Egzotyczna podróż zespołu „Zgoda”


Zespół Pieśni i Tańca Ludowego „Zgoda” w Chinach, fot. Facebook.com
Niewiele z zespołów Wileńszczyzny może poszczycić się zagranicznymi wyjazdami poza Europę. Tymczasem Zespół Tańca Ludowego „Zgoda” właśnie wrócił z egzotycznej podróży do Chin. Tancerze i chórzyści wystąpili na międzynarodowym festiwalu muzyki ludowej, który odbywał się się w Szanghaju i Yanchengu.

O chińskiej przygodzie opowiedział Wilnotece prezes ZTL „Zgoda” Henryk Kasperowicz.

„Im więcej jeździsz, tym więcej otrzymujesz ofert. Organizator festiwali folklorystycznych na całym świecie zobaczył nasz zespół na jednym z festiwali europejskich, ocenił nasz poziom i zaproponował nam taki wyjazd. Propozycji było kilka, w tym Chiny. Jako że to kraj egzotyczny, ciekawy, to wybraliśmy właśnie ten kierunek” – powiedział H. Kasperowicz.

Poziom zespołów na festiwalu był bardzo wysoki. „Zresztą tego można było oczekiwać, bo małe, słabsze grupy raczej do Chin nie docierają, bo koszta są zbyt duże. W większości to były zespoły europejskie, na bardzo wysokim poziomie – z Białorusi, z Łotwy, ze Słowacji, z Bułgaii i Holandii. Także egzotyczny zespół z Meksyku” – dzielił się wrażeniami założyciel „Zgody”.

„Podczas wydarzenia pojawiło się kilka ciekawych rozwiązań, innych niż te, do których jesteśmy przyzwyczajeni – scena, siedząca publiczność. Tutaj było oficjalne otwarcie, a potem każdy zespół otrzymał wyznaczone miejsce w ogromnym ponad 100 hektarowym pięknym parku, gdzie występował dwa razy w ciągu dnia, w przeciągu sześciu dni. Zespoły występowały praktycznie jednocześnie” – opowiedział H. Kasperowicz.

Nowym doświadczeniem dla zespolaków było tańczenie dla tak licznej widowni, która przy tym ciągle się przemieszczała: „W tym czasie w Chinach z okazji Dni Niepodległości Chińczycy mieli siedem dni wolnego, więc codziennie do tego miasteczka przyjeżdżała masa turystów z całych Chin. Tłumy ludzi! To nie jest tak, jak u nas, że garstka zbierze się, posiedzą i wyjdą. Ludzie ciągle szli i szli. Całe tłumy. Widzowie nie stali też w miejscu. W trakcie występu mogli obejść plac, na którym prezentowaliśmy nasz program i obejrzeć występ i z przodu, i z tyłu, i z boku. Dla niektórych było atrakcją i przeżyciem zobaczyć „białych ludzi”. Chińczycy potrafili też w trakcie tańca wejść do środka koła, żeby zrobić zdjęcie” – o specyfice występów na festiwalu w Chinach mówił prezes zespołu.

Mieszkańcy Chin sprawili bardzo pozytywne wrażenie. „Na ogół to bardzo gościnny i pomocny naród. Do nas odnosili się bardzo życzliwie, oklaskiwali. Odczuwaliśmy z ich strony bardzo ciepłe przyjęcie. Co ciekawe, dużą popularnością cieszył się nasz mazur ułański, taniec raczej spokojny. Wydawałoby się, że ten patriotyczne taniec podoba się w Polsce, ale przekonaliśmy się, że jest on przyjmowany entuzjastycznie nie tylko w Europie, lecz także w Chinach. Nie tylko skoczne tańce wzbudzają zachwyt” – opowiedział H. Kasperowicz.

Z dwunastu dni spędzonych w Chinach, zespolacy mieli cztery dni wolne i udało im się trochę pozwiedzać. Przede wszystkim Szanchaj, który na wszystkich zrobił ogromne wrażenie.

Zespół przygotowywał się do wyjazdu przez cały rok. Dając liczne koncerty, uzbierał część sumy potrzebnej na pokrycie kosztów tak dalekiej podróży. Finansowo wsparły go też Akcja Wyborcza Polaków na Litwie – Związek Chrześcijańskich Rodzin, władze rejonu wileńskiego i miasta Wilna, Departament Mniejszości Narodowych. W kosztach partycypowali również sami zespolacy.

Podsumowując ten wyjazd, Henryk Kasperowicz zaznaczył, że przed wieloma zespołami z Wileńszczyzny światowe festiwale są w zasięgu możliwości. „Mogę stwierdzić, że nasze przodujące zespoły mogą śmiało jeździć po całym świecie, bo naprawdę są dobre. Poziom naszych czołowych zespołów jest wysoki, co doceniają organizatorzy międzynarodowych festiwali” – podkreślił prezes ZTL „Zgoda”.

Na podstawie: Inf.wł.