Kola Łukaszenka nie chce "dziedziczyć" władzy po ojcu?


Alaksander Łukaszenka (pierwszy od prawej) udziela wywiadu M. Gusmanowi, fot. belsat.eu
Urzędujący nieprzerwanie od 1994 roku prezydent Białorusi Alaksander Łukaszenka udzielił ostatnio obszernego wywiadu rosyjskiej agencji informacyjnej TASS. Rozmawiano przede wszystkim o stosunkach z Rosją, o armii i obronności. W trakcie wywiadu padło pytanie o młodszego z synów prezydenta - Nikołaja. Odpowiadając, A. Łukaszenka najpierw żartobliwie podkreślił bezsens spekulacji na temat tego, gdzie jest syn, kiedy nie towarzyszy ojcu. Potem powiedział, że sam Nikołaj na razie nie jest absolutnie zainteresowany perspektywą kariery politycznej.
"Mówią, że nie ma go obok, że coś mu się stało… Nic mu się nie stało, w szkole jest. Wszyscy zaczęli się martwić: toż to następca tronu, toż Łukaszenka go przygotowuje… Słuchaj, no przecież to idiotyzm. U nas nie można zostać prezydentem przed ukończeniem 35 lat. To co, powinienem być jeszcze przez 20 lat prezydentem?! Ależ ja nie dożyję do czasu, kiedy syn zostanie prezydentem…" - mówił prezydent Białorusi w trakcie rozmowy z wiceprezydentem TASS Michaiłem Gusmanem.  

"Nie chcę, żeby on był po mnie prezydentem. W kraju musiałoby wydarzyć się coś nadzwyczajnego, żeby od razu po mnie nastąpił nawet mój najstarszy syn - zdolny, mądry chłopak, ponad czterdziestoletni" - powiedział Alaksander Łukaszenka.

"U nas w rodzinie nie ma czegoś takiego, my nie panujemy. Ich ojciec nie panuje, on służy. A to wielka różnica. Jedna rzecz panować, inna - służyć. Pytam: «Kola, co będziesz robić jak dorośniesz?» - «Oby tylko nie to, co ty» - odpowiada" - cytował rozmowę z synem. 

"A kim zostanie, nie wie jeszcze ani on, ani nie wiem ja. Ale powiem szczerze - chciałbym, żeby wyrósł bez dolegliwości, na które cierpi teraz wielu młodych ludzi, i aby był komuś potrzebny. Chcę, aby był człowiekiem. Człowiekiem. I tyle" - podsumował prezydent.

Alaksander Łukaszenka rządzi na Białorusi nieprzerwanie od 1994 roku.  

Na podstawie: belsat.eu, inf.wł.

Komentarze

#1 Bo Bialorus to zadne panstwo

Bo Bialorus to zadne panstwo totalitarne. Sa wolni od obcych wojsk czy rezimu bruxelskiego. Proste, koles.

#2 Miesiąc temu wróciłem z

Miesiąc temu wróciłem z Białorusi... Wsie co prawda wyludnione, ale w miastach czysto, porządek, wszędzie nowe budowy i inwestycje. Co do krów, to mnóstwo stad po kilkaset sztuk. Na pewno drożej się żyje, ale nie zauważa się biedy i państwa totalitarnego.

#3 w Polsce jest gorzej bo u nas

w Polsce jest gorzej bo u nas fałsz przy wyborach i fałszowanie wyników jest skoro wygrał PiS to napewno zostały zfałszowane wybory.. zajnmijcie się bałaganem w naszym kraju a nie w Bialorusi, tam jest więcej demokracji niż u nas.

#4 Co by nie pisać sprytny ten

Co by nie pisać sprytny ten kołchoźnik. 22 lata lawirowania między Rosją a zachodem. W polskim wydaniu na mniejszą skalę był ś.p. A. Lepper

#5 Białoruś to nie Korea

Białoruś to nie Korea Północna aby dziedziczyc tron.

#6 Nie musi nic dziedziczyc. A

Nie musi nic dziedziczyc. A LukaszenkO to bardzo lubiany prezydent. Jest spokoj, wolnosc od unii, zadnych obcych wojsk, poprostu: prawdziwa panstwowosc bialoruska. Tylko pozazdroscic.

Sposób wyświetlania komentarzy

Wybierz preferowany sposób wyświetlania odpowiedzi i kliknij "Zachowaj ustawienia", by wprowadzić zmiany.