Katastrofa na Love Parade


Fot. http://www.ftb.pl/_files/obrazy/loveparad.jpg
Do 19 wzrosła liczba śmiertelnych ofiar tragedii w niemieckim Duisburgu na największej na świecie imprezie techno - Love Parade. Obrażenia odniosły 342 osoby.
Do tragedii doszło w tunelu przed wejściem na teren festiwalu. Przyczyną katastrofy był zbyt mały teren przeznaczony na imprezę, ale również fakt, że można się było tam dostać tylko jednym wejściem, w dodatku przez tunel, z którego nie było ucieczki.

Pomysłodawca pierwszej Love Parade, która odbyła się w 1989 r. w Berlinie, niemiecki DJ Dr. Motte, uważa, że tylko jedno wyjście dla uczestników imprezy to za mało. Teren festiwalu miał pomieścić 800 tysięcy ludzi, ale po południu miasto poinformowało o 1,4 miliona uczestników.

Tunel prowadzący na imprezę stał się wąskim gardłem, gdy pod koniec imprezy, przed godziną 18, jeszcze tysiące ludzi usiłowały dostać się na teren parady, a jednocześnie wielu uczestników zaczęło się kierować do wyjść. Zgromadzonym w tunelu z czasem zaczęło brakować powietrza, panował coraz większy tłok. Naoczny świadek zdarzenia opowiadał w telewizji NTV, że ludzie w tunelu tratowali się nawzajem. Niektórzy wdrapywali się na ogrodzenie oraz nasypy przy tunelu, by dostać się na teren imprezy. Wyjścia ewakuacyjne z tunelu były zamknięte. "To była masowa panika" - powiedział mężczyzna.

Początkowo służby ratownicze miały kłopot z dotarciem na miejsce wydarzeń. Na zamkniętej dla ruchu autostradzie nr 59 ustawiono namioty, w których ratownicy udzielali pomocy poszkodowanym. Lądowały tam też śmigłowce medyczne. "Wszyscy się cisnęli. Słyszałem tylko krzyki, wszędzie leżeli ludzie, chciałem pomóc. Zobaczyłem kogoś, kto był reanimowany, chwyciłem jego rękę. Nagle przestali reanimować, lekarz pokręcił głową. I potem przykryli ciało" - relacjonował w rozmowie z portalem gazety "Bild" 34-letni Daniel.

Burmistrz Duisburga Adolf Sauerland powiedział, że jest to jedna z największych tragedii w mieście. Najważniejsi niemieccy politycy, a także przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso złożyli kondolencje rodzinom ofiar. Tragedią wstrząśnięte są władze Niemiec. "Młodzi ludzie przyszli się bawić, zamiast tego są ofiary śmiertelne i ranni. Jestem wstrząśnięta i smutna w obliczu ich cierpienia i bólu. W tych trudnych godzinach jestem myślami z krewnymi ofiar. Bardzo im współczuję" - oświadczyła w sobotę wieczorem w Berlinie kanclerz Niemiec Angela Merkel.

Prezydent Niemiec Christian Wulff zażądał wyjaśnienia przyczyn tragedii. "Taka katastrofa, która w czasie spokojnej zabawy radosnych młodych ludzi z wielu krajów powoduje cierpienie i ból, jest straszna" - oświadczył Wulff.

Początkowo Love Parades odbywały się w Berlinie, a od 2007 roku w Zagłębiu Ruhry.

Na podstawie: PAP