Grybauskaite sprawdzi jak Rosja ocenia niepodległość Litwy


Prezydent Litwy Dalia Grybauskaite na obchody 20-lecia Niepodległości Litwy 11 marca zaprosi nie tylko przywódców państw Unii Europejskiej, ale też prezydenta Rosji Dmitrija Medwiediewa.
 W środę Grybauskate powiedziała dziennikarzom, że będzie to test dla Rosji, jak ocenia ona niepodległość Litwy.  Chcę wiedzieć, jak bardzo Litwa jest ważna dla naszych sąsiadów, czy 20-lecie naszej niepodległości jest dla nich ważne - powiedziała pani prezydent.

W środę Dalia Grybauskaite uczestniczyła w obchodach Dnia Obrońców Wolności. Przed 19 laty, w nocy 13 stycznia 1991 roku, w Wilnie od kul i pod gąsienicami czołgów stacjonujących tam wojsk radzieckich zginęło 14 osób, a kilkaset zostało rannych. Tej nocy tysiące ludzi zebrały się przed siedzibami Sejmu, Litewskiego Radia i Telewizji oraz w okolicach wieży telewizyjnej, by nie dopuścić do ich zajęcia przez wojska radzieckie. Wydarzenia te stanowiły decydujący zwrot w walce o niepodległość Litwy. Zapoczątkowały też rozpad ZSRR.

Litwa była pierwszym krajem wchodzącym w skład ZSRR, który 11 marca 1990 roku uchwalił Akt Niepodległości. Jej parlament podjął wówczas również uchwałę o przekształceniu Litewskiej Socjalistycznej Republiki Radziecką w Republikę Litewską i przywrócił jej tradycyjne symbole narodowe, w tym godło - Pogoń. W ślady Litwy poszły dwie pozostałe republiki bałtyckie - Łotwa i Estonia.

Prezydent ZSRR Michaił Gorbaczow początkowo tolerował przemiany w krajach bałtyckich. Liczył, że nowo powstałe tam ruchy demokratyczne będą stanowiły oddolne poparcie dla jego demokratycznych przemian i ekonomicznych reform. Wkrótce zaczął się jednak niepokoić rozwojem wydarzeń. Zapadała decyzja o siłowym rozprawieniu się ze zbuntowanymi republikami, co w konsekwencji doprowadziło do rozlewu krwi na Litwie 13 stycznia 1991 roku.

(PAP)