Drewniany pałac w Podbirżach o krok od zagłady


Dworek w Podbirżach, fot. wilnoteka.lt
Podczas gdy w całym cywilizowanym świecie inwestuje się duże pieniądze w to, aby każdy, nawet najdrobniejszy obiekt architektury drewnianej zachować w jak najlepszym stanie, na Litwie, jedna z takich perełek architektonicznych niszczeje z dnia na dzień i może niedługo zostać elementarnie zburzona, bo przeszkadza firmie, która w sąsiedztwie prowadzi rzeźnię. Media podjęły temat głównie z tego powodu, że majątek w Podbirżach należał niegdyś do rodziny obecnego prezydenta Polski Bronisława Komorowskiego.
Jeżeli nie będzie możliwości doprowadzenia do porządku rozsypującego się pałacu w miejscowości Podbirże (w litewskich źródłach funkcjonuje nazwa Balandiškiai - Gołębiszki), to drewniany budynek należy rozebrać i przechować - uważa dyrektor Departamentu Dziedzictwa Kulturowego (DDK) Diana Varnaitė. W trakcie swej wizyty w rejonie birżańskim obejrzała ona między innymi dwór w Podbirżach, który zachował się w autentycznym stanie. Dzisiaj budynek należy do samorządu rejonu birżańskiego, niegdyś był własnością dalszej rodziny obecnego prezydenta Polski Bronisława Komorowskiego.

DDK w swoim oświadczeniu informuje, że dworek jest w bardzo złym stanie i może ulec zupełnemu zniszczeniu. „Nie wiemy, dlaczego zamiast szukać restauratora i możliwości zagospodarowania tego obiektu, który w całkiem niezłym stanie został dziesięć lat temu wpisany na listę dziedzictwa kulturowego, pałac został „zamortyzowany” do tego stopnia, że wpłynęły prośby o wykreślenie go z Rejestru Dóbr Kulturalnych” -dziwią się autorzy oświadczenia.

Dyrektor departamentu podkreśla, że autentyczna drewniana architektura tego rodzaju w całym cywilizowanym świecie jest bardzo ceniona i pieczołowicie chroniona. Jej zdaniem, jeżeli w najbliższym czasie nie będzie możliwości doprowadzenia do porządku rozsypującego się budynku, należy go zmierzyć, rozebrać i przechować, aż się zmieni sytuacja finansowa i samo podejście.

Asta Vainoraitė, przedstawicielka przedsiębiorstwa „Agaras”, urzędującego w sąsiedztwie pałacu, twierdzi, że jej firmie nie opłaca się inwestować w prace restauracyjne drewnianego pałacu i najlepiej by było, gdyby budynek został usunięty, a firma mogłaby uporządkować całą działkę. Poza tym trudno byłoby zagospodarować pałac, ponieważ w pobliżu działa rzeźnia.

Resztki unikalnego dwupiętrowego drewnianego pałacu w Podbirżach są jednym z wielu śladów rodziny Komorowskich na ziemi birżajskiej. Posiadłość pierwotnie należała do rodziny Rostowskich, ale już w XVIII wieku jako własciciele są wymieniani Borowscy. Popularnym był zwłaszcza Leon Borowski - wspólnik wesołych biesiad Karola Radziwiłła Panie Kochanku. To właśnie Tekla Borowska na początku XIX wieku wychodząc za mąż za hrabiego Komorowskiego wniosła w posagu majątek Podbirże. Natomiast ostatnią dziedziczką posiadłości była Maria Matylda Komorowska, odległa krewna Bronisława Komorowskiego.

Dane z roku 1920 mówią, że posiadłość liczyła 266 hektarów i 126 mieszkańców. W 1929 roku majątek rozparcelowano, a Marii Komorowskiej pozostawiono jedynie centralną część posiadłości z drewnianym pałacykiem, zabudowaniami gospodarczymi i 70 ha ziemi. To wtedy majątek otrzymał nazwę wieś Gołębiszki (Balandiskės). Po II wojnie światowej przechowywano tutaj traktory i inny sprzęt, później w dworze mieściła się podbirżańska szkoła średnia.

Duży dwupiętrowy pałac posiadał boczne skrzydła i drewniane wieżyczki. Był wyjątkową budowlą już z tego względu, że konstukcyjnie dowórwnywał niejednej murowanej. Do dziś zachwyca imponujących rozmiarów sala na parterze, której sufitu nie podtrzymują żadne kolumny. Niestety, obecny stan budynku jest awaryjny. „Wilnoteka” jakiś czas temu odwiedziła majątek Komorowskich w Bodbirżach, zdjęcia z tej wyprawy zamieszczamy w galerii. Stan zabytku staje się co raz bardziej opłakany z dnia na dzień.
 
Na podstawie: delfi.lt, selonija.lt, inf.wł.