A. Kubilius liczy na dialog z AWPL


Szef litewskiego rządu Andrius Kubilius, fot. wilnoteka.lt
Akcja Wyborcza Polaków na Litwie za bardzo stara się zdobyć sympatię polityków z Warszawy - uważa premier Litwy Andrius Kubilius. We wczorajszym wywiadzie dla Litewskiego Radia premier Litwy powiedział, że świadczą o tym ostatnie działania tej partii.
"Mam nadzieję, że liderzy organizacji polskich na Litwie zrozumieją, że sposobem rozwiązania problemu jest konstruktywny dialog z władzami w Wilnie, a nie protesty, wiece i apele o pomoc do władz w Warszawie" - powiedział Andrius Kubilius we wtorkowym wywiadzie dla radia.

W ten oto sposób skomentował on ostatnie badania przeprowadzone na zamówienie litewskiego tygodnika "Veidas". Z badań tych wynika, że aż 77 procent mieszkańców dużych miast winą za pogorszenie stosunków Polski i Litwy obarcza Akcję Wyborczą Polaków na Litwie.

AWPL wraz z innymi organizacjami polskimi na Litwie organizuje w najbliższy piątek, 23 września, kolejny wiec w obronie 
polskiego szkolnictwa. Tym razem odbędzie się on przed gmachem litewskiego sejmu. Według organizatorów udział w piątkowej akcji weźmie ponad 5 tysięcy osób.

Tymczasem premier Andrius Kubilius spodziewa się, że przedstawiciele Akcji Wyborczej zaniechają eskalacji napięcia na linii Polska-Litwa. "Mam nadzieję, że liderzy tej organizacji wyciągną wnioski i zdecydują się na dialog z władzami" - dodał.

Na podstawie: kresy.pl

Komentarze

#1 "w wielu restauracjach nawet

"w wielu restauracjach nawet menu nie ma po polsku - czy to nie głupota Litwinów?"

TAK. I tylko tak. Glupota.

"Kubilius spodziewa się, że przedstawiciele Akcji Wyborczej zaniechają eskalacji napięcia na linii Polska-Litwa. "Mam nadzieję, że liderzy tej organizacji wyciągną wnioski i zdecydują się na dialog z władzami"

Czy Kubilius wogole ma jakies pojęcie o AWPL ? Czy on sam wie, o jakim dialogu mowi ? Czy on jiest gotow na dialog ... o autonomii Wilenszczyzny ? Albo moze do dialogu o niepodleglosci Soliecznik ?

Dialog - bardzo dobrze, ale do tego dialogu trzeba cos ustalic, jakies podstawy, przy najmniej okreslic sam problem, TRESC dialogu. A teraz co to za dialog: Kubilius - o rybach, AWPL - o księzycu.

"Kubilius spodziewa się, że przedstawiciele Akcji Wyborczej zaniechają eskalacji napięcia na linii Polska-Litwa"

Znowu litewska glupota: 20 lat AWPL wkladala TYLE WYSILKU, zeby pojawilo się napięcie mędzy Polską a Litwą. I teraz, kiedy AWPL wreszczie UDALO SIĘ, Kubilius SPODZIEWA SIĘ (czyz to nie glupie ???) ze AWPL pojdzie wstecz. Rowniez dobrze mozna SPODZIEWAC SIĘ ze w tym roku nie będzie sniegu. Napięcie, jak najgorsze stosunki Polska-Litwa - to jiedno z najwazniejszych celow AWPL.

#2 Dur karta - pomimo tego ze

Dur karta - pomimo tego ze turystyka w Wilnie to głownie Polacy - w wielu restauracjach nawet menu nie ma po polsku - czy to nie głupota Litwinów? Zresztą sam dajesz pzryklad takiej glupoty swoimi wpisami tutaj

#3 "Litwini nie chcą obsługiwać

"Litwini nie chcą obsługiwać turystów z Polski, kiedy usłyszą nasz język" takiego niczego niema. Pszestanczie wymiszliacz historije i lepeii posluchaiczie Widatskiego ktury prawie jadyny z polskich politikuw muwi zhe w Litwie niesau lamane prawa polakuw. A to napaczyliszczieszie Wielkich Patriotuw Polski z plakatami oklamujoncymi Litwe i teras maczie takie miszlenia zhe Litwa lamkie prawa polakuw.

#4 Pozdrawiam Polaków na Litwie

Pozdrawiam Polaków na Litwie !

Moja rodzina mieszkała we Lwowie, w Wilnie i w Warszawie .

Odwiedzilem Wilno , byłem zdziwiony tym co widziałem w mieście ...
Wrogość do polskości i języka polskiego ... W mieście, w którym czas temu żyli głownie Polacy i Żydzi ?

Pozdrawiam Polaków na Litwie !

#5 Litwini sami nawarzyli piwa i

Litwini sami nawarzyli piwa i go wypiją im póżniej tym bardziej się strują. W Polsce mało kto interesował się Wilnem. Ale Liwtini przekonali, że trzeba Polakom na Liwtie pomóc. Kiedy byłem w Wilnie ze zdumieniem zauważyłem jak tamtejsi Polacy związani są z Litwą a nie z Polską. Nawet gdyby Polska chciała i doplacała oni do nas nie emigrują bo oni są Polakami z mowy ale z przywiązania Litwini w sensie takim jak Mickiewicz czuł się Litwinem a nie Polakiem. Kochają swoje wsie, swoje Wilno i u nas w Polsce długo by nie wytrzymali. Nawet jak ich Litwa wygoni to będą tam wracać do swoich kątów.
Szokiem jest, że Litwini nie chcą obsługiwać turystów z Polski, kiedy usłyszą nasz język. Obsłużeni zostaliśmy przez urocze Rosjanki. Wydawałoby się, że interes nie zna języka. Ale nie na Litwie. Tak chorzy Litwini tracą sympatię a potem się dziwią. I nigdzie menu nie było po polsku, zabraniają? Jest jakiś lokal prowadzony w Wilnie przez Polaka gdzie menu po polsku?

#6 Ten "memoriae Fidelis" to

Ten "memoriae Fidelis" to nowe nazwisko bylej RNR "Falanga" ?

#7 ""Memoriae Fidelis" wspiera

""Memoriae Fidelis" wspiera dążenia rodaków z Litwy" ale czarna propoganda idzhie w strone Litwy. I w to jescze dzhieczi sau cziongniente. Ta propoganda tilko iliustruje kulture polakuw.

#8 # Kmicic Przykład Finlandii

# Kmicic
Przykład Finlandii jak z bajki na tle kierunków działań rządzących Litwą.Na pewno powinien być drogowskazem dla rozwiązywania tego typu sytuacji historyczno - narodowościowych.

#9 HAAAAAAAAAAAAAAAA- PAN

HAAAAAAAAAAAAAAAA- PAN KUBILIUS JAK ZWYKLE KRĘCI - A CO ROBIŁ RZĄD LITEWSKI PZREZ 20 LAT - DLACZEGO NIE CHCIAŁ DIALOGU Z POLAKAMI LITEWSKIMI? ?

#10 Niech Pan Kubilius sam stanie

Niech Pan Kubilius sam stanie w szranki do zdobywania sympatii Polaków, może to zrobić zresztą we współzawodnictwie z AWPL i zobaczymy kto będzie lepszy.

#11 Lt. nie doceniają skromności

Lt. nie doceniają skromności postulatów Wilniuków.Czy naprawdę władze lt. chcą zmusić Polaków do postulatów dalej idących , a będących normą europejską ? -

JAK TO JEST W KRAJACH UNII EUROPEJSKIEJ
Jest taka mniejszość
Liczba ludności w Finlandii: 5 181 000
Liczba ludności w Helsinkach: 555 500
Odsetek Finoszwedów w kraju: 291 500 (5,6%)
Ods. Finoszwedów w Helsinkach: 36 000 (6,5 %)
Gminy w Finlandii wg statusu językowego
Gmina Ilość gmin Średni % Finoszwedów w gminie
Jednojęzyczna szw. 21 93,3
Dwujęz. z przew. szw. 22 68,6
Dwujęz. z przew. fiń. 20 9,7
Jednojęzyczna fińska 385 0,4
Jest taka mniejszość. Mimo że stanowi ona jedynie 5,6 procent ludności kraju, w którym mieszka, to jej język jest drugim oficjalnym i pełnoprawnym, państwowym językiem. Ta mniejszość posiada nie tylko swoje przedszkola i szkoły, ale również dwie wyższe uczelnie. Jej przedstawiciele mają zagwarantowane przez konstytucję prawo bycia obsłużonym w swoim języku przez administrację państwową i samorządową w całym kraju, nie tylko w regionach, które owa mniejszość zamieszkuje w zwartych grupach.
Mniejszość ta nie musi walczyć o dwujęzyczne napisy z nazwami miejscowości, urzędów i ulic. Napisy są zawsze dwujęzyczne i to już wtedy, gdy „mniejszościowa” ludność stanowi 6-8 procent mieszkańców gminy.
Więcej, język tej mniejszości jest nauczany obowiązkowo we wszystkich szkołach podstawowych i średnich w całym kraju. Obowiązkowa jest również matura z tego języka.
A jeśli jakiś młody człowiek chce odbyć służbę wojskową we własnym, „mniejszościowym” języku, to proszę bardzo! Idzie do „mniejszościowej” brygady wojskowej!
Kraj, o którym mowa, nie leży gdzieś na antypodach ani na księżycu, ale prawie po sąsiedzku. Nazywa się Finlandia. A mniejszość, o której mowa, to Szwedzi, od wieków zamieszkujący ten kraj, zwani też Finoszwedami.
Szwecja czy Nowogród?
Szwedzi zaczęli osiedlać się na fińskim wybrzeżu już w XII wieku. Niedługo później w tym kierunku poszła również ekspansja polityczna i chrystianizacyjna Szwecji, która wkrótce opanowała Finlandię, w konkurencji z Nowogrodem Wielkim, który również miał zakusy w tamtą stronę.
Zwierzchność szwedzka trwała w Finlandii ponad 600 lat, aż do początku XIX wieku, kiedy Finlandia została przyłączona do Rosji.
Przez ten czas duże warstwy społeczeństwa fińskiego zaczęły mówić po szwedzku. Ocenia się, że w XVIII wieku 20-25 procent mieszkańców kraju mówiło po szwedzku – z reguły byli to ludzie wykształceni, mieszkańcy miast, szlachta i księża. Po fińsku mówili prawie wyłącznie mieszkańcy wsi.
Ale po szwedzku mówiła nie tylko elita, lecz również rzesze chłopów i rybaków, którzy zasiedlali, i do dziś zasiedlają, zachodnie i południowe wybrzeże kraju.
Kochany car
Pod zwierzchnością Rosji w Finlandii z początku niewiele się zmieniło. Praktycznym Finom nie w głowie były powstania, za co carat odwdzięczał się, dając im dużą dozę autonomii. Zaś język szwedzki pozostał oficjalnym językiem Finlandii, używanym w urzędach i sądach.
W latach 30., na fali europejskiego narodowego romantyzmu, pojawiło się w Finlandii zainteresowanie swoim fińskim dziedzictwem. Z początku nie było ono wymierzone przeciwko szwedzkiej dominacji kulturowej i językowej. Wprost przeciwnie: wielu heroldów fińskiego odrodzenia należało do szwedzkiej mniejszości i po fińsku często nie mówiło. Jedną z głównych postaci tego ruchu był Johan Ludvig Runeberg, fiński skald i „wieszcz”, który jednakowoż pisał wyłącznie po szwedzku.
W roku 1863 język fiński został zrównany w prawach z językiem szwedzkim, ale dopiero w roku 1906 otrzymał status pierwszego języka w kraju.
Pod koniec XIX wieku zaczęły się fińsko-szwedzkie tarcia. Na konflikt językowo-kulturowy nałożyły się antagonizmy społeczne – zamożne warstwy w Finlandii były często szwedzkojęzyczne. Ślad po tych antagonizmach – niechęć do swoich szwedzkojęzycznych ziomków – pozostała u Finów do dziś.
W 1917 roku Finlandia odzyskała niepodległość. Przy tej okazji świeżo powstałe państwo fińskie miało swój konflikt „o Wilno” ze Szwecją. Chodzi o leżącą między obydwoma krajami Alandię, wyspę zamieszkałą (do dziś) prawie wyłącznie przez Szwedów. Liga Narodów przyznała jednak Alandię Finlandii, na co Szwecja w końcu bardzo niechętnie się zgodziła. W zamian za to Alandia uzyskała daleko idącą autonomię (którą ma do dziś).
W latach 1917-1923 w Finlandii stworzono system, który gwarantował szwedzkiej mniejszości daleko idące prawa. W okresie międzywojennym Finlandia miała szwedzkojęzycznych premierów i ministrów. Finoszwedem był również marszałek Mannerheim, bohater dwóch wojen z Rosją sowiecką.
Radio, TV, teatry
Od tamtego czasu do dziś niewiele się zmieniło. Finoszwedzi mają swoje szkolnictwo, w tym dwie własne wyższe uczelnie (Akademia w Abo (Turku) i Wyższa Szkoła Handlowa w Helsinkach). Również na wielu fińskojęzycznych wyższych uczelniach można na niektórych wydziałach studiować po szwedzku. Finoszwedzi mają liczne własne czasopisma i gazety (w tym dwie codzienne – nakład największej z nich, helsińskiego „Hufvudstadsbladet”, wynosi prawie 60 000). Mają też swoje teatry i bogate życie kulturalne.
Około 10 procent wszystkich programów w publicznym radiu i TV jest nadawanych po szwedzku. W regionach, gdzie zamieszkuje szwedzka mniejszość, lokalne radio nadaje równolegle po fińsku i po szwedzku.
Główną siłą polityczną Finoszwedów jest Szwedzka Partia Liberalna (SFP), która zwykle uzyskuje w wyborach około pięciu procent głosów, a więc tylko niewiele mniej niż wynosi odsetek szwedzkojęzycznych mieszkańców kraju.
Dwujęzyczne gminy
Co 10 lat w 448 gminach Finlandii mieszkańcy deklarują swój język ojczysty. Na podstawie tego spisu gminy dzielone są na cztery kategorie – jednojęzyczne fińskie, jednojęzyczne szwedzkie, dwujęzyczne z przewagą fińskiego i dwujęzyczne z przewagą szwedzkiego.
Zasada jest prosta – powyżej 50 procent daje przewagę językową w gminie, zaś mniejszość musi mieć co najmniej 8-10 procent, aby gmina była dwujęzyczna. Gdy mniejszość nie osiąga tego pułapu – gmina jest jednojęzyczna.
W gminach jednojęzycznych (385 fińskich i 21 szwedzkich), wszystkie oficjalne napisy (znaki przy drogach z nazwą miasta, nazwy ulic i urzędów) są jedynie w języku dominującym. W gminach dwujęzycznych (22 z przewagą Finoszwedów i 20 z przewagą Finów) napisy są w dwóch językach, przy czym wersja w języku większości jest zawsze umieszczana wyżej.
Innymi słowy, w Finlandii istnieje 21 gmin, z czego 16 na Alandii, gdzie w ogóle nie ma publicznych napisów w głównym języku państwowym – fińskim! Szwedzkojęzyczni mieszkańcy stanowią w tych gminach średnio 93 proc. wszystkich mieszkańców.
W praktyce sama gmina ma dużo do powiedzenia o swoim statusie językowym i często idzie na rękę mniejszości (częściej jest to mniejszość szwedzka, której liczebność w wielu gminach ma tendencję spadkową) i zachowuje dwujęzyczność, mimo że formalne wymagania „procentowe” nie są już spełniane.
Muminki i inni
Finoszwedzi wkładali i nadal wkładają ogromny wkład w kulturę, zarówno szwedzką, jak i fińską. Najbardziej znaną ich reprezentantką jest zmarła przed kilku laty twórczyni Muminków – Tove Jansson.
Mimo że Finoszwedzi mają zagwarantowane wszelkie prawa jako mniejszość i mimo iż są doskonale zorganizowani, a jeżeli chodzi o poziom wykształcenia i zamożności, nie ustępują wcale Finom, to przez ostatnich kilkadziesiąt lat ich populacja powoli zmniejszała się w wyniku tendencji asymilacyjnych.
Proces ten, szczególnie intensywny w latach 60. i 70., ostatnio został zahamowany. Dziś coraz więcej rodziców w rodzinach mieszanych posyła swoje dzieci do szkół szwedzkich. Jedną z przyczyn jest postępująca globalizacja oraz członkostwo Finlandii w Unii Europejskiej. Wiele rodzin chce skorzystać z okazji i zapewnić dziecku „za darmo” drugi język, którym można się porozumieć nie tylko w Szwecji, ale także dość swobodnie w Norwegii i, przy pewnym wysiłku, w Danii.
Folkting broni, Folkting radzi
Najważniejszą instytucją, która dba o interesy szwedzkiej mniejszości jest Svenska Finlands Folkting (Sejmik Szwedzkiej Finlandii), rodzaj nieformalnego, finoszwedzkiego „parlamentu”, wybieranego przy okazji wyborów samorządowych. Są w nim szwedzkojęzyczni przedstawiciele wszystkich partii politycznych.
Folkting jest najważniejszą instytucją konsultacyjną dla rządu i parlamentu we wszystkich sprawach dotyczących szwedzkiej mniejszości. Dba też o zachowanie praw, które Finoszwedom gwarantuje konstytucja – dostęp do wykształcenia, służby zdrowia, mass mediów i obsługi w sądach i innych urzędach w swoim własnym języku. A także o to, aby wszystkie oficjalne dokumenty w Finlandii były w dwóch językach. Posiada też specjalny urząd, do którego można zgłaszać sytuacje, kiedy Finoszwed nie został obsłużony przez jakąś instytucję w swoim własnym języku.
Poza tym Folkting dostarcza informację o finoszwedzkiej kulturze, tradycjach i języku – do bibliotek, przedszkoli, szkół i uniwersytetów, a także do mass mediów – w Finlandii i za granicą.
Żądasz i masz
Mimo że konstytucja uznaje język szwedzki jako w pełni równoprawny drugi język państwowy, i to w całym kraju, to oczywiście nie ma praktycznej możliwości wyegzekwowania wynikających z tego faktu praw wszędzie i w każdej sytuacji. Szwedzkojęzyczni Finowie zamieszkują w zwartej grupie jedynie południowy pas wybrzeża, rozciągający się po obu stronach Helsinek, oraz wzdłuż zachodniego wybrzeża, z centrum w mieście Vasa. Zaś wielu Finów, szczególnie w głębi kraju, gdzie Finoszwedów prawie nie ma, ale także w stolicy, gdzie jest ich jedynie kilka procent, nie mówi po szwedzku albo nie chce w tym języku mówić.
Wyegzekwowanie więc przez Finoszwedów ich konstytucyjnych uprawnień, szczególnie w rejonach, gdzie są w mniejszości, zależy więc często od tego, jak konsekwentnie w konkretnych sytuacjach domagają się oni realizacji swoich praw.
Nie lubiany szwedzki
Osobnym rozdziałem jest wynikająca z konstytucji obowiązkowa nauka szwedzkiego we wszystkich fińskich szkołach. Tutaj nastąpiło jakby pewne „przedobrzenie”. Wielu fińskich uczniów traktuje szwedzki jako dopust boży, mniej więcej tak jak moja generacja traktowała naukę rosyjskiego w komunistycznej Polsce.
Nawet wśród Finoszwedów można usłyszeć głosy, że szwedzki w fińskich szkołach powinien być językiem dobrowolnym („wtedy ci, którzy go wybiorą, będą przynajmniej mieć motywację do nauki”). Jednak dotychczas, mimo ciągłej dyskusji na ten temat, nikt na poważnie nie próbuje zmienić systemu. Chociaż ostatnio prowadzone są eksperymenty, gdy rezygnuje się ze szczególnie nie lubianego przez fińskich licealistów obowiązkowego zdawania matury ze szwedzkiego.
„Pany, łycary i biełoruczki”
Niechęć Finów do Szwedów, także tych po drugiej stronie Zatoki Botnickiej, powoli się zmniejsza, ale nadal istnieje. Jedną z przyczyn są istniejące u Finów historyczne kompleksy „mniejszego brata”, mające swoje korzenie jeszcze w XIX wieku i wcześniej. W oczach wielu Finów – Finoszwedzi, i w ogóle Szwedzi, to takie trochę „szwedzkie pany, łycary i biełoruczki”. Zaś samych siebie Finowie uważają za, może prostych, ale upartych i twardych facetów. Chociaż ostatnio ów image został poważnie nadszarpnięty, po tym jak najtwardszych z twardych – prawie całą reprezantację kraju w narciarstwie biegowym – przyłapano na stosowaniu dopingu.
Owa animozja jest mniejsza na zachodnim wybrzeżu, gdzie Finoszwedzi i Finowie zawsze byli równie biednymi rybakami i rolnikami, za to większa w Helsinkach i okolicach, gdzie mieszkały finoszwedzkie, bogate rodziny, właściciele posiadłości i wielkich przedsiębiorstw. Moja finoszwedzka znajoma opowiadała, jak w dzieciństwie, gdzieś w latach 50., ona i jej koleżanki bały się mówić zbyt głośno po szwedzku w centrum Helsinek, gdyż mogły zostać pobite przez swoich fińskich rówieśników.
Dziś takich społecznych podziałów już nie ma – Finoszwedzi nie różnią się od Finów ani zamożnością, ani wykształceniem.
Żyją dłużej i lepiej
Tym większą debatę wzbudziły rezultaty badań, przeprowadzonych kilka lat temu, które wykazały, że Finoszwedzi żyją przeciętnie o kilka lat dłużej od Finów, są od nich zdrowsi i w ogóle żyją lepiej. Przyczyn takiego stanu rzeczy dopatrzono się w końcu w fakcie, że Finoszwedzi mają silniejsze związki rodzinne i społeczne. Być może, będąc mniejszością, przez cały czas zagrożoną asymilacją, trzymają się po prostu razem.
Faktem jest, że Finoszwedzi są doskonale zorganizowani i wzajemnie się wspierają. Czują się też pełnoprawnymi współgospodarzami Finlandii. Ich wpływy w polityce i życiu gospodarczym są nawet większe, niżby to wynikało z ich liczebności. Są mniejszością, ale mniejszością bez kompleksów. Wprost przeciwnie, są bardzo dumni ze swojej przynależności.
„Koroniarskie główki”
Owe fińsko-szwedzkie animozje nie prowadzą dziś do żadnych poważnych konfliktów. Za to manifestują się chętnie w sporcie, gdzie np. fińscy hokeiści zawsze dają z siebie wszystko, żeby tylko pokonać reprezentację Szwecji.
Ale, żeby było jeszcze ciekawiej, na moje pytanie, za kim kibicuje w meczach hokejowych Szwecja-Finlandia, znajomy Finoszwed powiedział, że, oczywiście, za Finlandią. Bowiem będąc szwedzką mniejszością, Finoszwedzi bynajmniej nie utożsamiają się do końca z „koroniarzami” z Macierzy po drugiej stronie Zatoki Botnickiej.
Może najlepiej ujęła to moja finoszwedzka znajoma, mówiąc: „Nigdy się nikomu nie kłanialiśmy”.
Fińska Suderwa
Tak więc pani starosta w takiej fińskiej „Suderwie” zupełnie nie musiałaby walczyć o dwujęzyczne napisy. Istniałyby one tam od zawsze, przy czym – ponieważ Polacy stanowią 84 procent mieszkańców gminy – wersja polska byłaby umieszczona wyżej, zaś litewska niżej. I każdy urzędnik w Suderwie, niezależnie od swojej własnej narodowości, miałby o b o w i ą z e k obsłużyć petenta po polsku, gdyby ów petent sobie tego zażyczył.
Tadeusz Rawa
Sztokholm

#12 O jakim porozumieniu mówi

O jakim porozumieniu mówi Kubilius? Karty leżą na stole. Konieczne jest całkowite zamrożenie ustawy do czasu anulowania jej antypolskiego charakteru i wpisania poprawek proponowanych przez zainteresowana polską mniejszość. Państwo litewskie chce negocjować z Polakami z pozycji siły jak agresor , narzucając wbrew samym zainteresowanym swoje zasady.

Sposób wyświetlania komentarzy

Wybierz preferowany sposób wyświetlania odpowiedzi i kliknij "Zachowaj ustawienia", by wprowadzić zmiany.