Kryzys w polskim parlamencie. Prezydent w roli mediatora

Ani Jarosław Kaczyński, ani Marek Kuchciński nie rozmawiali z dziennikarzami. Poniedziałkowe spotkanie zamyka cykl rozmów. Wcześniej rzecznik prezydenta Marek Magierowski informował, że Andrzej Duda zlecił ekspertyzy prawne dotyczące głosowań w Sejmie, między innymi nad ustawą budżetową.

Zdaniem szefa klubu PO - Sławomira Neumanna kolejność spotkań powinna być inna - najpierw powinny się odbyć rozmowy prezydenta Andrzeja Dudy z Jarosławem Kaczyńskim i marszałkiem Sejmu Markiem Kuchcińskim, a dopiero potem z liderami opozycji. "Prezydent nie rozumie sytuacji, bo widzi problem w opozycji. Ważniejsze jest spotkanie z tymi, którzy stworzyli cały kryzys, z tymi, którzy uważają, że dzisiaj w Polsce mogą wszystko, także zwołać nielegalny Sejm. Wolałbym, żeby prezydent najpierw spotkał się z Kaczyńskim, potem z Kuchcińskim i rozwiązał problem konstytucyjny, który oni wywołali. Opozycja nie jest tutaj problemem, problemem są goście, którzy absolutnie cynicznie łamią prawo" - powiedział Neumann.

Po poniedziałkowym spotkaniu z przedstawicielami mediów marszałek Senatu Stanisław Karczewski powiedział, że do 6 stycznia redakcjom przedstawione zostaną nowe propozycje dotyczące zasad pracy dziennikarzy w parlamencie. Marszałek Senatu w oświadczeniu dla prasy zadeklarował, że nowe zasady będą opracowywane we współpracy z dziennikarzami. "Chcemy wprowadzić pewne zmiany i to nastąpi" - powiedział. "Do 6 stycznia, do Święta Trzech króli obiecałem przedstawić nowe propozycje do wszystkich redakcji, a później usiądziemy i będziemy rozmawiać o ostatecznych rozwiązaniach" - poinformował Karczewski. Według niego do tego czasu mają obowiązywać zasady, które obowiązywały do tej pory.

Planowane zmiany w zasadach pracy dziennikarzy w polskim parlamencie były jednym z powodów piątkowych wydarzeń. W piątek, 16 grudnia, posłowie opozycji zablokowali sejmową mównicę. Obrady Sejmu zostały wznowione przez marszałka Sejmu w Sali Kolumnowej, tam odbyły się głosowania, m.in. został uchwalony budżet na 2017 rok. Opozycja kwestionuje jego legalność. 

W piątek wieczorem przed Sejmem zebrała się manifestacja zorganizowana przez Komitet Obrony Demokracji - demonstranci m.in. blokowali drogi wyjazdowe. Posłowie opozycji pozostali na sali sejmowej - jak zapowiedział lider PO Grzegorz Schetyna, będą tam co najmniej do wtorku 20 grudnia. Szefowie klubów opozycyjnych: PO, Nowoczesnej i PSL wystosowali wspólne pismo do marszałka Sejmu, w którym domagają się zwołania "zgodnego z regulaminem Sejmu i konstytucją" posiedzenia Sejmu na 20 grudnia. Oczekują też "przywrócenia możliwości wykonywania przez media ich konstytucyjnego prawa informowania opinii publicznej o prawach parlamentu RP".

W sobotę prezydent Andrzej Duda zaapelował do wszystkich stron sceny politycznej o uspokojenie nastrojów. Oświadczył, że jest gotów do mediacji. Podkreślił także, że wszelkie zmiany dotyczące pracy dziennikarzy w Sejmie powinny być wprowadzane po konsultacjach z przedstawicielami zainteresowanych redakcji.

Na podstawie: IAR, PAP, tvn24.pl