Litwa i Polska nie wpuściły nocnych Wilków – to chore – mówią motocykliści


fot. wikipedia.org
Już po raz kolejny zaangażowanym politycznie Rosjanom odmówiono wjazdu na Litwę, do Polski i Estonii. Takie sytuacje zdarzają się coraz częściej. W zeszłym roku powodem zatrzymania na granicy członków grupy “Nocne Wilki” był brak odpowiednich dokumentów, w tym roku nie wpuszczono do UE nawet tych motocyklistów, którzy posiadali europejskie paszporty. Tymczasem władze Estonii po raz kolejny nie przepuściły przez granicę rosyjskich dziennikarzy, który zdaniem pograniczników okazali nieodpowiednie wizy.
Problem niewpuszczenia na terytorium Litwy i Polski "Nocnych Wilków", czyli członków najstarszego klubu motocyklowego w Rosji, pojawiał się już w poprzednich latach. Rajdy motocyklowe patriotów, chcących oddać cześć poległym w II wojnie światowej, są już tradycją. Co roku w maju ekipa wyruszająca z Moskwy stawia sobie za cel dotarcie do Berlina na Święto Zwycięstwa 9 maja. W ramach rajdu "Droga zwycięstwa", organizowanego z okazji kolejnych rocznic pokonania hitlerowskich Niemiec przez ZSRR, motocykliści odwiedzają miejsca pamięci takie jak: Terespol, Warszawa, Wrocław czy Oświęcim i składają kwiaty na grobach poległych żołnierzy.

Głównymi motywami zatrzymań członków "Nocnych Wilków" na granicy jest ich poparcie dla polityki Putina. Przywódca klubu "Nocne Wilki" Aleksander Załdostanow został objęty sankcjami USA i Kanady i ma zakaz wjazdu do tych krajów. Powodem jest zaangażowanie "Nocnych Wilków" w działania przeciwko Ukrainie.

Po stronie polskiej, w okolicach przejścia granicznego w Terespolu, na "Nocne Wilki" czekało kilkudziesięciu polskich motocyklistów, uczestników Rajdów Katyńskich. "Przyjechaliśmy, aby wspierać motocyklistów rosyjskich, oni nas bardzo dobrze przyjmują, pomagają nam, gdy jeździmy do Rosji" - powiedział komendant Rajdów Katyńskich Wiktor Węgrzyn.

Zgodnie z prawem straż graniczna może odmówić wjazdu do Polski osobom, które mogą zagrażać bezpieczeństwu państwa: "Nie zezwoliliśmy na wjazd siedmiu podróżnym deklarującym przynależność do grupy motocyklowej "Nocne Wilki". Byli to czterej obywatele Słowacji, dwaj obywatele Niemiec oraz jedna Rosjanka. Podróżni dostali decyzję administracyjną, w której uzasadniliśmy zakaz wjazdu na terytorium RP. Powodem zakazu wjazdu było zagrożenie ładu i bezpieczeństwa publicznego państwa" - powiedział ppor. Dariusz Sienicki. Jak dodał rzecznik, motocykliści mieli przy sobie dokumenty uprawniające do wjazdu na terytorium Polski.

Inni uczestnicy rajdu "Droga Zwycięstwa" są już na terytorium Polski. Kiedy dowiedzielli się, że siedmioosobowa grupa z Rosji nie zostanie na razie wpuszczona do Unii, opowiedzieli dziennikarzom o swoim niezadowoleniu. Wiktor Węgrzyn decyzję straży granicznej nazwał "moralnie haniebną, merytorycznie głupią i kłamliwą". Organizator Rajdów Katyńskich pyta: "komu to przeszkadza, chyba tylko Niemcom. To my mamy odwalać robotę za Niemców?". Motocykliści z Polski wyrazili swoją solidarność z "Nocnymi Wilkami", i przypominają, że należy dbać o dobre stosunki z sąsiadami: "Na granicach Rosji jest wiele napięć, konfliktów, chcemy przestrzegać, by nie przerodziły się w wojnę " - mówi Węgrzyn. Na uwagę dziennikarza, że "Nocne Wilki" są grupą ideologicznie zaangażowaną, Węgrzyn odpowiedział, że Rajd Katyński też jest ideologicznie zaangażowany: "Odwiedzamy miejsca, o których w szkołach nie uczą, jak Ponary, miejsca zbrodni wołyńskich, Kłuszyn, i nikt nam w tym nie przeszkadza" - powiedział Węgrzyn - "Na granicach Rosji jest wiele napięć, konfliktów, chcemy przestrzegać, by nie przerodziły się w wojnę". Uczestnicy rajdu zapewniają, że bez względu na problemy „Nocne Wilki” i tak na pewno dotrą do Berlina, będą po prostu musieli pojechać inną trasą.

Po udzieleniu wywiadów motocykliści znajdujący się po polskiej stronie ruszyli w dalszą drogę bez swoich 7 zatrzymanych kolegów. Po pewnym czasie dołączyli do nich inni Rosjanie, którzy już po pierwszym incydencie na granicy bez problem zostali wpuszczeni do Polski. Ta grupa 1 maja składała kwiaty pod Grobem Nieznanego Żołnierza w Warszawie. Inni członkowie "Nocnych Wilków" próbowali przedostać się do Niemiec przez Litwę, ale służby nie wpuściły ich na teren UE. Powodem takiej decyzji była więziona przez motocyklistów flaga z sierpem i młotem. W dodatku, jak mówi litewska straż graniczna, motocykliści nie potrafili wyjaśnić, po co w ogóle chcieli wjechać na teren Litwy. 

Tymczasem media właśnie obiegła informacja, że również estońska straż graniczna nie wpuściła na terytorium kraju Rosjan. Korespondenci rosyjskiej telewizji państwowej chcieli nakręcić materiał opowiadający o radzieckiej marynarce wojennej w porcie Võsu. Rosjanie zostali zatrzymani na przejściu granicznym w Narwie. Granicznicy zakwestionowali charakter wizy dziennikarzy, stwierdzając, że wiza turystyczna nie uprawnia do wykonywania czynności zawodowych. To nie pierwsza odmowa wjazdu do UE, z którą stykają się rosyjscy dziennikarze. W tym roku zdarzały się już sytuacje, kiedy przedstawiciele rosyjskiej telewizji państwowej nie byli wpuszczani na Ukrainę, Litwę i do Mołdawii.

Na podstawie: tvn24.pl; wyborcza.pl; rmf.fm; wiadomosci.wp.pl