Dzieci to lubią: "Machiną przez Chiny"


Okładka książki "Machiną przez Chiny", fot. polskailustracjadladzieci.pl
"Machiną przez Chiny" - to pełna przygód opowieść Łukasza Wierzbickiego oparta na prawdziwej historii. Halina i Stach Bujakowscy to para nieco szalonych podróżników. Są lata 30. XX w., a oni właśnie się pobrali. Postanawiają wyruszyć w podróż poślubną... motocyklem do Chin. Szlak prowadzi z Druskiennik przez Turcję, Persję i Indie, aż do Szanghaju. Pośród azjatyckich pustyń i dżungli czeka na nich cała masa zdumiewających przygód. Książkę zilustrowała Marianna Oklejak.
Być może niektórzy słyszeli już o historii młodego małżeństwa z Polski, które w latach 30. ubiegłego wieku przejechało przez całą Azję motocyklem. W 2011 r. ukazały się wspomnienia Haliny Korolec-Bujakowskiej z tej podróży, zatytułowane "Mój chłopiec, motor i ja". Teraz ta sama historia została zaadaptowana dla najmłodszych czytelników przez Łukasza Wierzbickiego, autora m.in. "Afryki Kazika" i "Dziadka i niedźwiadka", który na swojej stronie internetowej wspomina:

"Latem 2010 roku pan Hubert Twardowski zaprosił mnie do swojego domu w Gdańsku i otworzył przede mną kufer swojej ciotki, Haliny Korolec-Bujakowskiej. Tak poznałem bohaterów tej romantycznej opowieści, Halinę i Stacha. Zaprzyjaźniłem się z nimi od pierwszego spotkania. Zacząłem porządkować ich wspomnienia z podróży do Chin. Po roku pracy książka "Mój chłopiec, motor i ja" była gotowa. Ale to była książka dla dorosłych. Wiedziałem, że teraz musi powstać druga, dla dzieci. Ta książka to "Machiną przez Chiny". Spisałem raz jeszcze przygody pary podróżników. Niektóre z nich ubarwiłem, opowiedziałem po swojemu, czasem coś zmyśliłem. Może przypominały mi się własne podróże po Indiach, Chinach, Laosie…?".


Fragment ilustracji z książki "Machiną przez Chiny", fot. polskailustracjadladzieci.pl

W książce Łukasza Wierzbickiego opowieść zaczyna się od zupełnie innej podróży. Matka z synem lecą do ojca, do Indii. To Halina tuż po zakończeniu wojny, w 1947 r., wyrusza na poszukiwanie swojego Stacha, który podczas wojennej zawieruchy służył jako lotnik w wojskach RAF. W drodze do Indii Halina opowiada synowi o niezwykłej wyprawie, którą odbyła wspólnie ze mężem kilkanaście lat wcześniej. Historia zatacza krąg...


Przykładowa ilustracja z książki "Machiną przez Chiny", fot. polskailustracjadladzieci.pl
 
W sierpniu 1934 r. młode małżeństwo z Druskiennik, Halina i Stanisław, na zielonym angielskim motocyklu z koszem wyruszyło w podróż poślubną. Nie jechali jednak ani nad morze, ani w góry, ani nawet do Paryża, tylko do... Szanghaju. Zabrali ze sobą namiot, kilka sukienek i trochę zapasów. Tak dotarli do Turcji, a dalej przez Syrię, Irak, Persję, Indie, Birmę, Indochiny aż do Chin. Pokonanie całej trasy zajęło im rok i siedem miesięcy. Tytułowa "machina" często niedomagała, a Azja "przygotowała" dla nich liczne niespodzianki. Podczas podróży żyli w spartańskich warunkach, często niedojadali, a przez większość trasy towarzyszył im maleńki oswojony niedźwiadek Tajuszka. Napotkani ludzie udzielali im rad i gościny, dzielili się jedzeniem i swoimi historiami, pomagali i wspierali. A Halina i Stach im się odwdzięczali. Biedny chłopak z tureckiego promu dostał od Bujakowskiego ślubny garnitur. Stary Chińczyk mieszkający samotnie w pięknym pałacu otrzymał od nich coś niezwykle cennego - "wspomnienie, które przetrwa"…


Przykładowe strony z książki "Machiną przez Chiny", fot. polskailustracjadladzieci.pl
 
Przez tysiące kilometrów Halina wiozła ze sobą dwa cenne dla niej przedmioty - porcelanową filiżankę i kałamarz. Dzięki nim, nie bacząc na niedogodności podróży, wytrwale spisywała swoje przygody. To dzięki jej wspomnieniom i oryginalnym zdjęciom po niemal 80. latach możemy być uczestnikami podróży ich życia. Nawet dla dorosłych ta historia brzmi jak bajka, a co dopiero dla dzieci. Wciąga, otwiera oczy, zachęca do wyruszenia w drogę. Może niekoniecznie od razu do Szanghaju…, ale właśnie tam, gdzie poniosą marzenia.

Ogromnym atutem książki jest szata graficzna. Z rozmachem zaprojektowała ją i zilustrowała młoda artystka Marianna Oklejak. Bazując na oryginalnych czarno-białych fotografiach z wyprawy, stworzyła niesamowitą oprawę dla tekstu - połączenie kolaży, wycinanek i rysunków w ciepłych barwach. Fotografie Heleny i Stanisława dowodzą autentyczności całej historii, a ich barwne rozwinięcie przyciąga wzrok, rozśmiesza i pobudza wyobraźnię. Graficzny majstersztyk!

"Machiną przez Chiny"
Autor: Łukasz Wierzbicki
Ilustracje: Marianna Oklejak
Wiek: 6+
Wydawnictwo: Poradnia K