Czy będzie ekshumacja zwłok Stanisława Pyjasa?


Akta ze śledztwa dotyczącego śmierci Stanisława Pyjasa
Opozycjonista zginął 33 lata temu. Ekshumacja mogłaby ujawnić nowe fakty, dzięki którym śledztwo mogłoby ruszyć z martwego punktu. Najgorliwszym orędownikiem poznania prawdy jest przyjaciel Stanisława Pyjasa - Bronisław Wildstein.
Czy ekshumacja po 33. latach może rzucić nowe światło na sprawę? Wildstein przekonuje, że tak. Przyznaje jednak, iż "chodzi o potwierdzenie oczywistości". "Pyjas został zatłuczony przez bezpiekę, wiedziałem o tym już wtedy, gdy zobaczyłem zwłoki przyjaciela. Ale może ekshumacja pozwoli dotrzeć do nowych tropów" – podał do wiadomości.

Bronisław Wildstein uważa, że powrót do sprawy 20 lat po odzyskaniu niepodległości dowodzi, że "III RP nie potrafiła sobie poradzić z rozliczeniem przeszłości". 

Rodzina Stanisława Pyjasa nie chce, by 33 lata po śmierci ekshumowano jego zwłoki, ale siostra zmarłego mówi też, że nie będzie przeszkadzać IPN. O przeprowadzeniu ekshumacji zdecydowali krakowscy prokuratorzy Instytutu. Jednocześnie rzecznik IPN zapewnia, że Instytut "nie zrobi nic wbrew woli rodziny".

"To wszystko jest mocno spóźnione i bez sensu. Nikt z nami tego nie konsultował" - mówił Piotr Pyjas, kuzyn Stanisława.

IPN zwrócił się do rodziny z listowną prośbą o zgodę na ekshumację trzy miesiące temu. "Odpowiadając na to pismo, wyraziłam bezsens takich czynności po tylu latach (...) Zgody nie wyraziliśmy, ale IPN wyraźnie podkreślił, że nasza zgoda nie jest potrzebna do podjęcia takiej decyzji" – odpowiada siostra Stanisława Pyjasa, Anna Wnętrzak.

 Po czym dodaje: "Zgody nie wyrażamy, ale jeśli takie jest prawo i konieczność, niech IPN działa".

Jak podkreśla, rodzina ocenia działania Instytutu pozytywnie. "IPN robi dobrą robotę. Nie jesteśmy w ogóle przeciwni działaniu IPN-u. Dlatego w tej sprawie nie chcemy się stanowczo sprzeciwiać"- powiedziała.