta niepodległości Litwy. „Jesteśmy zmarznięci. Przez chwilę byliśmy na wernisażu w ambasadzie i zostaliśmy ciepło przywitani. To było zabawne, bo tu pikietowaliśmy, a tam wstąpiliśmy, by się ogrzać” - mówił Oskar Kochman.

Na podstawie: Korespondencja własna z Warszawy




Komentarze

#1 # 7 Nie słuszna i głupia

# 7
Nie słuszna i głupia krytyka Kmicica.. Przecież chodzi w ostatecznym rozrachunku o poprawę stosunków Litwinów z Polakami a nie milczenie na temat dyskryminacji,niedotrzymywania umów i wynaradawianie
wileńskich Polaków.

#2 #7:Oliwy do ognia dolewają

#7:Oliwy do ognia dolewają litewscy politycy nie przestrzegając traktatu PL-LT i Konwencji Ramowej o Mniejszościach Narodowych. W normalnym państwie , ich antypolskie wypowiedzi i działania byłyby napiętnowane publicznie, a oni sami odsunięci od polityki i ukarani za wzniecanie waśni na tle narodowościowym .Litewscy "radykałowie" osłabiają przecież państwo, konfliktując je wewnętrznie, kompromitując przed opinią międzynarodową i przez to działają świadomie NA SZKODĘ RL. A to jest karane. Komu ich antypolonizm jest na rękę wiadomo. Kreml zaciera ręcę widząc ich wyczyny. Gdyby prawa mniejszości narodowych były kompleksowo respektowane,wtedy Litwa byłaby silniejszym państwem, cieszącym się dobrą opinią i .... mniej podatnym na rosyjskie wpływy. Proste?
To Polacy na Litwie walcząc o swoje prawa walczą jednocześnie o silną ,prawdziwie europejska Litwę.

#3 @7. Anonim Hm jakie dolewanie

@7. Anonim Hm jakie dolewanie oliwy do ognia? Wg Ciebie Polacy na Litwie mają dobrze? Dlaczego jak ktoś się stara upomnieć o to co się Polakom na Litwie należy to zaraz to on jest winien? Ktoś ci zabrał ziemię chcesz się o nią upomnieć. Ty jesteś winien? Masz prawo zapisywać swoje nazwisko w oryginalnej formie. Twoja wina, że się upominasz?

#4 zawód kmicica - dosypywanie

zawód kmicica - dosypywanie oliwy do ognia, w relacjach polska-litwa. gratuluję zawodu! bardzo nam pomagasz... generalnie nie wyobrażam sobie żadnego artykułu na wilnotece, bądź kw bez żałosnego komentarza kmicica. polecam zajęcie się swoją osobą. zapewne wszyscy się ze mną zgodzą (oprócz wienego fanklubu wielebnego :))) ).

#5 @ Paweł z Polski. Oczywiście,

@ Paweł z Polski. Oczywiście, że można talibów usunąć. Giertych i lepper też zostali uzunięci. (Choć w Polsce i tak nikt ich nie traktował poważnie) muszą to zrobić sami Litwini nie głosując na nich. Jednak homosowieticus musi mieć wroga, stąd ludzie lokalnie głopsują na "obrońców". Zresztą tu nie chodzi nawet o talibów, bo oni zawsze się znajdą, chodzi o to aby reszta rządu czy parlamentu nie przytakiwała ich pomysłom. Skoro jednak rząd i parlament przytakuje swoim talibom, to staje się rządem talibów ich zakładnikiem. To tylko pokazuje jak duży i poważny jest teraz "problem polski" i jak daleko rządzący są od korzystnych rozwiązań. To też pokazuje, jak bardzo zniszczona jest psychika litewska, jak duży jest kompleks i obsesja. Ale to w Litwinach wytwarzają własnie talibowie. Sami się pogrążają. Żal na to patrzeć, a jeszcze gorzej kiedy to bezpośrednio wpływa na czynienie krzywdy przecież swoim obywatelom.

#6 Wspaniałe posty piszecie, tak

Wspaniałe posty piszecie, tak by sie chciało by LT stala się przyjaznym dla wszystkich obywateli i gości państwem. Dosypię, niestety, szczyptę soli do napisu "Lietuva, pokochaj mnie" -"Litwo ,pokochaj mnie jako Polkę, jako Polaka, jako polskie dziecko"

#7 Do Litwin, ale dobry człowiek

Do Litwin, ale dobry człowiek - popieram Twoją wypowiedź, bracie, w 100%!!!

#8 Brawo! Fajny happening, bez

Brawo! Fajny happening, bez zacietrzewienia i złości. My kochamy Litwę, trzeba jeszcze żeby ona pokochała nas.

#9 @ Litwin : a nie można tak po

@ Litwin : a nie można tak po prostu odsunąć tych ,,talibów" od władzy ? (oczywiście w wyborach parlamentarnych) Nie wierzę, że wszyscy Litwini chcą głosować na te partie, które wymyśliły ustawy antypolskie (chyba, że się mylę).

#10 Czy Polacy na LITWIE

Czy Polacy na LITWIE kiedykolwiek nienawidzili LITWINÓW, NIGDY. Odwrotnie - Polacy na Litwie lubią Litwinów, rozumieją ich, maja też po części też mentalność litewską. Bo Polacy na Litwie kochają Wilno i Litwę tak samo jak Litwini. Bronią dobrego imienia Litwy, kibicują Litwie tak jak Litwini. ALE kiedy LITWINI a raczej rząd litewski i pseudo patrioci - talibowie postanowili zniszczyć polskie szkoły, zaczeli nakładać kary za używanie języka polskiego, dyskryminować i szukanować, poniżać, skłócać, obrażać, zastraszać, wysmiewać, zabierać im ich ziemię Polacy poczuli się zdradzeni, przez rodzinę. To rząd litewski jest winien obecnej napiętej sytuacji, to rząd odpowiada za wzbudzanie nienawiści. Wszystko się zmieniło i Polacy już nie są mile widziani na Litwie. Przykre.

Sposób wyświetlania komentarzy

Wybierz preferowany sposób wyświetlania odpowiedzi i kliknij "Zachowaj ustawienia", by wprowadzić zmiany.