Echo pobytu Dalii Grybauskaitė w Polsce


Prezydent Dalia Grybauskaitė w Warszawie, fot. pl.mfa.lt
"Należy się spodziewać osłabienia napięcia między Wilnem a Warszawą, gdyż przywódcy obu państw nie tolerują walki słownej" - napisał w poniedziałek w tygodniku "Veidas" publicysta Audrius Bačiulis. Skomentował w ten sposób wizytę prezydent Litwy Dalii Grybauskaitė w Polsce z okazji Święta Niepodległości.
"Rzadko która z zagranicznych wizyt szefa państwa bywa tak ważna jak czwartkowa wizyta litewskiej prezydent w Warszawie. Oficjalnie Grybauskaitė pojechała, by złożyć życzenia sąsiadom z okazji ich narodowego święta - Dnia  Niepodległości. Jednakże tak naprawdę pojechała, aby wyjaśnić kierunek rozwoju stosunków polsko-litewskich" - pisze Bačiulis.

Według Bačiulisa na razie za wcześnie jest na daleko idące wnioski, ale pierwszy sygnał, jaki wysłali prezydenci z Warszawy zarówno do obywateli swoich krajów, jak też do kolegów z Unii Europejskiej i NATO, jest bardzo jasny - oba kraje pozostają w przyjaźni.

Komentator "Veidas" odnotowuje fakt, że prezydent Litwy była jedynym zagranicznym przywódcą zaproszonym na uroczystości do Warszawy, i że "w ten sposób prezydent Bronisław Komorowski chciał podkreślić wyjątkowość stosunków polsko-litewskich".

Bačiulis uważa, że słowa, których użyła Grybauskaitė w swoim przemówieniu podczas uroczystości, jak "bracia Litwini" czy "niech żyją Polacy", były też bardzo wymowne.
 
"Choć nie wiadomo, o czym przez ponad pół godziny rozmawiali w cztery oczy Komorowski i Grybauskaitė, po tej rozmowie prezydent Litwy była wyraźnie zadowolona" - pisze Bačiulis. Publicysta wnioskuje, że "wizyta przyniosła dobre wyniki, chociaż nie takie, jakich spodziewano się w Wilnie".

"Nie jest tajemnicą, że Komorowski, chociaż jest prezydentem, nie jest tak wpływowym polskim politykiem, jakimi dotychczas byli prezydenci Lech Kaczyński, Aleksander Kwaśniewski czy Lech Wałęsa. Pierwsze skrzypce w Warszawie obecnie gra premier Donald Tusk, a polityką zagraniczną dyryguje ambitny Radosław Sikorski" - pisze publicysta.

"Dlatego też - jak zaznacza Bačiulis - Wilno chciało, aby w Warszawie Grybauskaitė mogła w cztery oczy porozmawiać nie tylko z Komorowskim, ale też z Tuskiem, który niedawno w Brukseli zaproponował jej szczerą rozmowę przy filiżance herbaty". Do rozmowy tej jednakże nie doszło. Być może z powodu protokołu uroczystości, a być może z powodu tego, że premier nie chciał tej rozmowy - pisze Bačiulis. Niemniej, zdaniem publicysty, "należy oczekiwać osłabienia napięcia pomiędzy Wilnem a Warszawą, gdyż przywódcy obu państw nie tolerują walki słownej".

Na podstawie: PAP, "Veidas"

Komentarze

#1 coś mi się wdaje, że w cztery

coś mi się wdaje, że w cztery oczy nie było tak miło!

#2 Ulubienica Polakow, Litwinow

Ulubienica Polakow, Litwinow i wszystkich krajow Slowianskich.

Sposób wyświetlania komentarzy

Wybierz preferowany sposób wyświetlania odpowiedzi i kliknij "Zachowaj ustawienia", by wprowadzić zmiany.