Litewscy związkowcy się jednoczą


Wiec protestacyjny pod gmachem Sejmu RL, fot. www.lps.lt
Konfederacja Litewskich Związków Zawodowych przedstawiła rządowi i Sejmowi RL listę żądań, których spełnienie zmieniłoby sytuację socjalno-ekonomiczną na Litwie. Po raz pierwszy dziewięć litewskich organizacji związkowych, zjednoczonych w swych żądaniach, napisało wspólną petycję. Kierownictwo litewskich związkowców nie wierzy już w dialog z władzami Litwy i na 10 grudnia ogłosiło wiec protestacyjny.
Jak podają przedstawiciele litewskich związków zawodowych, obecnie na Litwie poniżej granicy ubóstwa, którą oficjalnie określa się jako dochód w granicach 701 litów na jedną osobę, żyje co czwarty obywatel kraju. Ci natomiast, którzy otrzymują minimalne wynagrodzenie - 800 litów przed odliczeniem podatków, nie są w stanie utrzymać rodziny. Związkowcy oskarżają władze o prowadzenie polityki, która wiedzie naród do ubóstwa. Takie działania władz mają bezpośredni wpływ na wzrost fali emigracji. W ubiegłym roku z kraju wyemigrowało ponad 84 tys. mieszkańców.

Lista żądań związkowców ma 13 punktów. Wśród nich znalazły się m.in. żądania zwiększenia minimalnego wynagrodzenia do wysokości 1000 litów, zwrotu zasiłków dla matek wychowujących dzieci, emerytur dla urzędników państwowych, zmniejszenia opłat komunalnych. 

"Władze nie reagują na nasze prośby i 
żądania. Proponują jakieś rozwiązania, które niewiele mają wspólnego z dialogiem. Przypomina to dialog z głuchym..." - mówi prezes Konfederacji Litewskich Związków Zawodowych Artūras Černiauskas. 

Premier Andrius Kubilius przypomina, że od nowego roku emerytom zostaną przywrócone dawne emerytury. Będzie to kosztowało budżet państwa około 600 mln litów. "Nie możemy wyróżnić jednego aspektu gospodarczo-ekonomicznego, pomijając inne. Na kolejnym spotkaniu ze związkowcami omówimy ogólną sytuację socjalno-ekonomiczną" - powiedział A. Kubilius.

Na podstawie: lrt.lt