Kolejki po zbroje, czyli grunwaldomania


Rycerz w zbroi / źródło:www.grunwald1410.pl
Producenci średniowiecznych replik zbroi, hełmów, tarczy i mieczy nie nadążają z realizacją swoich zamówień. Również gry planszowe dotyczące bitwy pod Grunwaldem biją rekordy popularności - poinformowało "Metro".
Właściciele wytwórni replik uzbrojenia odmawiają klientom, bo nie nadążają z produkcją. Niektórzy musieli stworzyć swego rodzaju listy kolejkowe i są zmuszeni zatrudniać dodatkowe osoby. Do tej pory sprzedawali po kilka zbroi i kilkanaście mieczy rocznie, a nabywcami byli głównie członkowie bractw rycerskich i hobbyści. Teraz, im bliżej obchodów bitwy pod Grunwaldem, tym więcej telefonów od zwykłych ludzi.

Takie rycerskie atrybuty to spory wydatek. Ręcznie wykonany stalowy strój kosztuje u płatnerza nawet 2 tys. zł. Podczas grunwaldzkiej bitwy najbardziej popularne są hełmy i czepce kolcze (minimum 100 zł), średniowieczne topory (100-200 zł), miecze (od 400 zł) oraz tarcze (od 150 zł).

Grunwaldomania nie ominęła rynku gier, także tych istniejących już od lat. Jedną z nich jest gra planszowa "Grunwald 1410", której pierwszy nakład 500 egzemplarzy sprzedawano przez pięć lat. Teraz w ciągu kilku tygodni sprzedano już 40% nowego nakładu.