Letnia Szkoła Artystyczna w Solecznikach
Barbara Sosno, 23 lipca 2014, 12:40
Podczas zajęć w Letniej Szkole Artystycznej w Solecznikach, fot. Archiwum Centrum Kultury w Solecznikach
Od kilku dni w Centrum Kultury w Solecznikach odbywają się zajęcia w Letniej Szkole Artystycznej, prowadzonej przez artystkę malarkę z Gdańska Annę Szpadzińską-Koss. Dzieci i młodzież z Solecznik, okolicznych wsi, a nawet Wilna podczas 11 edycji warsztatów poznają tajemnicze krainy, takie jak Atlantyda czy Raj, i próbują przedstawić w swoich pracach to, czego się dowiedziały.
W tym roku w warsztatach odbywających się w Solecznikach uczestniczy ponad 60 dzieci. Najmłodsze dziecko ma zaledwie 5 lat. Po południu Anna Szpadzińska-Koss pracuje z 15-osobową grupką dzieci w Kamionce. W przyszłym tygodniu jest oczekiwana w Janczunach, gdzie na zajęcia zapisało się 20 dzieci.
Anna Szpadzińska-Koss co roku wymyśla inny temat Letniej Szkoły Artystycznej. W tym roku są to "Krainy i miejsca legendarne". Prowadząca warsztaty opowiada dzieciom, co to są formy przestrzenne, sztafaż, kosmogonie, Wiszące Ogrody Semiramidy, Atlantyda, Raj, jakie postacie zamieszkiwały te krainy. Pokazuje, jak to wszystko było przedstawianie w sztuce i literaturze."Myślę, że temat dzieciom się podoba, bo są zaangażowane, uważnie słuchają, pilnie pracują. A potem naprawdę ciekawe prace powstają" - powiedziała w rozmowie z "Wilnoteką" Anna Szpadzińska-Koss.
"Nie dałabym rady, gdyby nie pomoc dyrektor Centrum Kultury w Solecznikach Grażyny Zaborowskiej i pracowników, którzy są na każde zawołanie, pomagają organizacyjnie" - dodała Anna Szpadzińska-Koss. Letnia Szkoła Artystyczna odbywa się dzięki wsparciu Ministerstwa Spraw Zagranicznych RP, Fundacji "Pomoc Polakom na Wschodzie", władzom Miasta Gdańsk i Samorządu Rejonu Solecznickiego.
Zwieńczeniem Letniej Szkoły Artystycznej będzie wernisaż w Centrum Kultury w Solecznikach, 1 sierpnia.
Marzeniem Anny Szpadzińskiej-Koss jest wydanie najciekawszych prac uczestników warsztatów w formie - na przykład - zestawu pocztówek. "Sądzę, że rodzice i dziadkowie autorów chętnie by takie pocztówki kupili, a dochód ze sprzedaży można byłoby przeznaczyć na jakiś szczytny cel" - powiedziała Anna Szpadzińska-Koss.
Na podstawie: Inf.wł.
