Kubiliusowi (prawie) nikt nie ufa

Badania Instytutu Baltijos Tyrimai, przeprowadzone na zamówienie agencji informacyjnej Elta, wskazują, że premierowi nie ufa 89 proc. Litwinów. Jak odnotował dziennik ”Respublika”, tak niskich notowań nie miał żaden dotychczasowy premier kraju. Popularność Kubiliusa jako polityka jest najniższa od 1996 roku.

Litewscy obserwatorzy zauważają, że wybory samorządowe, które odbędą się na Litwie w niedzielę, mogą być decydujące dla Kubiliusa. Jeżeli partia konserwatywna Związek Ojczyzny - Litewscy Chrześcijańscy Demokraci, której przewodniczy Kubilius, przegra, może on utracić fotel premiera, a nawet stanowisko przewodniczącego partii. W kuluarach politycznych mówi się, że Kubiliusa mogłaby zastąpić na stanowisku premiera i szefa partii znacznie bardziej popularna obecna przewodnicząca Sejmu Litwy Irena Degutiene. W ostatnim rankingu popularności zajęła ona trzecie miejsce. Popiera ją 55 proc. respondentów.

W poprzednich wyborach samorządowych w 2007 roku partia Kubiliusa zdobyła najwięcej mandatów z 19 startujących ugrupowań: 351 ze 1524 możliwych, czyli 22,65 proc. Jeden z liderów partii, poseł Jurgis Razma, uważa, że nie będzie porażki, jeżeli obecnie partia zdobędzie o 10-20 proc. mniej mandatów. Jeżeli natomiast straci jedną trzecią z nich, będzie to oznaczało - zdaniem Razmy - konieczność dyskusji wewnątrzpartyjnej i korekty polityki przed wyborami parlamentarnymi, które odbędą się jesienią 2012 roku.

Najpopularniejszym politykiem w kraju pozostają od dwóch lat prezydent Dalia Grybauskaite (82 proc. poparcia) i były prezydent Valdas Adamkus (58 proc. poparcia). Sondaż Instytutu Baltijos Tyrimai został przeprowadzony w dniach 23-31 stycznia. Wzięło w nim udział 1010 osób w wieku od 15 do 74 lat.

Na podstawie: PAP