Białorusin w swoim mieszkaniu zastrzelił oficera KGB


Fot. pixabay
„W trakcie działań specjalnych w ramach sprawdzania adresów możliwego przebywania osób zaangażowanych w działalność terrorystyczną, w jednym z mieszkań szczególnie niebezpieczny przestępca wystrzelił z broni do funkcjonariuszy, w efekcie czego pracownik Komitetu Bezpieczeństwa Państwowego został ranny i zmarł” – podano we wtorek wieczorem, 28 września. Zdarzenie maiło miejsce w Mińsku. Funkcjonariusza KGB zastrzelił Andreja Zelcer, informatyk amerykańskiej firmy informatycznej EPAM Systems.

„Mężczyźni w cywilnych ubraniach, podając się za milicjantów, żądali od Andreja Zelcera otwarcia drzwi mieszkania. Gdy mężczyzna nie wykonał polecenia, funkcjonariusze zaczęli rozbijać drzwi za pomocą łomu i młota” – relacjonuje portal belsat.eu.

Według nagrania w mieszkaniu były co najmniej dwie osoby – uzbrojony w strzelbę myśliwską Andrej i kobieta nagrywająca zdarzenie smartfonem (potencjalnie jego żona).

Po wyłamaniu drzwi grupa funkcjonariuszy weszła z bronią do mieszkania. Informatyk otworzył ogień do znajdującego się w korytarzu agenta KGB, po czym został zastrzelony przez pozostałych mundurowych. Ranny funkcjonariusz o imieniu Dzmitryj i pseudonimie Nirvana, zmarł. Nie wiadomo, co stało się z obecną w mieszkaniu kobietą.

Po brutalnej pacyfikacji protestów wyborczych 2020 roku, na Białorusi powstało kilka grup zapowiadających czynną walkę z reżimem. Wśród nich są Cyberpartyzanci, Drużyny Samoobrony Narodowej i Czarne Bociany. Ta ostatnia organizacja dokonała ostatnio nalotu za pomocą drona na koszary OMONu.

Nie wiadomo, czy Andrej Zalcer należał do ruchu oporu.

Białoruskie media państwowe szeroko komentują zdarzenie, przekonując, iż jest to dowód, że „opozycja przeszła do terroru”, „przekroczyła czerwoną linię”. Publikowane są kondolencje różnych struktur państwowych. O zabitym funkcjonariuszu nie ma wielu informacji.

Z kolei media niezależne analizują szczegółowo materiał filmowy i oceniają, że „rodzi on pytania”. Wskazują m.in. na to, że funkcjonariusze są w zwykłych strojach cywilnych, chociaż mieli poszukiwać „osób zaangażowanych w terroryzm”, odgłosy wystrzałów są ciche, a materiał jest specyficznie zmontowany.

Na podstawie: belsat.eu, PAP