Jak sejm powitał dzień walki z korupcją?
Członkowie komisji antykorupcyjnej omawiali sprawę swego wiceprzewodniczącego, posła Dariusa Kaminskasa, który poprosił w drodze wyjątku o przydzielenie mu mieszkania w sejmowym hotelu. Tymczasem, jak się okazało, jego rodzina posiada w Wilnie trzy mieszkania i je wynajmuje. Komisja zastanawiała się, czy w takiej sytuacji Kaminskas może zajmować stanowisko wiceszefa komisji antykorupcyjnej.
Podczas głosowania przewagą głosów poseł Kaminskas zachował kierownicze stanowisko w komisji. Model przedsiębiorczości, zakłądający mieszkanie na kosz podatnika i czerpanie zysku z własnych lokali, uznano za właściwy.
„Uważam, że w takiej sytuacji Kaminskas nie może nie tylko pełnić funkcji wiceprzewodniczącego komisji antykorupcyjnej, lecz także szeregowego jej członka” – oburza się poseł Bronislovas Matelis.
Posłowie, którzy mieszkają w sejmowym hotelu, płacą tylko za usługi komunalne. Rachunek Kaminskasa w czerwcu wyniósł – 25,50 euro, we wrześniu – 36,50, w październiku zapłacił 53 euro. Miesięczne wynagrodzenie wiceprzewodniczącego sejmowej komisji antykorupcyjnej wynosi 3 tys. 390 euro.
W ocenie posła Matelisa, komisja, pozostawiając Kaminskasa na stanowisku, zalegalizowała w sejmie życie pasożytnicze.
Tymczasem przewodniczący komisji, poseł Ričardas Juška wskazuje, że poseł Kaminskas nie złamał prawa, ale „nie wszystko jest tu w porządku ze względów moralnych”.
Specjaliści od nieruchomości szacują, że dochód z wynajmowanych trzech mieszkań w ciągu czterech lat kadencji sejmowej wynosi co najmniej 40 tys. euro. Jednakże ani poseł Kaminskas, ani jego żona nie zadeklarowali takich dochodów.
Zgodnie z ustawą o interesach publicznych i prywatnych, osoba będąca na służbie państwowej ma obowiązek deklarowania wszystkich transakcji przekraczających 4 tys. euro w ciągu 12 miesięcy. Jeżeli w tym wypadku poseł Kaminskas złamał ustawę, sprawą zajmie się Główna Komisja Etyki Służbowej.
Na podstawie: lrt.lt