Gitanas Nausėda: z Polską mamy więcej podobieństw niż różnic
Gitanas Nausėda na poniedziałkowej powyborczej konferencji prasowej, która odbyła się w Bibliotece im. Martynasa Mažvydasa w Wilnie, oświadczył, że między Polską a Litwą widzi znacznie więcej podobieństw niż różnicy zdań. Odnotował również, że Litwa mogłaby zdziałać znacznie więcej, gdyby lepiej zrozumiała Polskę.
Jeszcze przed wygraną w wyborach prezydenckich Gitanas Nausėda deklarował, że w przypadku wygranej pierwszym krajem, który odwiedzi jako prezydent Litwy, będzie Polska. Prezydent elekt jest przekonany, że polskie społeczeństwo jest bardzo proeuropejskie i nie cechuje je eurosceptycyzm.
„W trakcie całej kampanii wyborczej konsekwentnie twierdziliśmy, że Polska jest naszym partnerem strategicznym i że pierwszą wizytę chcielibyśmy odbyć do tego kraju. Myślę, że mamy duży potencjał do rozwijania stosunków z Polską – nie tylko w obszarach gospodarki czy kultury” – mówił dziennikarzom po swoim wystąpieniu Gitanas Nausėda. Prezydent elekt podkreślił, że Litwę łączą z Polską również kwestie energetyczne i obronne. Zasugerował, że Litwa mogłaby włączyć się w projekt wzmocnienia stałej obecności amerykańskich żołnierzy w Polsce Fort Trump. „Koordynacja w polityce obronnej jest elementem kluczowym w dążeniu do stworzenia efektywnej i odważnej strategii, która pozwoli nam czuć się bezpiecznie i uzgadniać między sobą różne kwestie” – podkreślił przyszły prezydent Litwy.
Zdaniem Gitanasa Nausėdy w obliczu sporu z Unią Europejską Polska wykazała gotowość kompromisu oraz proeuropejską postawę. G. Nausėda stwierdził, iż nie sposób zaprzeczyć, że Polska będzie odgrywać bardzo ważną rolę w Unii Europejskiej.
Prezydent elekt po raz kolejny zapewnił, że obecny stosunek Litwy do Rosji nie ulegnie zmianie. Jeżeli natomiast chodzi o Białoruś, to jako prezydent chciałby osiągnąć taki dialog pomiędzy sąsiadami, jaki mają ci, których łączy wspólna przeszłość historyczna. Widzi zatem potrzebę bycia lepszymi sąsiadami, którzy mogą bez obaw wypowiadać słowa krytyki. Ściślejszej współpracy G. Nausėda chce także z państwami bałtyckimi.
Jak pokazują dane Głównej Komisji Wyborczej, G. Nausėdę w II turze poparli mieszkańcy rejonów wileńskiego i solecznickiego, zamieszkiwanych w znacznym stopniu przez Polaków i przedstawicieli innych mniejszości narodowych. Ekonomista zapewnił, że chciałby, aby władze centralne Litwy nie zapominały o tych regionach. Jego zdaniem nie ma jednak powodu, by tworzyć w nich specjalną strefę ekonomiczną, jednak przydałoby się tam więcej inwestycji. „Rejon solecznicki, tak jak i wiele innych rejonów lub miast na Litwie miałby wolną strefę ekonomiczną albo park przemysłowy, który gromadziłby inwestycje, byłby miejscem kreatywnej pracy, ludzie mieliby dochody i, co najważniejsze, nie chcieliby stamtąd wyjeżdżać” – mówił G. Nausėda.
„Tak więc sądzę, że kwestie ekonomiczne w rejonach są bardzo ważne i rejon solecznicki z pewnością zasługuje na uwagę” – dodał.
Jedną z kluczowych dla wielu litewskich Polaków jest podejmowana od lat kwestia prawa do zapisu nazwisk w oryginalnej formie w oficjalnych dokumentach. G. Nausėda od początku był w tej sprawie ostrożny. Obecnie również skłania się do wariantu zapisu takiej formy nazwiska na drugiej stronie paszportu. Nazywa to kompromisem. „To będzie uniwersalne, pozwoli uwzględnić również interesy innych mniejszości narodowych i ogólnie pisać nazwiska tak, jak chcą ludzie. Pierwsza strona paszportu jest problematyczna nie tylko dlatego, że język litewski jest językiem państwowym, lecz także dlatego, że urzędnicy muszę mieć możliwość zapisania nazwisk innych mniejszości narodowych według ich brzmienia” – uważa prezydent elekt. Jako przykład sprawnego funkcjonowania takiego rozwiązania podaje Łotwę.
Jednocześnie podkreślił, że Polacy cieszą się wolnością językową, ponieważ mogą posługiwać się swoim ojczystym językiem w szkołach oraz przestrzeni publicznej.
Gitanas Nausėda skomentował także wyniki wyborów do Parlamentu Europejskiego. „W Unii Europejskiej zachodzą ciekawe procesy, determinowane przez popularność ultranacjonalistycznych czy eurosceptycznych sił politycznych. Możemy się cieszyć, że nie dotyczy to Litwy i mamy dziś takie wyniki wyborów do Parlamentu Europejskiego, które pokazują, że wygrały partie proeuropejskie” – zauważył prezydent elekt. Jego zdaniem te wyniki można uznać za swego rodzaju wstęp do przyszłorocznych wyborów parlamentarnych na Litwie, gdzie do silnego głosu mogą dojść także partie lewicowe. „Widzimy ciekawe tendencje, które pokazują, że nawet trzy partie mogą bardzo poważnie powalczyć o przywództwo” – powiedział.
Ceremonia zaprzysiężenia nowego litewskiego prezydenta odbędzie się 12 lipca.