Dymisja w Ministerstwie Sprawiedliwości Litwy


Wilno, fot. wilnoteka.lt
Urzędniczka litewskiego Ministerstwa Sprawiedliwości Aušra Bernotienė, odpowiadająca za przekazanie służbom białoruskim informacji o obrońcy praw człowieka Alesiu Bialackim, podała się w czwartek do dymisji.
A. Bernotienė kierowała Departamentem Prawa Międzynarodowego w ministerstwie i to ona podjęła ostateczną decyzję o przekazaniu informacji o Bialackim, które umożliwiły aresztowanie go na Białorusi. Jej dymisję przyjął minister sprawiedliwości Remigijus Šimašius, który w czwartek spotkał się w sprawie Bialackiego z prezydent Litwy Dalią Grybauskaitė.

”Rozmawialiśmy o tym, jak uniknąć podobnych sytuacji w przyszłości, i co zrobić, by za tę sytuację odpowiedzieli ludzie, którzy podjęli dane działania” - powiedział minister po spotkaniu z Grybauskaitė. Wyjaśnił, że w ministerstwie odpowiedzialność za przekazanie danych Bialackiego spoczywa na trzech osobach. Po dymisji Bernotienė zapewnił, że nie oznacza to zakończenia badania w ministerstwie okoliczności sprawy. ”Teraz najważniejsze jest to, byśmy mogli zagwarantować, że takie sytuacje się nie powtórzą. Powinniśmy znaleźć efektywny mechanizm, na czas zapewnić spójną współpracę naszych instytucji, aby instrument pomocy prawnej nie był wykorzystywany w celach politycznych” - powiedział R. Šimašius.

Informacji o koncie Bialackiego w bankach na Litwie Ministerstwo Sprawiedliwości w Wilnie udzieliło w ramach mechanizmu pomocy prawnej. Jak się okazało, dane o Bialackim przekazała Białorusi również polska prokuratura. W związku z tą sprawą stanowiska w polskiej Prokuraturze Generalnej stracili między innymi szef Departamentu Współpracy Międzynarodowej i jego zastępczyni.

Za zatajenie dochodów o szczególnie dużej wysokości - a na podstawie takiego artykułu jest oskarżony Bialacki - grozi na Białorusi kara do siedmiu lat więzienia.

Na podstawie: DELFI.lt, PAP