Indywidualności polskie w obiektywie K. Gierałtowskiego


Krzysztof Gierałtowski, fot. wilnoteka.lt
Wczoraj w Bibliotece Litewskiej Akademii Nauk im. Wróblewskich otwarto wystawę fotografii Krzysztofa Gierałtowskiego „Indywidualności polskie”. Przedstawia ona 44 portrety ludzi kultury, aktorów, pisarzy, malarzy, reżyserów, muzyków, mężów stanu i polityków. Wystawę można oglądać do 9 czerwca 2013 roku.
Organizatorem wystawy jest Instytut Polski w Wilnie i Biblioteka Litewskiej Akademii Nauk im. Wróblewskich. Dyrektor Instytutu Polskiego w Wilnie, Małgorzata Kasner, opowiedziała o początkach przygotowań do wystawy: „W momencie, kiedy przygotowywaliśmy nasz program roczny, wiedzieliśmy, że jakieś miejsce w naszych działaniach będzie zajmowała też polska fotografia i tak się złożyło, że współpracując z panem Krzysztofem Gierałtowskim, podczas długiej już historii instytutu, kilkakrotnie gościliśmy jego wystawy, gościliśmy jego portrety”.

„Dla nas było bardzo ważne - oczywiście przez pryzmat indywidualny, artystyczny - popatrzeć na polską historię, na polską kulturę, polską historię społeczną - przez pryzmat artysty fotografika” - mówiła Małgorzata Kasner.

Krzysztof Gierałtowski nieprzypadkowo zechciał pokazać swoje zdjęcia w Wilnie. Zdradził, że jego dziadek „miał od siebie z Bakałarzewa, takiego miasteczka położonego niedaleko Suwałk, do Wilna dwa razy bliżej niż do Warszawy”. „Więc to jest jasny powód, by iść w ślady mojego dziadka, po którym - jak upieram się - mam dobre nazwisko” - żartował autor wystawy.

Mówi się, że zdjęcia kradną duszę. Krzysztof Gierałtowski w zupełności się z tym zgodził, dodał nawet, że jest „słynnym mordochwadczykiem, ale można też powiedzieć, że duszochwadczykiem”. Fotograf uważa, że „kradnie prawdę o tych osobach (którym robi zdjęcia - przyp.red.). Ja działam w ich imieniu, na ich rzecz, ale czasami wbrew ich mniemaniu o sobie”.

Autor czuje się potrzebny osobom, którym robi zdjęcia. Tłumaczył to tak: „Ja służę tym ludziom, mówiąc o nich prawdę, a równocześnie fotografując ich w sposób kontrowersyjny, wyzwalam złe uczucia, które są nagromadzone wokół nich. Wobec czego ja opowiadam o wspaniałości i o tym, jacy byli ci ludzie”.

Jak powiedział dyrektor Biblioteki Litewskiej Akademii Nauk im. Wróblewskich, Sigitas Narbutas, wystawa „Indywidualności polskie” jest w sali, w której w okresie międzywojennym pracownicy biblioteki urządzili pokój upamiętniający rodzinę Wróblewskich. „Te ściany nigdy nie były puste” - mówił.

Wśród 44 portretów, które można obejrzeć na wystawie, znajdziemy osoby związane z Wilnem albo dla Wilna zasłużone. Dyrektor Biblioteki Litewskiej Akademii Nauk im. Wróblewskich mówił: „Jedną z takich osób, które bardzo chciały przyjechać tu, do Wilna, i pracować w Bibliotece Wróblewskich, był Czesław Miłosz, i jego portret też znajdziemy na tej wystawie. Miłosz w jednej ze swoich znanych książek pisał, że ma ukryte marzenie”.

„Mam nadzieję, że ta wystawa będzie się cieszyła dużym uznaniem i szacunkiem wszystkich tych, którzy do biblioteki przyjdą i zechcą poświęcić pół godziny na to, żeby lepiej polską kulturę poznać” - mówiła dyrektor Instytutu Polskiego w Wilnie Małgorzata Kasner.

Na podstawie: Inf.wł.