Ksiądz Akałatowicz na Białorusi usłyszał zarzuty
Według portalu duchowny trafił do aresztu, co oznacza, że usłyszał zarzuty. 6 grudnia minęło 20 dni od momentu jego zatrzymania. Gdyby ksiądz nie został postawiony w stan oskarżenia, wyszedłby na wolność.
Nie wiadomo, o co jest oskarżany duchowny. Media odnotowują jednak, że może chodzić o "ciężkie zarzuty", takie jak "szpiegostwo" lub "zdrada stanu". "Nie ma żadnych oficjalnych informacji w sprawie księdza Henryka Akałatowicza. Struktury państwowe także nie powiadamiały, o co jest oskarżany" – zauważył Katolik.info.
Portal powiadomił również, że do momentu ogłoszenia środka zapobiegawczego księdzu nie udało się przekazać ciepłej odzieży i jedzenia. W pierwszych dniach po zatrzymaniu przyjęto dla niego jedynie "środki higieniczne, bieliznę i tabletki".
O zatrzymaniu księdza informował jako pierwszy kanał Chryscijanskiej Wizji, oficjalnej informacji nie było. Według anonimowych źródeł Akałatowicz został zatrzymany w ramach sprawy dotyczącej "zdrady stanu" i może być kolejnym białoruskim duchownym, którego dotknęły represje polityczne.
Kodeks karny Białorusi przewiduje w przypadku tego artykułu karę od 7 do 15 lat pozbawienia wolności.
Media zwracały uwagę, że duchowny uskarża się na poważne problemy ze zdrowiem, m.in. przeszedł niedawno zawał. Miał też operację żołądka w związku z chorobą onkologiczną.
Duchowny sprawuję posługę kapłańską jeszcze od czasów ZSRS, gdy potajemnie przyjął święcenia. Jak pisała Nasza Niwa, w czasach sowieckich był wielokrotnie karany grzywną, m.in. za odwiedzenie Katynia w 1984 roku. Radio Swaboda podkreślało, że Akałatowicz to "znany na Białorusi duchowny, który jeszcze w czasach ZSRS pomagał w odrodzeniu Kościoła katolickiego".
Niektóre polskie media nazywają Akałatowicza "polskim księdzem". Duchowny jest obywatelem Białorusi polskiego pochodzenia.
Na podstawie: PAP