Cygański tabor - smok o dziewięciu głowach

Policjanci patrolujący tabor zdradzają, że nielegalne budynki ostatnio znów się rozrastają w wileńskiej dzielnicy Kirtimai. Większość z nich, zburzonych zgodnie z decyzją samorządu, zostaje systematycznie odbudowywanych przez Romów.

Przewodniczący społeczności romów Stepas Vysockis stwierdził, że zburzywszy domy, cztery rodziny zostały bez dachu nad głową. „Te domy były zamieszkiwane. Zapewniam. Tutaj żyją też inni nasi ludzie, którzy mogą naprawdę potwierdzić, że te wszystkie domy są mieszkalne” - stwierdził S. Vysockis, wykonujący polecenie co do zburzenia nielegalnych zabudowań.

Obecnie po zburzonych zimą budynkach nie zostało ani śladu. W jednym miejscu domy otacza się murami, w innym kończy budować dachy. Policjant oprowadzający dziennikarzy po terenie taboru wskazał na niewielki domek w podwórzu, stwierdzając, że do niedawna znajdował się on w innym miejscu. Właścicielka, tłumacząca dlaczego dom został przeniesiony, wskazała na względy praktyczne. „Domek letniskowy po prostu stał w niewygodnym miejscu, przy samej zagrodzie, dlatego postanowiliśmy go przenieść gdzie indziej. Obiliśmy go trochę, naprawiliśmy. Remont, a jakże bez niego?” - Rozkłada ręce kobieta.

Dziennik "Diena. lt" podaje, że w 2010 roku Najwyższy Sąd Adminstracyjny Litwy za zburzenia domków wypłacił Romom tytułem ich roszczeń odszkodowania w wysokości 55,6 tys. Lt. Zdaniem Romów, którzy złożyli pozew, uważali, że samorząd pogwałcił prawa do zachowania nietykalności ich mieszkania.

Na podst. Diena.lt