Jak mieszkańcy Litwy oceniają bezpieczeństwo kraju?


Parada z okazji 100-lecia Wojska Litewskiego w Wilnie, fot. wilnoteka.lt/Waldemar Dowejko
44 proc. mieszkańców Litwy uważa, że rosyjska polityka stanowi zagrożenie dla państw Europy Wschodniej – wynika z sondażu przeprowadzonego przez spółkę Spinter tyrimai na zlecenie Ministerstwa Ochrony Kraju i Centrum Studiów Europy Wschodniej. Wynik ten oznacza, że powtarzana przez elity polityczne narracja o niebezpieczeństwie ze strony Rosji nie jest przekonująca dla wszystkich.




Według sondażu 66 proc. mieszkańców Litwy uważa, że polityka zagraniczna Rosji stanowi największe zagrożenie dla naszego kraju. W porównaniu do analogicznego badania z kwietnia 2016 roku wynik ten zwiększył się o 3 proc. Na drugim miejscu znalazła się Białoruś z wynikiem 23 proc. (13 proc. w 2016 roku), na trzecim – Stany Zjednoczone, w których zagrożenie dostrzega 14 proc. ankietowanych (7 proc. w 2016 roku).

„Rosja wciąż jest postrzegana jako kraj stwarzający zagrożenie, i te liczby w ciągu 2 lat praktycznie się nie zmniejszyły. To dość interesujący trend, ponieważ zdarza się, że ludzie są zmęczeni tym tematem, poza tym temat wojny na Ukrainie pojawia się coraz rzadziej. Jedynie Rosja traktowana jest ciągle jako stwarzająca zagrożenie” – komentuje szef Centrum Studiów Europy Wschodniej Linas Kojala.

Drugie miejsce zajęła Białoruś, której prezydent Aleksandr Łukaszenka pod koniec ubiegłego roku ogłosił publicznie zgodę na przyśpieszenie procesu integracji z Rosją.

Ciekawe jest również to, że w kwietniu 2016 roku, kiedy prezydentem Stanów Zjednoczonych był Barack Obama, a nazwisko Donalda Trumpa nie było jeszcze poważnie traktowane w prognozach zbliżających się wyborów, amerykańska polityka mogła stanowić zagrożenie zaledwie dla 7 proc. mieszkańców Litwy. Najnowszy sondaż wykazał dwukrotny wzrost tej liczby.

Jeszcze mniej ankietowanych dostrzega zagrożenie w polityce zagranicznej Niemiec (9 proc.), Polski (9 proc.), Szwecji (5 proc.) i Łotwy (3 proc.). Jak twierdzi L. Kojala, ciekawe jest to, że najwięcej ankietowanych widzących zagrożenie ze strony państwa polskiego (9,4 proc.) to osoby polskiego pochodzenia.

Dla szefa Centrum Studiów Europy Wschodniej zaskoczeniem była również obecność Łotwy w tym zestawieniu. „Łotwa była zawsze uważana za najbardziej przyjazną. Nie sądzę, że możemy powiązać tych kilka punktów procentowych z konkretnymi zmianami w polityce zagranicznej. Przecież Łotysze jako pierwsi, chociaż nie ratyfikowaliśmy jeszcze umowy granicznej, nie zawsze zgadzają się na projekty energetyczne itp. Mimo to jest postrzegana jako bratni kraj i żadnych zmian nie ma” – podkreśla L. Kojala.

Mieszkańcy Litwy pozytywnie odnieśli się również do obecności wojsk sojuszniczych NATO na terenie krajów bałtyckich. Ze stwierdzeniem, że ulokowanie batalionu na Litwie pomaga odstraszyć wrogo nastawione państwa, zgadza się 78 proc. respondentów (70 proc. w 2017 roku). Ponadto sami Litwini byli bardziej skłonni do przyznania, że Litwa powinna bronić lub udzielić pomocy wojskowej państwom NATO w razie wybuchu konfliktu zbrojnego – na takie stwierdzenie twierdząco odpowiedziało 75 proc. ankietowanych, czyli o 15 proc więcej niż w 2017 roku. Według sondażu wzrósł również odsetek osób popierających militarne wsparcie dla Ukrainy (64 proc.) oraz udział litewskich żołnierzy w międzynarodowych operacjach na prośbę państw członkowskich NATO (72 proc.).

Sondaż został przeprowadzony na 1007 osobach w wieku od 18 do 75 lat.

Na podstawie: delfi.lt, kam.lt