Konserwatyści przedstawili kolejny projekt ustawy dotyczący Komunistycznej Partii Litwy


Fot. bns.lt
Konserwatyści Audronius Ažubalis i Laurynas Kasčiūnas zgłosili projekt ustawy, który nie tylko potępia działalność Komunistycznej Partii Litwy (LKP), lecz także zobowiązuje polityków i urzędników państwowych do upubliczniania swoich związków z nią. Za ukrywanie tej informacji ma im, według projektu, grozić zwolnienie ze stanowiska, wykluczenie z udziału w konkursie oraz upublicznienie tego faktu przez Główną Komisję Wyborczą.


Członkowie sejmowej frakcji Związku Ojczyzny – Litewskich Chrześcijańskich Demokratów (TS-LKD) Audronius Ažubalis i Laurynas Kasčiūnas przedstawili projekt ustawy, który ma za zadanie ponowną ocenę działalności Komunistycznej Partii Litwy. Zdaniem jego autorów partia rządząca na Litwie w czasach sowieckich była „organizacją przestępczą, która w czasie sowieckiej okupacji Litwy w latach 1940–1941 i 1944–1990 wprowadziła dyktaturę”.

Według projektu ustawy startujący w wyborach parlamentarnych, prezydenckich, samorządowych, do Parlamentu Europejskiego oraz na inne stanowiska państwowe i dyplomatyczne powinni poinformować o swoich związkach z Komitetem Centralnym LKP. Dotyczy to jego członków i sekretarzy, kandydatów na członków, członków biura i prezydium, instruktorów, szefów departamentów i ich zastępców, jak również przewodniczących Komsomołu. W przypadku zatajenia tej informacji i jej wykrycia zostanie ona upubliczniona przez Główną Komisję Wyborczą, a kandydat wykluczony z udziału w konkursie.

„Dzisiejszy dzień nazwałbym poczatkiem końca pewnego rozdziału w historii państwa litewskiego. Celem naszego projektu jest jednoznaczna identyfikacja prawdziwych winnych czasu okupacji Litwy, inspiratorów i organizatorów złożonego i masowego terroru przeciw Litwie – Komunistycznej Partii Litwy – mówił podczas konferencji prasowej Audronius Ažubalis.

„Dzisiejsze społeczeństwo potrzebuje prawdy i ci ludzie, którzy kandydują na różne stanowiska albo chcą wspinać się po szczeblach kariery będą przedstawiać swój życiorys tak, aby we wszystkich biuletynach wyborczych i opisach kariery ich (dotychczasowe – przyp. red.) obowiązki i stanowiska były jasno i niedwuznacznie wyszczególnione” – dodał konserwatysta.

Drugi z pomysłodawców uchwały podkreślił, że zaproponowana regulacja dotyczyć będzie tylko wysokich urzedników byłej partii komunistycznej. „Mówimy o wysokich rangą i odpowiedzialnych za podejmowanie decyzji osobach. Cała LKP jest uznana za organizację przestępczą, ale bezpośredni wpływ będzie tylko na osoby najwyższe rangą – powiedział Laurynas Kasčiūnas.

Przewodniczący Litewskiego Związku Więźniów Politycznych i Zesłańców Gvidas Rutkauskas twierdzi, że zrzeszająca prawie 30 tys. członków organizacja już od ponad 20 lat czekała na taki projekt. „My byliśmy na Syberii, cierpieliśmy, marzliśmy, zbijaliśmy trumny z nieoheblowanych desek, a niektórzy ludzie na Litwie byli w Litewskiej Partii Komunistycznej. Do partii wstępowali nie tylko z przekonania, byli też ludzie, których do tego zmuszano, ale głośno myślę, że niejednemu przystawiono lufę karabinu i kazano podpisać” – mówił G. Rutkauskas.

Na pytanie dziennikarzy, dlaczego projekt został zgłoszony dopiero teraz, A. Ažubalis odpowiedział, że wcześniej spotkałby się on z dużym oporem. „Społeczeństwo i siły polityczne nie dojrzały do tego; z powodu wpływów byłej partii komunistycznej, rządzącej przez 18 z 28 lat, nie było łatwo poruszyć tej kwestii” – powiedział parlamentarzysta. Jak dodał, nadal nie jest to proste, ponieważ każda partia ma odmienne zdanie, jak i co należy w tej sprawie zrobić.     

Przewodniczący socjaledemokratów Gintautas Paluckas krytkuje ideę. Jego zdaniem takie propozycje mogą „wnieść nie tylko zamieszanie, lecz także dużą niesprawiedliwość historyczną”. „Która LKP była [organizacją] przestępczą? Ta, która została z TSKP (Komunistyczną Partią Związku Radzieckiego)? Ale ta została już uznana za przestępczą i zakazana. Więc może ta, która oddzieliła się jako niezależna LKP? Ale wówczas przestępcami zostałaby nazwana połowa członków Grupy Inicjatywnej Sąjūdisu, którzy byli w tym czasie członkami partii komunistycznej, ale też doprowadzili Litwę do niepodległości” – napisał na Facebooku G. Paluckas.


Źródło: facebook.com/Gintautas.Paluckas

Jeszcze przed odzyskaniem przez Litwę niepodległości, pod koniec 1989 roku Komunistyczna Partia Litwy podzieliła się na dwie frakcje. Pierwsza, jako Litewska Demokratyczna Partia Pracy, a później – Litewska Partia Socjademokratyczna – opowiadała się za autonomią kraju w relacjach z Moskwą. Druga, przeciwna zerwaniu z ZSRR, czyli KPL na tzw. platformie moskiewskiej, istniała legalnie w latach 1990–1991, dopóki nie zakazao jej działalności jako sprzecznej z litewską racją stanu.

W ubiegłym roku Sejm Litwy przyjął rezolucję inicjatywną zaproponowaną przez dwóch konserwatystów, w której stwierdzono, że działalność LKP w czasie okupacji miała znamiona działalności przestępczej. Za głosowało wówczas 53 posłów, jeden był przeciw, a 24 wstrzymało się od głosu. Zdaniem A. Ažubalisa wyniki te pozwalają wierzyć, że przedstawiona obecnie uchwała zostanie przez sejm przyjęta.

Na podstawie: bns.lt, 15min.lt