Litwini nie zgadzają się z raportem MSZ Polski


Przedstawiony przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych Rzeczypospolitej Polskiej, raport o sytuacji Polaków i osób polskiego pochodzenia w 30 różnych krajach, wzbudził liczne dyskusje na Litwie. Blisko pięciuset stronicowy dokument, stworzony w oparciu o informacje i analizy placówek konsularno-dyplomatycznych, opinie instytucji państwowych oraz dane organizacji pozarządowych, opisuje 30 państw które wybrano, kierując się kryterium ilościowym. Charakteryzuje te kraje, w których społeczność polska jest najliczniejsza. Wśród tych państw znalazła się także Litwa.
Polskie MSZ w swoim raporcie, w części przygotowanej przez ambasadę RP na Litwie, oceniło, że ”od wielu lat” niezmieniony zostaje katalog ”naruszanych lub niezrealizowanych przez władze litewskie praw polskiej mniejszości”. Resort wskazuje m.in.: zwrot ziemi w Wilnie i na Wileńszczyźnie, utrzymanie stanu posiadania oświaty polskiej, sprawę pisowni imion i nazwisk w dokumentach osobistych oraz dwujęzycznej pisowni nazw ulic w miejscach zwartego zamieszkiwania polskiej mniejszości. Jednak Litewskie MSZ zapewnia, że sytuacja mniejszości polskiej na Litwie całkowicie odpowiada standardom Unii Europejskiej.

Do dyskusji na temat wniosków raportu wciągneły się także media litewskie, które nie zgodziły się z wnioskami raportu. Dziennikarz litewskiego dziennika ”Vilniaus diena” (Dzień Wileński) Šarūnas Čeniauskas skrytykował wnioski raportu i zauważył, że wyjątkową uwagę dyplomaci polscy zwrócili na wybory prezydenta, w których uczestniczył również przewodniczący Akcji Wyborczej Polaków na Litwie, Waldemar Tomaszewski. Dziennikarz z ironią podkreśla, że przez ”czujne oczy dyplomatów polskich nieprześlizgnęły się nawet humorystyczne programy telewizji”, w których był parodiowany kandydat AWPL.

Zaś komentator litewskiego portalu Delfi.lt Anatolijus Lapinskas zadaje pytanie: ”Czy ta bazgranina pomoże naszym narodom żyć w dobrosąsiedztwie i zgodzie?” Jego zdaniem, Litwa w tym raporcie otrzymała jedynie negatywną ocenę i ”żadnego dobrego słowa", chociaż, zdaniem autora, na to nie zasługuje.

A. Lapinskasa zaskoczyło porównanie sytuacji Polaków na Litwie z sytuacją, którą Polacy mają na Białorusi. ”Co Litwa złego zrobiła względem Polaków, że jej wizerunek w oczach władzy polskiej jest tak okropny i faktycznie przyrównywany do Białorusi?”, - dziwi się dziennikarz Delfi.lt.

Jego zdaniem, Litwa została oceniona niesprawiedliwie, ponieważ większość polskich organizacji na Litwie, w odróżnieniu od tych na Białorusi, działa legalnie, w polskich szkołach na Litwie są utworzone odpowiednie warunki do nauczania języka polskiego itd.