Cielętnik... nazwa prawie zapomniana


Góra Zamkowa, Nowy Arsenał i Cielętnik
Jarmarki urządzane w Wilnie w pobliżu katedry mają swoją długą tradycję. Na przełomie XIX/XX wieku odbywały się tam Kaziuki, do czego jakiś czas temu powrócono. Od kilku lat urządzany jest tam również jarmark bożonarodzeniowy. Sprawdziło się w tym przypadku koliste rozplanowanie stoisk wokół choinki. W marcu i w grudniu plac Katedralny się zaludnia. Mieszkańcy Wilna i okolic, a także turyści przychodzą wówczas tłumnie, aby zapełnić szczelnie jeden z ważniejszych punktów miasta. Plac Katedralny jest jedną z części dawnego kompleksu Zamku Dolnego i łączy się z każdej strony z parkami miejskimi. Tuż obok Pałacu Władców znajdują się wejście i alejki prowadzące do ogrodów Botanicznego i Bernardyńskiego (Sereikiškių parkas, Bernardinų sodas). Teren parkowy biegnie też na północ od katedry, w stronę Nowego Arsenału. Rozciąga się tam zielony obszar, który nazywany jest obecnie skwerem Mendoga, a niegdyś była to część Parku Zamkowego nazywanego Cielętnikiem.
Komu i kiedy przyszło do głowy nazwać park Cielętnikiem, dojść już dzisiaj nie sposób. Nazwa się przyjęła z racji widoku krów pasących się w wysokiej trawie, kroczących między wystającymi jeszcze gdzieniegdzie fragmentami starych budowli. Obszar ten był wcześniej naturalnym przedzamczem. Od strony południowo-wschodniej liczył się od Bramy Zamkowej, a później biegł wzdłuż murów, za którymi był Dom Kapitulny i Arsenał. Kończyła go wieża obronna, której nadano później nazwę Baszty Twardowskiego. Za murami płynęła odnoga Wilenki, będąca w tym miejscu fosą zamkową, której koniec miał ujście do Wilii. Nieco dalej swoje podziemne koryto miała Koczerga.

Na zachód od górnej części Cielętnika rozciągał się wielki obszar tzw. Juryzdyki Radziwiłłowskiej. Stał tam m.in. pałac, w którym mieszkała Barbara Radziwiłłówna. Wokół pałacu i na obszarze sięgającym do ulicy Bogusławskiej (ob. Radvilų g.) zgrupowane były ogrody, gdzie „frukta wszelakie i włoszczyzna uprawiane były”. Były tam również stawy. Na drodze z zamku, nad fosą znajdował się mostek, z którym wiąże się legenda, że chodził po nim Zygmunt August na tajne schadzki z Barbarą.


Obszar zamkowy w 1808 roku, wg planu Wilna autorstwa Karola Grunerta.

Na wpół zrujnowany kompleks Zamku Dolnego, rozebrany został ostatecznie w czasach carskich. Rozbiórka przebiegać musiała sprawnie, gdyż szykowano plac pod budowę twierdzy-cytadeli. Ogłoszono, że „rozbiórkowicze” murów i budowli mogą wziąć bezpłatnie odzyskany materiał. Niejeden dom w Wilnie ma w swoich fundamentach i ścianach, „królewskie” kamienie i cegłę. Budowa olbrzymiego kompleksu militarnego trwała do 1837 roku. Na oczyszczonym terenie usypano wały. Specjalista od budownictwa wojskowego prof. Edmund Małachowski napisał: „Od strony zachodniej, skierowanej ku miastu, dwa boki osłonięte były najsilniejszymi wałami z fosą przekopaną między odnogą Wilenki i Wilią. Wały w części północno-zachodniej miały narys bastionu z krótkimi kurtynami, z których północna zakończona była poligonalnie w formie barbakanu, za którym znajdował się budynek Nowego Arsenału”. Brzmi to oczywiście fachowo, ale nie bacząc na nieznane „publiczności” nazwy, ich wygląd możemy sobie uzmysłowić, spoglądając na zamieszczony plan. W zachodnią stronę miasta, a więc na Łukiszki, jeżyły się lufy kilku dział. Do tej części twierdzy dochodziło się ścieżką, która z czasem stała się ulicą. Prowadziła od Mostowej prawie do Willi i po skręceniu w prawo kierowała się na Antokol. Nad fosą zbudowano mostek nazywany Antokolskim lub Mikołajewskim. Jednym z zachowanych budynków kompleksu Zamku Dolnego był "dom Szlozberga". Zostal przebudowany w klasycystycznym stylu i stał się siedzibą komendanta twierdzy. Później znany był, jako Podzamcze.


Cytadela-twierdza wg planu z 1831 roku. Zaznaczony obszar przyszłego Parku Zamkowego-Cielętnika.

Twierdza likwidowana była z rozkazu cara od 1878 roku, kiedy uznano, że nie jest już potrzebna. Wały splantowano i w ten sposób powstawał obszar przyszłego Cielętnika. Część terenów pofortecznych odsprzedano władzom miasta, co brzmi nieco kuriozalnie, ale tak właśnie było. Nowy Arsenał wraz z sąsiednimi budynkami i otaczającym je terenem pozostał przy wojsku, a granicę wyznaczało ogrodzenie. Fosa – Koczerga została z czasem zasypana, kłopotliwą i na wpół podziemną rzeczkę wpuszczono w solidną odnogę kanalizacji.

Władysław Zahorski opisał to miejsce oględnie. Według jego popularnej wersji było tak, iż: „W ciągu 82 lat miejsce pozostałe po zamku królewskim stało puste, trawą porośnięte, a ponieważ często pasało się tu bydło, przezwano je Cielętnikiem. Nazwę tę publiczność przeniosła i na założony w tym miejscu w 1881 roku skwer Zamkowy, który ciągnie się między katedrą i górą Zamkową od ulicy Antokolskiej nad Wilią aż do ulicy Botanicznej”. To ważna informacja, gdyż oznacza, że nie popełnimy błędu, nazywając Cielętnikiem owe dwie połaci zieleni z dwóch stron katedry: północną dochodzącą do Wilii i południowo-wschodnią, prowadzącą do dwóch ogrodów: Botanicznego i Bernardyńskiego.

Ulica od wylotu Mostowej, wraz z podziemnym kanałem Koczergi nazwana została w XIX wieku Antokolską. Jej długa nitka rozpoczynała się zatem przy katedrze, a kończyła przy Pośpieszce. Ta informacja jest również istotna, gdyż przeglądając księgi adresowe Wilna z przełomu XIX/XX wieku, natrafimy na adresy, które mogą sprawić nieco kłopotu. Kiedy wzniesiono pałac Tyszkiewiczów (gmach Biblioteki Wróblewskich), miał on adres Antokolska 8. Dopiero w czasie pierwszej okupacji niemieckiej ulicę Antokolską podzielono. Odcinek od Mostowej do mostu na Wilence, gdzie wpadała do Wilii, nazwano całkiem logicznie Arsenalską, a jej następny odcinek za mostem stał się w 1920 roku ulicą Kościuszki (do placu przed kościołem św. św. Piotra i Pawła).


Północna część Cielętnika, naprzeciwko pałacu Tyszkiewiczów w 1917 roku. Na dole koszary w Nowym Arsenale.

Część obszaru z Arsenałem naprzeciwko pałacu Tyszkiewiczów należał do carskiego wojska, co ograniczyło nowy teren parkowy do mniejszego trójkąta. Koszary z Nowym Arsenałem i kilka mniejszych budynków zajmował 3 Sapernyj Batalion. Przed Arsenałem wzniesiono jeszcze jeden duży budynek w kształcie dwuteowym. Pozostała część parku w stronę katedry stała się skwerem, albo Parkiem Zamkowym, nazywanym już wtedy potocznie Cielętnikiem. Miejsce było niezbyt zadbane, a drzewa samosiejki i krzewy rosły bezładnie. Uwaga władz skupiona była rzecz jasna na reprezentacyjnej części parku, na wschód i południe od katedry. Odkąd wzniesiony został tam pomnik z popiersiem Puszkina (1899), ten fragment terenu parkowego nazwany został skwerem jego imienia. Wreszcie na samym placu Katedralnym, w 1905 roku odsłonięto pomnik carycy Katarzyny II.

Zachodnią pierzeję przyszłej ulicy Antokolskiej (naprzeciw północnego Cielętnika) jeszcze w latach 70. XIX wieku stanowiło kilka mniejszych domów i liczne ogrody. Były one smutnym śladem pysznych niegdyś ogrodów Radziwiłłowskich. Teren ów został decyzją władz miasta przeznaczony pod ściślejszą zabudowę i powstawała ona na przełomie XIX/XX wieku. Przy skrzyżowaniu z ulicą Mostową stały już "dworki" należące dawniej do Dąmbrowskich, a w latach 1910–14 roku do Michała Gołowlewa (Antokolska 2/Mostowa 1). Zaraz za nimi zbudowano wyższe kamienice: Hirsza i Szaji Ajzensztadtów (Antokolska 4), a dalej Kazimierza Szafnagla (Antokolska 6). W głębi podwórka tej kamienicy znajdował się też murowany dom należący do Rochickiej. W domu Szafnagla jedno z mieszkań zajmowała m.in. rodzina Pawlikowskich, którzy byli dalekimi krewnymi Czesława Miłosza. Pod szóstką mieściła się również siedziba wileńskiego oddziału spółki Marywil. To poważna firma, która specjalizowała się w dostarczaniu wykończeniowych materiałów dla budownictwa (płytki ceramiczne na podłogi i ściany, płyty lastrykowe, terakota). Wreszcie na ostatniej z parceli wybudowany został pałac Tyszkiewiczów, który miał adres Antokolska 8/ rógu Nadbrzeżnej (później Zygmuntowską). Budowla była wspaniałym zwieńczeniem tego odcinka ulicy. Mimo zabudowy tylko jednej strony, ulica nabrała wielkomiejskiego charakteru, podkreślonego także przebiegającą tędy linią tramwaju konnego. Po zakończeniu wielkiej wojny, odcinek ulicy Antokolskiej wzdłuż Cielętnika przemianowany został na Arsenalską.

Wichry historii I wojny światowej i kilku następnych lat nie przyniosły istotnych zmian dla omawianego miejsca. Wojsko polskie zajęło całą byłą carską infrastrukturę wojskową w mieście. Przez kolejne kilkanaście lat miasto chcąc przejąć cokolwiek od wojska, musiało się o każdy fragment procesować. Koszary w Nowym Arsenale i sąsiednich budynkach zajęte zostały przez - nomen omen - polski 3 Pułk Saperów (od 1928 – 3 Batalion Saperów). Na placu między budynkami przechowywano drewniane barki-łodzie, z których saperzy budowali co jakiś czas most pontonowy na Wilii. Od strony rzeki przez teren wojskowy biegła uliczka którą nazwano Podzamcze, bowiem prowadziła do budynku o tej samej nazwie. Przed pierwszą wojną rezydował tam generał carski Paul von Rennenkampf, którego określano później "nieszczęsnym" gdyż poniósł sromotną klęskę z Niemcami pod Tannenbergiem. Nieco później, w czasach pierwszej okupacji niemieckiej, w Podzamczu mieszkał komendant Wilna generał-leutnant Adalbert Wegner i który tam właśnie niespodziewanie zmarł. W polskich natomiast czasach mieściła się tam siedziba Inspektoratu Armii, a jednym z rezydujących w Wilnie inspektorów był m.in. gen. Edward Rydz-Śmigły.


Obszar Cielętnika wokół katedry na fotografiach lotniczych z lat 1917–1921. 

Cielętnik nie był nigdy nazwą oficjalną, chociaż pośród wilnian używano jej powszechnie. Był to teren parku miejskiego sprawiającym sporo kłopotów władzom Wilna. Zagospodarowanie parku było nieznaczne, gdyż poza ogrodzeniem go drewnianym parkanem, ustawiono tam tylko kilka ławek i zaledwie częściowo uporządkowano ścieżk. Główna alejka prowadziła od dawnego skweru Puszkina do Arsenału. Temat przyszłości Cielętnika pojawiał się co jakiś czas w planach inwestycyjnych Magistratu, ale rozwiązanie sprawy można było określić jako ciągłe „plany… plany… plany…”. Co rusz pojawiała się ponadto nowa koncepcja, która po kilku miesiącach odchodziła w niepamięć. Tymczasem nzawa Cielętnik często pojawiała się w prasowych doniesieniach, jako miejsce wydarzeń raczej niechlubnych. Jednym razem w 1938 roku zdarzył się tam np. wypadek zapadnięcia się ziemi. Stalo się to po ulewnych deszczach, gdy na głównej alei utworzyła się głęboka jama, odsłaniając dawny kanał czy też fosę. Pech chciał, że akurat wtedy gdy ziemia się osuwała, przechodziła tamtędy jakaś kobieta. Reporter napisał, iż udało się ją wyciągnąć z błota ledwie żywą.


Ogród (Park) Zamkowy – Cielętnik na planie Wilna z 1938 roku.

Do Cielętnika przychodziło sporo ludzi w ciągu dnia na spacery. Widok kobiet z dziećmi i wózkami nie był tam rzadkością, podobnie jak bardziej licznych wycieczek szkolnej dziatwy. Co niektórzy nazywali także to miejsce „małpim gajem” ze względu na dzieciarnię wspinającą się po drzewach. Mimo zaniedbania park robił imponujące wrażenie swoją bujną zielonością, zwłaszcza wiosną i jesienią. Kasztany, klony i lipy zmieniały wraz z porami roku swoje kolory. Dwa, trzy razy w roku park ożywał za sprawą sportowców, kiedy przeprowadzane były biegi przełajowe. Gęsty tłum widzów ustawiał się wtedy wzdłuż alejek, na których wyznaczone były pętle dla biegaczy. Podobnie było z trójkątnym rozwidleniem ulic: Arsenalska – Kościuszki – Zygmuntowska stało się miejscem, w którym co pewien czas lokowano start i metę dla kolarzy i motocyklistów rajdowców. Cóż z tego jednak, kiedy wraz zapadnięciem zmroku park stawał się miejscem niebezpiecznym. Zyskał w ciągu lat złą sławę miejsca występku. Prostytutki, złodziejaszki i chuligani co to „w mordu dadzo i okradnu” byli tam ciągłymi gośćmi. W parku zdarzyło się morderstwo (1936), było też miejscem popełnienia samobójstw.

Ogród Bernardyński i Ogród Botaniczny miały więcej szczęścia. Pierwszy zyskał dużo, kiedy urządzono w nim Targi Północne, a był tam też przecież Teatr Letni, czyli popularna „Bernardynka” i muszla koncertowa, w której odbywały się koncerty. Drugi z ogrodów przekształcono w 1920 roku w Park Sportowy im. gen. L. Żeligowskiego. W pierwszej fazie były tam bieżnia, tor kolarski i boisko piłkarskie. Później park przeznaczono na potrzeby zajęć wychowania fizycznego dla młodzieży szkolnej z kilku gimnazjów. „Żeligówka” kipiała życiem i gwarem, nawet w zimie, gdy wylewano tam lodowisko.

Bezczynność Magistratu w sprawie Cielętnika skłoniła w 1928 roku Akademicki Związek Sportowy do złożenia wniosku o przydzielenie mu części terenu. Azetesiacy chcieli wybudować wzorcowe korty tenisowe, prosząc jednak, aby plac udzielony im został bezpłatnie. Sprawa decyzji była już na najlepszej drodze, kiedy sprzeciw złożyła grupa radnych. Uważali oni, że Magistrat nie może oddawać ziemi bezpłatnie, tym bardziej że podobne wnioski składały też inne organizacje i którym zawsze odmawiano. Później Cielętnik objęty został legendarnym planem urządzenia wielkiego Parku Miejskiego, który powstać miał w oparciu o Altarię. Dlaczego plan nazywam legendarnym? Oto bowiem na wiele lat stał się przyczynkiem do wstrzymywania licznych inwestycji. Altaria nie sięgała co prawda do Cielętnika, ale jego włączenie do wspólnej inwestycji było użyteczne. Projekt zakładał, że w skład Parku Miejskiego wejdą wszystkie parki i góry otaczające katedrę. Gdyby władzom udało się wygospodarować środki na zrealizowanie projektu, wówczas zielony, parkowy zakątek przy Arsenalskiej dostałby szansę na zmiany. Plan wstrzymywany był jednak przez nierozwiązane zagadnienia własnościowe. Zarówna kuria biskupia, jak i wojsko nie dawały zgody na bezinteresowne oddanie części z posiadanej tam ziemi. Władze wojskowe na temat Podzamcza nawet nie chciały dyskutować. Śledząc dokumenty archiwalne i artykuły prasowe z lat trzydziestych, odnosi się wrażenie, że wymienione problemy stały się wygodnym pretekstem dla Magistratu, aby… nic w tej sprawie nie zrobić.

Skromne urządzenie parku ucierpiało bardzo podczas powodzi w 1931 roku. Z drugiej strony przyczyniła się do częściowej naprawy alejek i ławek. Generalnie jednak Cielętnik pozostał miejscem na wpół dzikim do wybuchu II wojny światowej. Niezależnie od wszystkich wymienionych wad, park miał jedną najważniejszą zaletę, był bowiem sporą częścią „zielonych płuc” Wilna, położoną do tego tak blisko centrum.


Północna część Cielętnika, naprzeciwko Biblioteki Wróblewskich w 1935 roku. Na dole koszary 3 Batalionu Saperów w Nowym Arsenale.

Poważne zmiany zaszły po 1945 roku. Po stronie północnej nie stacjonowało już wojsko, a Nowy Arsenał wszedł w skład kompleksu archeologiczno-muzealnego. Muzeum Historyczno-Etnograficzne otwarto 1965 roku, po dużej rekonstrukcji gmachu. Wcześniej wyburzono budynek stojący naprzeciwko pałacu Tyszkiewiczów. Park został ładnie zagospodarowany, gdyż stał się drogą prowadzącą do muzeum, zarówno od strony katedry, jak i ulicy Arsenalskiej (wówczas już Vrublevskio g.). Podzamcze pełniło w czasach sowieckich rolę Pałacu Pionierów, a obecnie zostało wchłonięte w konstrukcję Pałacu Władców.


Park współcześnie. Pomnik Mendoga przed Arsenałem. 

W 2003 roku z okazji 750-lecia koronacji Mendoga na króla Litwy, przed Arsenałem odsłonięto pomnik tego władcy (pięciometrowa rzeźba z szarego granitu, dłuta Regimantasa Midvikisa). Zadbane alejki rozplanowane są promieniście, zbiegając się przy pomniku, a zieleń jest regularnie pielęgnowana. Park jest miejscem odwiedzanym często i chętnie, zwłaszcza w sezonie letnim i tylko nazwa Cielętnik staje się nazwą prawie już zapomnianą.