Brexit: państwa unijne czekają na konkrety


Londyn, fot. wilnoteka
Niejasna, niewystarczająca, wątpliwa, wymagająca doprecyzowania - tak mówili unijni przywódcy o propozycji brytyjskiej premier dotyczącej zagwarantowania praw Europejczyków na Wyspach po brexicie. Theresa May zapewniła w czwartek na szczycie UE, że zamierza honorować prawa obywateli UE przebywających w Wielkiej Brytanii. W propozycji nie znalazły się jednak szczegóły procedur ani odniesienie do jurysdykcji Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości. Na konkrety czeka między innymi około 200 tys. mieszkających na Wyspach obywateli Litwy.
W czwartek na szczycie Theresa May przedstawiła propozycję dotyczącą statusu obywateli UE w Wielkiej Brytanii po brexicie. Według źródeł brytyjskich, zapewniła przywódców UE, że chce zagwarantować ponad trzem milionom migrantów pochodzących z 27 państw członkowskich, którzy mieszają i pracują na Wyspach, "jak najwięcej pewności" i "sprawiedliwe traktowanie".

Szefowa brytyjskiego rządu powiedziała, że jej celem jest zapewnienie, iż "żaden obywatel UE przebywający obecnie w Wielkiej Brytanii nie zostanie (...) poproszony o opuszczenie kraju w momencie opuszczenia UE przez Wielką Brytanię", a wszyscy obywatele przebywający w Wielkiej Brytanii po brexicie będą mieli okazję "uregulować swój status, żeby pozostać". Premier powiedziała przywódcom państw unijnych, że Wielka Brytania "nie chce, aby ktoś musiał opuścić (Wielką Brytanię)" i nie chce też "rozdzielać rodzin".

Przedstawiła też szczegóły propozycji dotyczących uregulowania statusu obywateli UE w Zjednoczonym Królestwie. Zgodnie z nimi każdy obywatel UE mieszkający przez 5 lat w Wielkiej Brytanii będzie traktowany tak, jakby był obywatelem tego kraju "w zakresie opieki zdrowotnej, edukacji, świadczeń i emerytur". Niejasne pozostaje jednak, czy i jakie inne prawa zostaną zachowane, w tym np. prawo do ściągnięcia członków rodziny. Według propozycji May ma zostać także wyznaczona tzw. data graniczna: najwcześniej w dniu rozpoczęcia negocjacji ws. brexitu, a najpóźniej w dniu ostatecznego opuszczania UE. Jakikolwiek obywatel UE, który przebywa w Wielkiej Brytanii mniej niż 5 lat, a przyjedzie na Wyspy przed datą graniczną, będzie miał prawo do pozostania w Wielkiej Brytanii do osiągnięcia 5-letniego okresu pobytu i uzyskania uprawnień. Wyznaczenie daty granicznej ma być przedmiotem negocjacji. Obywatele UE będą mieli także wynoszący do dwóch lat (od momentu osiągnięcia 5-letniego pobytu) tzw. "okres łaski" na załatwienie niezbędnych spraw urzędowych dot. swojego statusu na Wyspach.

Przedstawiony przez Theresę May zarys porozumienia ws. praw migrantów wciąż pozostawia jednak wiele kluczowych pytań otwartych. Brytyjska premier nie doprecyzowała, jaka będzie procedura, która pozwoli na uzyskanie nowego statusu - zaznaczając jedynie, że zastąpi ona dotychczasowy żmudny 85-stronicowy formularz i będzie bardziej uproszczona, w tym z możliwym użyciem technologii cyfrowych - ani jaka będzie data graniczna, po której nowi przyjezdni nie będą mogli się ubiegać o nowy status. Propozycja nie przewiduje również jurysdykcji Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości nad prawami migrantów - coś, co część z przedstawicieli państw członkowskich Unii Europejskiej przedstawiało jako swoją czerwoną linię w negocjacjach.

Zgodnie z unijnym harmonogramem negocjacje powinny zakończyć się w ciągu dwóch lat od uruchomienia artykułu 50. traktatu UE, czyli do 29 marca 2019 roku. Unijny negocjator Michel Barnier sygnalizował wcześniej, że liczy na to, iż negocjacje zakończą się do października 2018 roku, by parlamenty państw unijnych oraz brytyjski zdążyły ratyfikować porozumienie, jeśli uda się je wypracować w toku negocjacji.  

Po przemówieniu May nie było żadnej dyskusji na ten temat i szef Rady Europejskiej Donald Tusk zakończył pierwszy dzień szczytu. Po opuszczeniu obrad przez brytyjską premier przywódcy pozostałych 27 krajów krótko rozmawiali o jej propozycji i ustalili, że przeanalizuje ją zespół negocjacyjny Komisji Europejskiej.

Ministerstwo Spraw Zagranicznych Litwy na razie nie komentuje wypowiedzi brytyjskiej premier. Oficjalny komunikat zostanie wydany dopiero po oficjalnym przedstawieniu brytyjskich propozycji unijnym negocjatorom.

Według informacji litewskiego MSZ, w Wielkiej Brytanii mieszka obecnie około 200 tys. obywateli Litwy.

"Chociaż na razie jest to tylko propozycja, ale takie traktowanie obywateli UE powinno zlikwidować niepotrzebne napięcie w środowisku emigrantów" - wystąpienie Theresy May skomentowała prezes Wspólnoty Litwinów w Wielkiej Brytanii Dalia Asanavičiūtė. "Po tym, gdy odbyło się referendum, wielu Litwinów mieszkających w Wielskiej Brytanii niepokoiło się, co się stanie po brexicie, jakie prawa zostaną im zapewnione, kto będzie mógł zostać, a kto będzie musiał opuścić kraj, na jakie świadczenie zdrowotne i socjalne mogą liczyć, jakie wymogi będą stosowane wobec tych, którzy studiują lub zamierzają studiować" - o panujących w środowisku emigrantów nastrojach powiedziała działaczka litewskiej organizacji.

Na podstawie: PAP, BNS

Komentarze

#1 Terenia po średnio udanych

Terenia po średnio udanych wyborach już nie jest tak stanowcza jeśli chodzi o emigrantów z innych krajów unijnych

#2 Myszko, jestes prawdziwa

Myszko, jestes prawdziwa patriotka! Lubimy Cie, oj lubimy.

#3 Wasale Makrona czy Merkel

Wasale Makrona czy Merkel kiedys przejrza na oczy.
Pozostale satelity. Oby nie bylo za pozno. Makaron
chce sila, jakto w unii narzucic nam Polakom te juro.
Nie damy sie, Bo mamy honor. Zlotowka nasza.

#4 No cóż, GB wybrała wolnść,

No cóż, GB wybrała wolnść, to fakt,- nie chciała mieć nic wspólnego z GRANDZIARZAMI TZW. EUROPEJSKIMI- ale Rosja czy Białoruś, to jest dopiero granda - GRANDA BOLSZEWICKA

#5 Panstwa-satelity unijne moga

Panstwa-satelity unijne moga sobie czekac. Brexit ma byc na korzysc Wielkiej Brytanii, wybrala wolnosc. Tak jak wolna jest Rosja, Bialorus czy moja Ameryka..

Sposób wyświetlania komentarzy

Wybierz preferowany sposób wyświetlania odpowiedzi i kliknij "Zachowaj ustawienia", by wprowadzić zmiany.