Kolejne zatrzymania na Białorusi


Fot. wilnoteka.lt
Nie ma tygodnia, aby z sąsiedniej Białorusi nie dochodziły wieści o aresztach, zatrzymaniach, represjach, konfiskatach. Tym razem w Mińsku zatrzymano kilku administratorów grup opozycyjnych w internetowych portalach społecznościowych - poinformowało Centrum Praw Człowieka ”Wiasna”. Opozycyjny portal Karta '97 informuje o włamaniach na strony tych grup.
Jednego z zatrzymanych po kilku godzinach zwolniono. Jak mówi, był bity. Według Karty '97 wypuszczono go tylko dlatego, że jest niepełnoletni, a zatem nie można go aresztować.

Wśród zatrzymanych są osoby, które administrowały grupę domagającą się koncertu w Mińsku najbardziej znanego białoruskiego zespołu rockowego Lapis Trubieckoj. Członkowie zespołu z przyczyn politycznych mieszkają w Moskwie i nie koncertują w kraju. Druga grupa, której administratorów zatrzymano, nosi nazwę: Mamy dość tego Łukaszenki. Obie działają na portalu społecznościowym Vkontakte.

Moderator grupy Lapis Trubieckoj - bezpłatny koncert w Mińsku, Raman Pratasiewicz, który także został zatrzymany, został wypuszczony po kilku godzinach. Mówi, że milicjanci domagali się od niego loginów i haseł do jego konta internetowego. ”Wyjaśniłem im, że niczym nie administruję, lecz tylko reprezentuję inicjatywę zorganizowania bezpłatnego koncertu grupy Lapis Trubieckoj. Ale im było wszystko jedno. Krzyczeli, wrzeszczeli, bili po nerkach i wątrobie. Grozili, że oskarżą mnie o drobne kradzieże.(...) Trwało to cztery godziny.(...) Wreszcie powiedzieli: bierz kurtkę i uciekaj” - opowiada Pratasiewicz. Jest on przekonany, że ta historia pokazuje, iż młodzież postępuje słusznie: ”Usunięcie naszej grupy niczego nie da. To tylko grupa w Internecie, a idee są w głowach ludzi”.

Administrator grupy Mamy dość tego Łukaszenki, Siarhiej Biaspały, w którego domu przeprowadzono rewizję, ale którego nie zatrzymano, gdyż przebywał gdzie indziej, powiedział, że władze chciały zlikwidować grupę już dawno. ”Latem zeszłego roku to się nie udało, ale teraz najwyraźniej ściągnęli specjalistów. Najgorsze, że aresztują nawet ludzi, którzy kiedyś administrowali grupą. Jest ich dużo i nawet my nie zawsze znamy ich nazwiska” - oświadczył Biaspały. Nie wykluczył, że zatrzymania mogą mieć związek z tym, że grupa, która ma 37 tys. użytkowników, popierała ideę bojkotu jesiennych wyborów parlamentarnych na Białorusi. ”No i czekiści postanowili zrobić Łukaszence prezent urodzinowy” - dodał. Łukaszenka obchodzi w piątek 58. urodziny.

Portal Karta '97 podaje, że KGB włamało się na strony grupy Mamy dość tego Łukaszenki i Tylko SZOS, która liczy ponad 15 tys. użytkowników. SZOS to skrót, który można przetłumaczyć z języka rosyjskiego jako: Żeby On Zszedł. Jeden z administratorów grupy Mamy dość tego Łukaszenki, Maksim Czarniawski, który mieszka w Warszawie, powiedział portalowi tut.by, że KGB włamało się na stronę grupy i zaczęło kasować wszystkie wpisy oraz zamykać dostęp użytkownikom.

W ubiegłym roku właśnie przez Internet zorganizowano na Białorusi serię milczących protestów. Co środę ich uczestnicy przychodzili wieczorem na centralne place swoich miast. Sygnałem protestu przeciw polityce władz było wspólne klaskanie, czasami tupanie. Nie wznoszono żadnych haseł. Z czasem milicja uczestników tych akcji zaczęła zatrzymywać, często w sposób brutalny, a sądy skazywały ich na areszt administracyjny.

Na podstawie: PAP  

Komentarze

#1 Uwazam ze prez. L. jest

Uwazam ze prez. L. jest gwarantem spojnosci narodu bialoruskiego.

#2 Opozycja probuje zniszczyc

Opozycja probuje zniszczyc narodowosc bialoruska. Podobnie bylo z "Solidarnoscia" w PRL, oni strajkujac niszczyli gospodarke polska..i zniszczyli. Kraj stanal na skraju bankructwa w 1989r.
Smutna prawda koledzy moi.

Sposób wyświetlania komentarzy

Wybierz preferowany sposób wyświetlania odpowiedzi i kliknij "Zachowaj ustawienia", by wprowadzić zmiany.