Japonia: Promieniowanie i wstrząsy wtórne


Płonąca elektrownia atomowa Fukushima I, fot. publicintelligence.net
W Japonii utrzymuje się napięta sytuacja wywołana skutkami piątkowego trzęsienia ziemi o ogromnej sile. Najpoważniejsze zagrożenie dla Japończyków przedstawia obecnie uszkodzona elektrownia atomowa Fukushima I, położona około 250 km na północ od Tokio, w której doszło do kilku wybuchów i wycieków radioaktywnego pyłu. Jednocześnie powracają silne wstrząsy wtórne.
Wschód japońskiej wyspy Honsiu nawiedziło wczoraj kolejne silne trzęsienie ziemi. Jest to jeden z najsilniejszych wstrząsów wtórnych po piątkowym kataklizmie, nie ma jednak groźby tsunami - podała agencja Kyodo. Ziemia zatrzęsła się o godzinie 22.31 czasu japońskiego (godz. 14.31 czasu polskiego, 15.31 czasu litewskiego). Budynki zatrzęsły się także w Tokio, oddalonym o około 120 km na północny wschód od epicentrum, które znajdowało się w prefekturze Shizuoka - podaje telewizja NHK. W tej prefekturze wstrząsy miały siłę ponad 6 w siedmiostopniowej skali sejsmicznej stosowanej przez Japońską Agencję Meteorologiczną, a w pobliskiej prefekturze Yamanashi - siłę 5. Hipocentrum zaledwie 10 km pod powierzchnią ziemi.

Najpoważniejsze obawy wywołuje jednak sytuacja w uszkodzonej elektrowni atomowej Fukushima I. Dziś doszło w niej do kolejnego wybuchu płomieni. Pracownicy tej uszkodzonej przez trzęsienie ziemi japońskiej elektrowni atomowej budują drogę, którą wozy strażackie mogłyby dojechać do budynku reaktora nr 4, gdzie dziś znów doszło do pożaru. W budynku nie widać już płomieni, ale unosi się nad nim para wodna.

Japońska telewizja NHK podała, że do startu przygotowują się także śmigłowce, które mają zrzucić wodę, by schłodzić reaktor nr 3 elektrowni Fukushima I. Dach nad budynkiem reaktora został wcześniej zniszczony przez eksplozję i para może wydobywać się z budynku. Złe warunki atmosferyczne w okolicy siłowni i pogarszająca się widoczność powodowały, że wojskowe śmigłowce nie mogły wystartować wcześniej.

Pracownicy siłowni musieli dziś na około godzinę wycofać się z jej rejonu, ponieważ w reaktorze nr 3 gwałtownie wzrósł poziom promieniowania, co - zdaniem agencji Reutera - może świadczyć o tym, że kryzys wymyka się spod kontroli. Po zmniejszeniu się poziomu promieniowania pracownicy wrócili do elektrowni i obecnie jest ich tam 180.

W elektrowni Fukushima I władze od kilku dni próbują zapobiec temu, by woda, która ma chłodzić pręty paliwowe w reaktorach, nie wyparowała, co mogłoby doprowadzić do ich stopienia.

„Wypadek nuklearny w elektrowni Fukushima I osiągnął 6 stopień w siedmiostopniowej Międzynarodowej Skali Wydarzeń Nuklearnych i Radiologicznych (INES)” - powiedział wczoraj szef francuskiego Urzędu ds. Bezpieczeństwa Jądrowego (ASN) Andre-Claude Lacoste. Tym samym potwierdziło się, że incydent był poważniejszy niż twierdzili Japończycy, którzy w sobotę oceniłi go na 4. stopień. Katastrofę czarnobylską z 1986 roku oceniano na stopień 7.

Wokół elektrowni jądrowej Fukushima I ustanowiono 30-kilometrową strefę zakazu lotów - poinformowała wczoraj Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej (MAEA). Jednocześnie agencja podała, że stan wszystkich bloków energetycznych w siłowniach Fukushima II, Onagawa i Tokai jest ”bezpieczny i stabilny”. Zdaniem MAEA poniedziałkowa eksplozja w reaktorze nr 3 elektrowni atomowej Fukushima I mogła naruszyć strukturę głównej osłony bezpieczeństwa.

Po zamknięciu kilku elektrowni jądrowych konieczne stało się racjonowanie prądu w niektórych częściach regionu Kanto wokół japońskiej stolicy Tokio. Ograniczenia w dostawach potrwają co najmniej do końca kwietnia we wschodniej Japonii, a w jej północno-wschodniej części nawet dłużej.

Tymczasem rosną obawy, że zatrzymanie prac w fabrykach i ograniczony ruch pociągów spowodowane zmniejszeniem dostaw prądu dotkliwie odbiją się na gospodarce Japonii i codziennym życiu jej mieszkańców.

Tokyo Electric Power Co (TEPCO), do której należy elektrownia Fukushima, rozważa wprowadzenie kontrolowanych, rotacyjnych przerw w dostawie prądu w obsługiwanych regionach, tzw. rolling blackout, przez trzy dni najbliższego weekendu. Firma prognozuje, że popyt na prąd w obsługiwanych przez nią 9 prefekturach i w Tokio wyniesie 38 mln kW, lecz będzie w stanie dostarczyć tylko 33 mln. W miniony weekend japońskie media apelowały do mieszkańców, aby oszczędzali energię elektryczną i nie włączali komputerów oraz telewizorów.

W piątek północno-wschodnią Japonię nawiedziło największe trzęsienie ziemi od 140 lat. Epicentrum wstrząsów znajdowało się około 130 km od wybrzeży położonej na wyspie Honsiu prefektury Miyagi. Wstrząsy wywołały falę tsunami, która osiągała wysokość nawet 10 m i zmiatała z powierzchni budynki oraz samochody. Nadal dochodzi do silnych wstrząsów wtórnych. Szef policji w prowincji Miyagi, jednej z najbardziej dotkniętych trzęsieniem, ocenił, że liczba ofiar w samej tylko tej prowincji przekroczy 10 tysięcy osób. Ratownicy ocenili we wtorek, że szanse odnalezienia żywych ludzi pod gruzami są już bardzo małe.

Na podstawie: PAP

Komentarze

#1 Zdecydowanie lepszą formą

Zdecydowanie lepszą formą reakcji na katastrofę atomową w Japonii jest wzięcie udziału w ulicznej demonstracji przeciwko rozbudowie energetyki jądrowej w POLSCE!!!!!

Sposób wyświetlania komentarzy

Wybierz preferowany sposób wyświetlania odpowiedzi i kliknij "Zachowaj ustawienia", by wprowadzić zmiany.