Historie ze sceny teatralnej


Wystawa Bartosza Frątczaka „Bliżej emocji”, fot. Waldemar Dowejko
Podczas ubiegłorocznej, VIII edycji Międzynarodowego Festiwalu Teatralnego Wileńskie Spotkania Sceny Polskiej Bartosz Frątczak wykonał tysiące zdjęć. Spośród nich wybrał kilkanaście. I te właśnie fotografie składają się na wystawę „Bliżej emocji”. Są to, jak sam określił, „historie ze sceny teatralnej”.




Obecna na wernisażu senator Barbara Borys-Damięcka stwierdziła, że o Bartoszu Frątczaku można wiele powiedzieć na podstawie jego zdjęć, mianowicie, że „lubi teatr, lubi aktorów, lubi emocje, które wytwarzają się między fotografem a sceną i publicznością”, zaś prezentowane na wystawie czarno-białe zdjęcia oddają panujące w trakcie spektaklu emocje i napięcia, skupiają uwagę widza na tym, co jest najważniejsze, czyli postaci aktora.

„Pomaga mi bliskość teatru. Często chodzę do teatru, spotykam się z ludźmi teatru, nie tylko polskiego, również litewskiego. Staram się zrozumieć spektakl w całości – czym jest i to właśnie chcę poprzez fotografię pokazywać. Myślenie o tym, czym jest teatr, czym jest sztuka teatralna, jak pomaga fotografowi, który nie tylko wizualnie pokazuje sztukę, ale też emocje, które dostrzega w oczach aktora, w ułożeniu dłoni” – Bartosz Frątczak przyznaje, że czuje się mocno związany ze środowiskiem teatralnym. Ta bliska więź z teatrem na bezpośredni związek z jego narzeczoną, aktorką Jovitą Jankelaitytė, dla której zresztą przeprowadził się ze Szczecina do Wilna.

„Bliżej emocji” to już druga w tym miesiącu autorska wystawa Bartosza Frątczaka. W Litewskim Teatrze Narodowym w Kownie od kilku tygodni można oglądać „Nie-istnienie”, czyli fotografie, które powstały w wyniku wędrówek po Litwie śladami historii i miejsc pamięci Żydów. 

Fotograf nie ukrywa, że cieszy go fakt, iż podczas tak ważnego wydarzenia artystycznego, jak premiera spektaklu „Getto” opowiadającego o Holocauście, w Teatrze Narodowym w Kownie otwarta została wystawa polskiego fotografa, z polskimi opisami. „Świadczy to chyba o tym, że jako Polak jestem akceptowany, że litewskie środowisko docenia mnie jako fotografa” – mówi Bartosz Frątczak.

Dziękując organizatorom za możliwość pokazania swoich zdjęć podczas festiwalu „MONOWschód”, Bartosz Frątczak zaproponował, by za rok, podczas kolejnej edycji pokazać zdjęcia również innych jego kolegów relacjonujących to wydarzenie: „Może to będzie początek ładnej tradycji, bo wpadł mi do głowy taki pomysł, że może za rok podczas Wileńskich Spotkań Sceny Polskiej będziemy mogli obejrzeć wystawę prac wszystkich fotografów, którzy pracowali podczas tegorocznego «MONOWschodu»”.



Zdjęcia i montaż: Edwin Wasiukiewicz