Boris Johnson stanie przed sądem


Boris Johnson, fot. pl.wikipedia.org
Boris Johnson, faworyt do objęcia teki premiera Wielkiej Brytanii musi odpowiedzieć przed sądem na zarzuty, że świadomie kłamał podczas kampanii na rzecz brexitu - orzekła sędzia Margot Coleman. Najwyższą karą za sprzeniewierzenie się powinnościom urzędnika publicznego jest dożywocie.
 
 
 

W prywatnym akcie oskarżenia Borisowi Johnsonowi zarzuca się sprzeniewierzenie się powinnościom urzędnika publicznego.

Sprawa dotyczy wypowiedzi Johnsona z 2016 roku, kiedy stwierdził, że Wielka Brytania przekazuje Unii Europejskiej 350 milionów funtów tygodniowo.

Wielka Brytania powinna opuścić UE najpóźniej 31 października, ale zmiana na stanowisku szefa rządu może doprowadzić do kolejnego przedłużenia tego terminu, jeśli nowy premier – prawdopodobnie bardziej eurosceptyczny od May – będzie próbował renegocjować wypracowane ze Wspólnotą porozumienie.

Wypowiedź Borisa Johnsona uważana jest za kłamstwo. Jeżeli Johnson świadomie wprowadzał opinię publiczną w błąd – popełnił przestępstwo urzędnicze.

Sędzia Margot Coleman orzekła w środę 29 maja, że Boris Johnson będzie musiał odpowiedzieć na te zarzuty na sali sądowej.

Najwyższą karą za sprzeniewierzenie się powinnościom urzędnika publicznego jest dożywocie.

Obrońca polityka zapewnia, że jego klient nie dopuścił się nieuczciwego działania.

Na podstawie: interia.pl, pap.pl