Litewscy politycy i publicyści komentują wyniki wizyty prezydenta Polski


Polska para prezydencka i prezydent Litwy Dalia Grybauskaitė, fot. wilnoteka.lt/Eryk Iwaszko
Wizyta prezydenta Polski na Litwie po 8-letniej przerwie wywołała całą falę optymistycznych, wręcz entuzjastycznych komentarzy polityków i publicystów co do przyszłości relacji polsko-litewskich. Pojawiły się jednak i inne opinie. Antanas Valionis, litewski dyplomata, ambasador Litwy w Polsce w latach 1994–2000, minister spraw zagranicznych Litwy w latach 2000–2006 uważa, że odbudować przyjazne relacje z Polską trzeba, ale w obecnej sytuacji, kiedy Polsce zależy nie na dobrych relacjach z Litwą, lecz na sojusznikach w konflikcie z Unią Europejską, należy to czynić z dużą ostrożnością.
„Sądząc na podstawie wyników, tego, o czym mówili prezydenci, tego, co uzgodnili, można powiedzieć, że nastąpił pewien przełom, osiągnięte zostało porozumienie w najtrudniejszych kwestiach politycznych” – powiedział politolog, wykładowca Instytutu Stosunków Międzynarodowych i Nauk Politycznych Uniwersytetu Wileńskiego Mariusz Antonowicz.

Zdaniem innego wykładowcy tej uczelni doc. Kęstutisa Girniusa jest to przede wszystkim zasługa premiera Sauliusa Skvernelisa, który jako pierwszy wykazał inicjatywę odnowienia relacji polsko-litewskich na najwyższym szczeblu politycznym i dwukrotnie już spotkał się z liderem PiS Jarosławem Kaczyńskim. „Prezydent – choć to ona jest odpowiedzialna za politykę zagraniczną – pięć lat milczała” – zaznaczył politolog.

Przewodniczący AWPL-ZChR Waldemar Tomaszewski uważa, że należy wykorzystać przychylną atmosferę: „Jest dobry duch, trzeba rozwiązać, zapomnieć i wzmacniać nasze relacje. Jest na to wielka szansa”.

Doradca prezydent Litwy Nerijus Aleksiejūnas w wywiadzie dla rozgłośni Žinių radijas powiedział, że wizyta prezydenta Andrzeja Dudy była „pierwszą jaskółką” przed planowaną wizytą przewodniczącego Sejmu Litwy Viktorasa Pranckietisa w polskim parlamencie i wizytą premiera Polski Mateusza Morawieckiego na Litwie. „Jest to nowy etap w naszych relacjach z Polską. Myślę, że możemy i musimy to wykorzystać w celu dalszego rozwoju naszych relacji, realizacji wspólnych projektów” – powiedział Nerijus Aleksiejūnas.

„Sądzę, że próby ożywienia relacji z Polską należy traktować z ostrożnością. Przede wszystkim nasi sąsiedzi są w dużej konfrontacji z instytucjami UE i NATO. Ponadto Polacy wywołali burzliwe reakcje w świecie, przyjmując nowelizację Ustawy o IPN, gdyż zabronili mówienia o przestępstwach Polaków wobec Żydów. Dlatego właśnie, moim zdaniem, w obecnej sytuacji Polsce zależy nie na dobrych relacjach z Litwą, lecz na poszukiwaniu sojuszników w tej niejednoznacznej sytuacji. Musimy więc również rozważyć, jaki mamy w tym interes?” – w wywiadzie dla portalu lrt.lt powiedział litewski dyplomata Antanas Valionis.

Zdaniem byłego ambasadora Litwy w Polsce przywrócenie partnerskich relacji z Polską jest jednak możliwe: „Mam nadzieję, że rozmowy będą prowadzone, będą poszukiwane sposoby ocieplenia relacji”. „Mówiąc o zadawnionych problemach takich jak pisownia polskich nazwisk, to, moim zdaniem, nie jest to problem w relacjach litewsko-polskich, lecz samej Litwy. Przecież demokracja jest mocna nie wtedy, gdy wszystkim wykręcane są ręce, lecz wówczas, gdy niezależnie od większości mniejszość ma swoje prawa. Dlatego po prostu naszym obowiązkiem jest rozstrzygnięcie problemów osób innych narodowości mieszkających w naszym kraju” – powiedział A. Valionis.

Antanas Valionis winą za ochłodzenie relacji z Polską obarcza prezydent Dalię Grybauskaitė. „Sądzę, że prezydent Dalii Grybauskaitė z jakichś powodów osobistych już na początku pierwszej kadencji nie udało się nawiązać ciepłych kontaktów z Polską. Były prezydent Polski Bronisław Komarowski, którego rodzina wywodzi się z Litwy, powiedział mi kiedyś: »Nie znajdziecie innej takiej osoby jak ja, której tak zależy na dobrych relacjach z Litwą«. Niestety prezydent nie wykorzystała sympatii byłego przywódcy Polski wobec naszego kraju. Szkoda. Widocznie spontaniczne decyzje D. Grybauskaitė ulegają zmianie, gdy porozmawiają z nią jej doradcy lub doświadczeni dyplomaci. Niestety, ego i osobiste animozje w dyplomacji zawsze szkodzą” – ocenił były szef litewskiej dyplomacji.

Na podstawie: lrt.lt, BNS, ziniuradijas.lt