Emeryci domagają się zwiększenia emerytur
Zgodnie z planami rządu w końcu 2018 roku średnia emerytura będzie wynosiła 332 euro, czyli o 30 euro więcej niż w końcu 2017 roku. Protestujący mówią jednak o tym, że rządzący obecnie Związek Chłopów i Zielonych przed wyborami obiecał zwiększyć emerytury o 40 euro. „Chcemy, żeby rząd zgodnie z obietnicą zwiększył emerytury o 40 euro – ta obietnica dotychczas nie została spełniona. Druga rzecz, której się stanowczo domagamy – państwo nie powinno subsydiować z budżetu Sodry prywatnych funduszy w ramach II filaru emerytalnego” – powiedział Vilius Simutis z wileńskiego oddziału Związku Emerytów „Bočiai”.
Lider Związku Chłopów i Zielonych Ramūnas Karbauskis przyznaje, że żądania protestujących są uzasadnione.
„Zamiary rządu i reformy, które są w trakcie przygotowania są skierowane właśnie na zwiększenie dochodów obywateli. Sądzę, że żądania wyrażone w dowolnej formie są słuszne i zgodne z prawem. Latami reformy nie były realizowane, problemy nie były rozstrzygane, co sprawia, że proces się przedłuża, ale myślę, że w tym lub przyszłym roku zdołamy sprawić, że ludzie nie będą musieli protestować” – powiedział R. Karbauskis, zaznaczając, że emerytury muszą wzrosnąć, gdyż są „stanowczo zbyt niskie”.
W reakcji na czwartkowy protest emerytów prezydent Dalia Grybauskaitė zaapelowała do rządu o szybsze ogłoszenie planów związanych z planowaną reformą systemu emerytalnego. „W znacznym stopniu to niezadowolenie jest spowodowane tym, że rzuca się obietnice, że jest brak jasności. Im szybciej założenia przyszłej reformy zostaną ogłoszone, tym będzie lepiej. Bardzo liczę na to, że rząd wszystko wyjaśni i stanie się jasne, w jakim kierunku będzie zmierzał. Najważniejsze, żeby w trakcie reformy nie doszło do konfrontacji pomiędzy obywatelami” – powiedziała prezydent.
Plany związane ze zmianami w systemie podatkowym i emerytalnym rząd Sauliusa Skvernelisa zamierza przedstawić w przyszłym tygodniu.
Na podstawie: BNS, lrytas.t