„Bullying – problem XXI wieku. Praca roczna, Uniwersytet Wileński”


fot. wilnoteka.lt
Dobiega końca rok akademicki. Cieszymy się, że w programach nauczania coraz bardziej liczy się praca twórcza i współpraca z mediami - ostatnio do naszej Redakcji napływają prośby o publikację prac rocznych studentów polonistyki Uniwersytetu Wileńskiego. Z radością spełniamy te prośby i gratulujemy kadrze profesorskiej dobrego pomysłu - zaliczenia rocznego w postaci artykułu lub wywiadu, który ma być opublikowany, czyli poddany ocenie publicznej. Dla naszych Czytelników będzie to także okazja zapoznać się z twórczością i zainteresowaniami przyszłych nauczycieli, naukowców, literatów, tłumaczy lub dziennikarzy polskich na Litwie. Zapraszamy do lektury!

Bullying, czyli z angielskiego znęcanie się, zastraszanie oraz gnębienie innych jest bardzo poważnym problemem, dotyczącym stosunków międzyludzkich. Już od wielu lat szukane są sposoby na zwalczanie i zapobieganie temu fenomenowi i nadal jest to bardzo gorący temat, więc dziś prowadziłam rozmowę z Patrycją T., osobą, która doświadczyła tego zjawiska. Jest bardzo sympatyczną dziewczyną z Litwy, która obecnie studiuje dziennikarstwo w Krakowie.

Nic na zewnątrz nie wskazuje, że mogła być ofiarą bullyingu.

Bardzo poważnym problemem w szkole jest znęcanie się nad innymi. Czy ktoś się znęcał nad tobą?
Tak, doświadczyłam znęcania się w szkole.

Mogłabyś trochę więcej o tym opowiedzieć?
Z mojej teraźniejszej perspektywy, to były takie niemądre zabawy dzieci, a zwłaszcza chłopaków z klasy. Zawsze mi mówiono „kto kogo czubi, ten tego lubi” więc myślałam, że właśnie dlatego mnie dręczyli. Z innej perspektywy to było poważne i smutne zachowanie innych, bo w tamtym okresie miałam skomplikowaną sytuację w domu i w szkole znęcali się nie tylko nade mną, ale też nad moją rodziną, więc nie było to miłym doświadczeniem.

Jak wyglądało to znęcanie się?
Były to takie głupie pomysły, jak wyrzucanie plecaka z czwartego piętra w szkole lub zabieranie moich rzeczy i chowanie ich po szkole, co sprawiało mi bardzo dużo kłopotów, osobiście, gdy miałam ograniczony czas na przerwie by sobie z tym poradzić. Często też było to wyzywanie, obrażanie, drażnienie, klapnięcia po pośladkach i temu podobne. Takie „zabawy” były śmieszne tylko dla dręczycieli, zaś ja się czułam bardzo przykro.

Skoro sama byłaś ofiarą znęcania się, czy kiedyś stanęłaś po tej drugiej stronie i sama się znęcałaś nad kimś?
Niestety tak. Też byłam tą osobą, która się znęcała nad innymi. Chyba to wynikało, z tego, że ktoś się znęcał nade mną, a ja po prostu chciałam być silniejsza i pokazać, kto tu rządzi. Wpływ na to miała także sytuacja w szkole i w rodzinie. Dorastałam i nie wiedziałam co jest dobre a co złe. Znęcałam się nad tymi, którzy się znęcali nade mną, bo uważałam, że na zło trzeba odpowiadać tym samym, nie chciałam być ofiarą.

Uważasz, że znęcanie się w okresie dojrzewania oddziałuje na psychikę osoby w przyszłości?
Jak się jest młodą osobą, tym bardziej w okresie dojrzewania, gdy osobowość człowieka dopiero się kształtuje, to wszystko wywiera głęboki wpływ na naszą psychikę. Teraz, będąc już dorosła, często zauważam, że to znęcanie się w szkole zostawiło jakieś piętno na mojej psychice i ogólnie na sposobie mego myślenia, co jest nie do odwrócenia. Najgorzej mają osoby słabsze, dręczą je później myśli i wspomnienia, więc nie bardzo radzą sobie w dorosłym życiu.

A czy sama widzisz w sobie jakieś zmiany?
Jak już wcześniej wspominałam, widzę w sobie zmiany z tego powodu. Na ogół byłam śmiała, stawiałam opór, ale gromadziłam wszystkie negatywne emocje gdzieś w środku. Z tego powodu, gdy dorosłam, zauważyłam, że jestem teraz bardziej krucha i wrażliwa na słowa i zachowanie innych ludzi w stosunku do mnie.

Jak Twoim zdaniem powinni reagować ludzie, widząc jak ktoś się znęca nad innymi?
Uważam, że to zależy od sytuacji i najpierw trzeba się upewnić, że pomagając, nie zrobimy jeszcze większej krzywdy. Są ludzie, którzy widzą, jak ktoś się znęca, ale są nieśmiali, lub nie wiedzą, jak mają pomóc, więc to ignorują. W takim wypadku wystarczy poprosić o pomoc kogoś innego. Jeśli mówimy o szkole, tą osobą może być starszy uczeń lub nauczyciel. Moim zdaniem, trzeba zacząć od edukacji dzieci jeszcze w domu, mówić w rodzinie, co jest dobre, a co złe i dlaczego nie należy wyśmiewać innych.

Na koniec, podziel się proszę poradą, jak ofiary znęcania się mogłyby sobie lżej poradzić z tak okrutnym zachowaniem.
Moja porada jest taka, że nie trzeba o tym milczeć. Jak się jest w młodym wieku, to trudno jest powiedzieć o tym osobom starszym, ponieważ zawsze jest ten strach, że coś pójdzie nie tak. Trzeba pokonać strach i wstyd, by mówić o tym głośno, zwrócić się do mamy, taty, nauczyciela czy też przyjaciela. Wsparcie najbliższych jest najważniejsze..

Dziękuję za rozmowę, mam nadzieję, że ludzie, którzy są ofiarami znęcania się nie będą się poddawały. Podaję także numery telefonu zaufania, na wypadek, gdyby ktoś nie miał do kogo się zwrócić.

Rozmawiała Dominika Matuliauskaitė (studentka filologii polskiej Uniwersytetu Wileńskiego)

1.
      Jaunimo linija
Tel. 880028888
I-V 16:00 – 07:00
VI-VII całą dobę

2.
      Vaikų linnija
Tel. 116111
I-VII 11:00 – 21:00

3.
      Linija doverija
(pomoc w języku rosyjskim)
Tel. 880077277
I-V 16:00 – 20:00

4.
     
Pagalba moterims linija
Tel. 880066366
I-V 10:00 – 21:00

5.
     
Vilties linija
Tel. 880060700
I-VII całą dobę

Materiał opublikowany bez skrótów i redakcji.