Brexit przesunięty. Wielka Brytania opuści UE najpóźniej 22 maja
Wprawdzie premier Wielkiej Brytanii Theresa May chciała przedłużenia brexitu do końca czerwca, a „27” wyznaczyła krótszy termin, ale ustalenia ze szczytu zapewniają jej większą elastyczność w porównaniu z wcześniejszymi propozycjami. Unijni przywódcy uzgodnili dwa scenariusze i wyznaczyli dwie daty. Jeśli w przyszłym tygodniu brytyjski parlament zaakceptuje umowę brexitową, wtedy wyjście Wielkiej Brytanii nastąpi 22 maja. W przypadku negatywnego scenariusza ten termin został wyznaczony na 12 kwietnia. I wtedy Wielka Brytania będzie musiała zdecydować – albo wyjdzie z Unii bez porozumienia, albo przygotuje alternatywny plan.
„Jeśli ten plan będzie zawierał dłuższe opóźnienie brexitu, będzie to także oznaczało udział w wyborach do Parlamentu Europejskiego. A ja, tak jak mówiłam już wcześniej, uważam, że błędem byłoby prosić obywateli Wielkiej Brytanii, by wzięli udział w tych wyborach trzy lata po zagłosowaniu za wyjściem z Unii” – powiedziała szefowa brytyjskiego rządu. Premier May podkreśliła, że posłowie stoją w obliczu kluczowej decyzji dotyczącej umowy brexitowej. Szefowa brytyjskiego rządu wezwała ich do poparcia dokumentu, by – jak mówiła – zakończyć ten okres niepewności i zapewnić uporządkowany brexit.
Zadowolony z ustaleń ze szczytu był premier Mateusz Morawiecki. „Pokazaliśmy dobrą wolę 27 państw członkowskich, z mozołem wypracowaliśmy kompromisowe stanowisko” – skomentował szef polskiego rządu. Dodał, że te ustalenia dają Wielkiej Brytanii czas na dokończenie procedur brexitowych. „Dla nas porządek, uporządkowane krok po kroku wyjście było i jest absolutnie kluczowe. Decyzje, które podjęliśmy, dają możliwość wypracowywania ostatecznego kształtu do 22 maja, czyli na dzień przed rozpoczęciem cyklu wyborczego do europarlamentu” – powiedział szef rządu, podkreślając, że to pozwoli przezwyciężyć kryzys ratyfikacyjny w Wielkiej Brytanii.
Szef Rady Europejskiej Donald Tusk powiedział, że udało się uniknąć dramatycznego scenariusza. Podkreślał, że unijni przywódcy wykazali cierpliwość, zrozumienie i gotowość do współpracy. „Nawet jeśli to kosztuje sporo nerwów i nawet jeśli to jest nie bardzo zrozumiałe dla ludzi” – powiedział przewodniczący Rady. Zaznaczył też, że chciałby bardzo, żeby Brytyjczycy przystąpili do wyborów europejskich i żeby na poważnie rozważyli wycofanie się z brexitu, jednak – jak mówił – szanse na to są wciąż bardzo małe.
Na podstawie: IAR