Decyzja w sprawie zakończenia roku szkolnego zapadnie wkrótce
„W niektórych krajach rok szkolny już się kończy, dzieci są promowane do następnej klasy z myślą, że w przyszłym roku proces nauczania będzie bardziej intensywny. Taki wariant też rozważamy. Została powołana komisja, która w ciągu paru tygodni oceni wszystkie okoliczności. Jesteśmy w kontakcie z ministrami z całej Unii Europejskiej, mamy wspólne narady. Zależy nam, żeby decyzje w miarę możliwości były podobne. Naradzamy się też z naszym społeczeństwem: rodzicami, nauczycielami, naukowcami. Sądzę, że w ciągu dwóch tygodni będziemy mieli ostateczne decyzje” – na antenie Litewskiego Radia Publicznego LRT powiedział minister oświaty, nauki i sportu Algirdas Monkevičius.
Od poniedziałku szkoły ogólnokształcące rozpoczęły nauczanie zdalne. Gdy trwały ferie, dyrektorzy szkół i nauczyciele intensywnie przygotowywali się do nowego trybu pracy. Minister oświaty nie wyklucza, że na początku mogą być problemy z przepustowością sieci. Nadal też nie wszyscy uczniowie mają odpowiedni sprzęt i łącze internetowe – przede wszystkim chodzi tu o rodziny wspierane przez państwo. Resort oświaty planuje w ciągu kilku tygodni nabyć 35 tys. komputerów.
Ważną sprawą jest tegoroczna matura. Egzaminy są coraz bliżej, tymczasem maturzyści nie zapoznali się jeszcze z wszystkimi tematami, a nauczanie zdalne dopiero rusza. Jeśli epidemia zakończy się do czerwca, egzaminy maturalne można będzie zorganizować latem. Zdaniem ministra, matura online raczej nie wchodzi w rachubę. Decyzja w sprawie matury również zapadnie w najbliższych tygodniach.
Specjaliści ds. praw dziecka alarmują, że odkąd trwa kwarantanna, więcej jest przypadków przemocy w rodzinie. Zaproponowali więc stworzenie dzieciom z rodzin dysfunkcyjnych możliwości przychodzenia do szkoły na konsultacje indywidualne.
„Sytuacja w każdej szkole jest inna. Musimy przestrzegać zaleceń lekarzy, postępować zgodnie z ich wskazówkami. Oczywiście, szkoły mogą stosować taką metodę nauczania, ale trzeba to robić bardzo rozważnie. Nie może być jakiegoś uogólniania. To, co się dzieje w rodzinie, jest bardzo indywidualne. Pedagodzy socjalni, nauczyciele, urzędnicy samorządów powinni obserwować, co się dzieje w konkretnej rodzinie. Jeśli istnieje jakieś napięcie, trzeba szukać sposobów pomocy takiej rodzinie” – uważa minister edukacji.
Na podstawie: lrt.lt, ELTA