Jubileusz jazzmana


Krzysztof Komeda, fot. polskalokalna.pl
O polskim jazzie lat 50. i 60. mówi się, że nosi imię Krzysztofa Komedy. Jeden z najwybitniejszych polskich jazzmanów, pianista, kompozytor i twórca muzyki między innymi do filmów ”Niewinni czarodzieje” i ”Dziecko Rosemary” 27 kwietnia tego roku mógłby obchodzić 80-lecie.
”Jakim był artystą, wiemy dzisiaj przede wszystkim z filmów” - mówi prof. Marek Hendrykowski, historyk sztuki filmowej, autor książki ”Komeda”. ”Komeda to inwencja, oryginalna wyobraźnia muzyczna, niebywały talent do wymyślania melodii. Doskonale łączył muzykę z obrazem filmowym, bywał w tym rewelacyjnie twórczy, miał nieprawdopodobne oko i ucho”. Jak mówi Hendrykowski, Komeda ”po dwóch tygodniach od zobaczenia filmu przynosił reżyserowi genialną, doskonale pasującą do obrazu muzykę, którą następnie nagrywał w studiu z najlepszymi z najlepszych”.

Krzysztof Komeda, właściwie Krzysztof Trzciński, urodził 27 kwietnia 1931 roku w Poznaniu. Naukę gry na fortepianie rozpoczął w wieku siedmiu lat. W 1955 roku, po uzyskaniu dyplomu poznańskiej Akademii Medycznej, podjął pracę jako laryngolog. Już jako student brał udział w jam sessions organizowanych w studenckich mieszkaniach po kryjomu, bo w czasach stalinizmu władze komunistyczne zakazały grania jazzu jako muzyki niezgodnej z panującymi zasadami socrealizmu.

Występował z różnymi poznańskimi grupami, m.in. z zespołem dixielandowym Jerzego Grzewińskiego, grającym jazz w tradycyjnym stylu nowoorleańskim. Dixieland nie odpowiadał Komedzie, interesował go modern jazz. W tym stylu grał Komeda Sekstet, który muzyk założył w 1956 roku. Zespół Komedy stał się pierwszą polską grupą jazzową grającą muzykę nowoczesną, a jego nowatorskie wykonania utorowały drogę dla jazzu w Polsce.

Krzysztof Trzciński przyjął pseudonim ”Komeda” jeszcze w Poznaniu w 1956 roku, rok później postanowił rozstać się z zawodem lekarza, ponieważ doszedł do wniosku, że świat muzyki i medycyny są nie do pogodzenia. ”Muzyka była w moim życiu ważniejsza” - powiedział pianista.

Jako muzyk filmowy Komeda zadebiutował w 1958 roku. Jak zaznaczył Hendrykowski, to zafascynowany muzykiem Jerzy Skolimowski polecił swojemu koledze Polańskiemu Komedę jako kompozytora do etiudy filmowej ”Dwaj ludzie z szafą”. ”Polański zwrócił się do Komedy z duszą na ramieniu, ponieważ różnica pomiędzy znanym całej Polsce muzykiem a nikomu nieznanym adeptem reżyserii była wtedy ogromna” - mówił profesor. Jak opowiadał, Komeda zgodził się bez wahania, od tamtej chwili stale komponował do filmów Polańskiego i kilku innych reżyserów.

W 1960 roku powstała muzyka do ”Niewinnych czarodziejów” Andrzeja Wajdy. Komeda pisał też muzykę między innymi do filmów Janusza Morgensterna (”Do widzenia do jutra”, ”Jutro premiera”) i Janusza Nasfetera (”Mój stary”, ”Zbrodniarz i panna”, ”Niekochana”).

W styczniu 1968 Krzysztof Komeda wyjechał do Stanów Zjednoczonych, gdzie pracował nad muzyką do filmów ”Dziecko Rosemary” Romana Polańskiego i ”The Riot” Buzza Kulika. W grudniu tego roku uległ w Los Angeles ciężkiemu wypadkowi. Do kraju przewieziono go 18 kwietnia 1969 roku. Zmarł dziewięć dni później.

W ramach obchodów 80-lecia urodzin jednego z najwybitniejszych polskich jazzmanów w wielu salach koncertowych i klubach rozbrzmi muzyka Komedy, a na ekranach kin będą wyświetlane filmy, do których legendarny muzyk tworzył muzykę.

Na podstawie: PAP