Krzyż w miejscach publicznych


Krzyż w szkole ciągle budzi emocje
48 proc. katolików wierzących i praktykujących usuwanie krzyży z miejsc publicznych ocenia jako przejaw nietolerancji.
Tylko 5 proc. mniej dostrzega w tym przejaw negatywnego stosunku do chrześcijan. Co dwudziesty nie widzi w tym nic nadzwyczajnego i jest przekonany, że taki akt nie powinien budzić negatywnych reakcji. Jeszcze mniej, w granicach błędu statystycznego, widzi w tym akt szacunku wobec ludzi niewierzących - tak wynika z badań przeprowadzonych przez socjologów z Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego, którym kieruje ks. prof. Witold Zdaniewicz SAC.   Ośmiu na dziesięciu wierzących i praktykujących katolików uważa, że Kościół zdecydowanie „powinien mieć prawo prezentować krzyż jako symbol wyznania chrześcijańskiego poza miejscem kultu”. Co dziesiąty badany nie jest pewny i„raczej” przyznaje takie prawo wspólnocie wiernych. W grupie młodszych - do 25. roku życia - respondentów niemal co szósty związany ściślej z Kościołem katolik uważa, że„usuwanie krzyża z miejsc publicznych jest konieczne ze względu na szacunek dla niewierzących” (11,1 proc.) oraz „nie powinno budzić negatywnych reakcji” (7,4 proc.). Za to młodzi częściej niż starsi widzą w tym akcie przejaw negatywnego stosunku do chrześcijan. Im ktoś bardziej wykształcony, tym częściej dostrzega w tym działaniu znak chrystianofobii - czytamy dalej. O ile ponad 90 proc. wskazało na to, że krzyż powinien być obecny poza miejscem kultu, a blisko 90 skonkretyzowało, że pod tym pojęciem rozumie także urzędy publiczne, to w przypadku pytania o obecność w salach szkolnych już 17 proc. odpowiedziało, że powinien być tylko tam, gdzie odbywają się lekcje religii.
Polscy katolicy wierzący i praktykujący chcą, aby krzyż - znak ich wiary - widniał wyraźnie w przestrzeni publicznej. Nie jest to z ich strony wyraz triumfalizmu, ale chęć manifestacji swojej wiary, którą chcą się dzielić z innymi i w której widzą receptę na życie - komentuje pod artykułem prezentującym sondę ks. Rozpiątkowski. Tym, co zaskakuje i daje do myślenia, jest według niego postawa osób młodszych. ”Co prawda, na palcach jednej ręki [...] można wśród nich znaleźć sojuszników poglądu, że krzyż nie powinien wisieć w przestrzeni publicznej, ale więcej jest osób wahających się w tej kwestii, mówiących„raczej”, co znaczy „nie do końca jestem pewien/pewna”, „wydaje mi się” lub „chyba”. Interesujące jest także to, że młodzi częściej niż starsi usuwanie krzyży nazywają przejawem chrystianofobii - pisze. KATOLICKA AGENCJA INFORMACYJNA