Gdyńskie Złote Lwy dla "Różyczki"


fot. AKPA
Film "Różyczka" Jana Kidawy-Błońskiego zdobył Złote Lwy 35. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni.
Wcześniej film "Różyczka" otrzymał też Złotego Klakiera, czyli nagrodę dla najdłużej oklaskiwanego filmu. Po pokazie filmu Jana Kidawy-Błońskiego widzowie klaskali przez 4 minuty i 52 sekundy. Jury nagrodziło również odtwórczynię głównej roli w "Różyczce", Magdalenę Boczarską, przyznając jej nagrodę dla najlepszej aktorki pierwszoplanowej.

Feliks Falk zdobył za realizację "Joanny" nagrodę dla najlepszego reżysera. Falk dostał także nagrodę za scenariusz do tego filmu. Członek jury, scenarzysta Andrzej Bart, który wręczał nagrodę w tej kategorii, powiedział o scenariuszu Falka: "Tekst skromny, ale z siłą rażenia tragedii greckiej".

Srebrnymi Lwami uhonorowano film "Chrzest" młodego reżysera Marcina Wrony. W kategorii najlepsza pierwszoplanowa rola męska nagrodzono ex aequo dwóch aktorów: Tomasza Schuchardta i Wojciecha Zielińskiego - obaj zagrali w filmie "Chrzest".

Nagroda Specjalna Jury została przyznana za film Janusza Majewskiego "Mała matura 1947" - opowieść o nastoletnich chłopcach z krakowskiego gimnazjum, którzy wchodzą w życie w czasie, gdy w Polsce stery przejmuje władza ludowa.

Nagrody dla najlepszych aktorów drugoplanowych otrzymali w Gdyni: Agnieszka Grochowska (za rolę w filmie Macieja Ślesickiego "Trzy minuty. 21.37") i Janusz Chabior (za rolę w filmie "Made in Poland" Przemysława Wojcieszka).

Przyznano też nagrodę za najlepszy debiut aktorski. Otrzymał ją aktor dziecięcy Marcin Walewski - doceniony za role w dwóch filmach: "Wenecji" Jana Jakuba Kolskiego i "Trzech minutach. 21.37".

Platynowe Lwy za całokształt twórczości odebrał reżyser Janusz Morgenstern - "dla przyjaciół, Kuba" - jak podkreślił wręczający mu statuetkę prezes Stowarzyszenia Filmowców Polskich, Jacek Bromski. Morgenstern - twórca niezapomnianych filmów "Do widzenia, do jutra", "Żółty szalik", serialu "Kolumbowie" - został nagrodzony przez publiczność owacją na stojąco.

Na tegorocznym festiwalu w Gdyni nagrodzono filmy solidnie zrealizowane, lecz "zbyt akademickie", nie doceniono kilku oryginalnych pozycji, m.in. "Matki Teresy od kotów" - twierdzili krytycy filmowi. Nie podobały się im ani filmy, ani werdykt jury.

Zdaniem Piotra Szygalskiego, współautora programu kulturalnego "Wstęp wolny" w TVP2,  tegoroczny laureat Złotych Lwów, obraz "Różyczka" Jana Kidawy-Błońskiego, to "kino absolutnie akademickie, z umiarkowanie udanymi kreacjami aktorów". "Absolutnie szanuję to, co zrobiła Boczarska w "Różyczce". Jednak dużo ciekawszą rolę, wymagającą większego przygotowania stworzyła Urszula Grabowska w "Joannie" Feliksa Falka" - powiedział Szygalski.

W jury konkursu głównego tegorocznej edycji festiwalu w Gdyni zasiadali: reżyserzy Andrzej Barański (przewodniczący), Xawery Żuławski i Arni Oli Asgeirsson (z Islandii), aktorka Alicja Bachleda-Curuś, scenarzysta Andrzej Bart, operator Jacek Petrycki i charakteryzator Waldemar Pokromski.

Gala rozdania nagród odbyła się w wielkiej hali namiotowej, ustawionej na gdyńskiej plaży. Na widowni zasiadło 1300 osób.

Na podstawie: PAP

Komentarze

#1 Uspxtpesd Zbeeq moncler

Sposób wyświetlania komentarzy

Wybierz preferowany sposób wyświetlania odpowiedzi i kliknij "Zachowaj ustawienia", by wprowadzić zmiany.