Fala upałów w Europie. Padają rekordy


Fot. ELTA/AFP
Na czwartek, 25 lipca, synoptycy we Francji zapowiadają kolejny dzień upałów, które nawiedzą północną część kraju, w tym – region paryski. Temperatury przekroczą 40 st. C, a w niektórych miejscach wyniosą 43 st. C. W dwudziestu francuskich departamentach i w regionie Ile-de-France obowiązuje czerwony, najwyższy alert. We środę w Niemczech padł rekord temperatury – odnotowano 40,5 st. C.



Taką temperaturę pokazały termometry w Geilenkirchen, położonym w kraju związkowym Nadrenia Północna-Westfalia, w rejencji Kolonia. Poprzedni niemiecki rekord wyniósł 40,3 st. C. Odnotowano go 5 lipca 2015 r. w Kitzingen – podała Deutsche Welle na swoim Twitterze.

Rekordową temperaturę zanotowano we środę też w belgijskiej bazie wojskowej w Kleine-Brogel. Było tam 38,9 st. C, co jest historycznym rekordem w Belgii od początku pomiarów w 1833 roku – podał królewski instytut meteorologiczny IRM. Instytut ostrzegł, że w piątek, 26 lipca, kiedy spodziewany jest szczyt upałów w Belgii, może paść nowy rekord dla tego kraju.

Rekord gorąca padł we środę również w Holandii, gdzie temperatura w Gilze-Rijen na południu kraju wczesnym popołudniem wyniosła 38,8 st. C. Poprzedni rekord w Holandii, pochodzący z 1944 roku, wynosił 38,6 st. C.

Również Włosi przygotowują się na rekordowe upały. W kilku miejscach w północnej i środkowej Italii temperatura ma przekroczyć 40 st.

Upały panują tu od kilku dni. We środę czerwony alert, czyli najwyższy stan zagrożenia dla zdrowia, ogłoszono w pięciu miastach, w tym w Turynie, Perugii i Florencji. Temperatura sięgała tam 40 st. We czwartek dołączono kolejnych trzynaście miast, w tym Rzym, Bolonię, Genuę, Triest i Weronę. Powyżej 40 st. ma być na Sardynii, w Toskanii i w dolinie Padu. W stan pogotowia postawiono ochronę cywilną. Upał będzie się utrzymywał też jutro. 

To trzecia fala rekordowych temperatur we Włoszech w tym roku. Pogoda zmieni się dopiero w niedzielę – spadnie o 10-15 st.

Brytyjska Narodowa Służba Meteorologiczna „Met Office” prognozuje, że we czwartek, 25 lipca, pobity zostanie rekord gorąca w Wielkiej Brytanii – 38,5 stopnia, zarejestrowany w 2004 r.

W niektórych częściach Francji sytuacja we czwartek może być gorsza niż w 2003 r., kiedy to z powodu kanikuły zmarło 15 tys. osób – pisze Agence France Presse. „Byle tylko jakoś dotrwać do piątku” – dodaje.

W dwudziestu francuskich departamentach i w regionie Ile-de-France obowiązuje czerwony, najwyższy alert. W związku z mającymi trwać do soboty upałami, dyrekcja państwowych kolei francuskich (SNCF) zaapelowała do osób, które zaplanowały podróż na czwartek, by przełożyły wyjazd na inny termin.

„W obliczu takich temperatur, nikt nie może czuć się bezpieczny” – francuska minister zdrowia Agnes Buzyn. „To pierwszy przypadek, kiedy taka fala upałów uderza w departamenty na północy naszego kraju z siedliskami, urbanistyką, ludźmi, nieprzystosowanymi do takich temperatur” – powiedziała minister.

Premier Edouard Philippe zaapelował we środę do obywateli, by „szczególnej uwagi udzielali osobom samotnym w te dni”. Czerwony alert pogodowy – przypomina AFP – pozwala na odwoływanie imprez publicznych i zgromadzeń, a także innych działań.

Z prognoz wynika, że we czwartek w Paryżu, Lille, Rouen, Dijon i w Strasburgu słupek rtęci na termometrach może wskazać nawet 40,4 st. C. „Nie ma jednak mowy, by ubiegłoroczny francuski rekord – 46 st. C, został jutro pobity” – pisze AFP.

Upały przestaną trapić Francję dopiero w sobotę, bo pomimo częściowego spadku temperatur w piątek, w kraju wciąż będzie jeszcze bardzo gorąco.  

Na podstawie: PAP, IAR