Kraje NATO niepokoją się o przesmyk suwalski
W tej chwili w obwodzie kaliningradzkim liczebność rosyjskich wojsk to około 25 tysięcy oficerów i żołnierzy. Tymczasem na Białorusi znajduje się około 30 tysięcy rosyjskich żołnierzy, którzy nie wycofali się po zakończeniu w lutym manewrów „Związkowa Stanowczość-2022”.
Wydawana w Madrycie gazeta „El Pais” wskazuje, że przesmyk suwalski przyprawia dziś o ból głowy zarówno władze państw NATO, szczególnie Polskę i republiki bałtyckie, jak i ich mieszkańców.
„Sam prezydent Litwy Gitanas Nausėda wspomniał o tych niepokojach mediom podczas ostatniego szczytu NATO w Brukseli” – napisał „El Pais”, określając przesmyk suwalski mianem „europejskiej pięty Achillesa”.
Dziennik wskazuje, że korytarz ten jest jedynym połączeniem lądowym państw bałtyckich z pozostałymi krajami NATO i UE. Zauważa, że wśród wielu osób istnieją dziś obawy, iż ten zaledwie 65-kilometrowy przesmyk pomiędzy rosyjską enklawą – Kaliningradem a Białorusią mógłby zostać zaatakowany w okresie rosnącego napięcia między Rosją a Sojuszem Północnoatlantyckim.
Gazeta twierdzi, że ten pięknie położony pod względem krajobrazowym korytarz może stać się celem inwazji rosyjskiej armii zarówno z Kaliningradu, jak i z „Białorusi, coraz mniej odróżniającej się dziś od Rosji”.
Na podstawie: PAP, wiadomosci.radiozet.pl, naszeblogi.pl