Ignalina w tle "kapitulacji minionego rządu"


Elektrownia atomowa w Ignalinie, fot. wilnoteka.lt
"Absolutna kapitulacja" - tak minister energetyki Litwy Jarosław Niewierowicz nazwał apel rządu minionej kadencji do międzynarodowych sponsorów o wstrzymanie finansowania na zamknięcie elektrowni atomowej w Ignalinie. Minister oznajmił, że obecna władza próbuje wyjaśnić zamiary minionego rządu w sektorze energetyki.
"Nie sposób zrozumieć zamiarów rządu minionej kadencji. Dotyczy to również zamknięcia elektrowni atomowej w Ignalinie, kiedy wydano ponad 20 milionów (litów - przyp.red.) na prawników, których obowiązkiem była pomoc w rozwiązaniu problemu. Kwestia ta nie tylko nie została rozwiązana, ale dodatkowo minister poprosił międzynarodowych sponsorów o wstrzymanie finansowania. Jest to absolutna kapitulacja. Chciałoby się zrozumieć, jakie były powody takich zachowań i czy oby na pewno głównym celem była naprawa sytuacji, a może coś innego" - powiedział w wywiadzie dla Žinių radijas minister energetyki Jarosław Niewierowicz.

"Patrząc na obecną sytuację, nie ma powodu, żeby się z niej cieszyć (...). Staramy się zrozumieć, co było przyczyną takich zachowań, jak również chcemy wdrożyć się w formalną stronę takiej decyzji" - zaznaczył minister energetyki.

J. Niewierowicz dodał, że premier Litwy planuje przekazać sprawę do zbadania prokuraturze. Już w lutym premier Litwy Algirdas Butkevičius oświadczył, że zwróci się do prokuratury o zbadanie działalności elektrowni atomowej w Ignalinie. Wówczas premier mówił, że mogłoby to nastąpić, jeśli po przeprowadzonym audycie okazałoby się, że elektrownia wykorzystywała miliardy niezgodnie z prawem. Decyzja taka miała zostać podjęta po rozmowach szefa rządu z byłym kierownictwem elektrowni atomowej w Ignalinie i poprzednim ministrem energetyki Arvydasem Sekmokasem, który przez dwa lata był odpowiedzialny za zamykanie elektrowni w Ignalinie.

Na podstawie: BNS