Głosy na Stalina, rysunki swastyki i podpis "miejsce małp jest w ZOO"


Fot. filipgluch.files.wordpress.com
O ile w minionych wyborach parlamentarnych na zniszczonych kartach do głosowania królowały rysunki Chucka Norrisa, o tyle podczas obecnych wyborów prym wiodły niecenzuralne wyrażenia, wulgaryzmy i wyrazy niezadowolenia pod adresem władzy. Niektórzy z głosujących wyrażali swe poparcie dla Józefa Stalina, inni rysowali swastyki. Znaleziono także kartę z podpisem "miejsce małp jest w ZOO".
Jak informują przedstawiciele komisji wyborczej w Kownie, podczas liczenia głosów trafiano na karty do głosowania z rysunkami postaci z rogami i ogonami. Także w rejonie wileńskim zniszczone karty do głosowania często były "zagospodarowane" wulgarnymi rysunkami i napisami, często do kopert razem z głosem wrzucano wycinki z gazet. 

"Nieważne, jakie wybory - bez różnicy, niczego nie zmienią" - brzmiał napis na jednej z kart do głosowania. Trafiał się już, można rzec - tradycyjnie, także głos poparcia dla Józefa Stalina, choć jak przyznają przedstawiciele wileńskich komisji, był to odosobniony przypadek. W czasie poprzednich wyborów wspominano sowieckiego dyktatora znacznie częściej. 

Sporo niecenzuralnych napisów na kartach do głosowania opatrzonych było dodatkowo dopiskiem "złodzieje" lub "wszyscy oni są złodziejami". 
 
Większość niecenzuralnych napisów była w języku rosyjskim. Jak donoszą przedstawiciele jedej z wileńskich komisji wyborczych, w przypadku 60 zniszczonych kart do głosowania 4 z nich były nieważne z powodu zapisanych na nich przekleństw. 

W rejonie kowieńskim polityków porównywano do osłów i małp: "Miejsce małp jest w ZOO" lub "Was, osłów sporo, a ja jedyny". Jednakże, jak przyznaje przedstawicielka kowieńskiej komisji wyborczej, w ubiegłych latach wyborcy wykazywali się większą fantazją, a w tym roku "interesująch wypowiedzi" - jak na lekarstwo.    
 
Na podstawie: delfi.lt