Białoruś blokuje mały ruch graniczny


Granica litewsko-białoruska, Fot. www.pasienis.lt
Białoruś blokuje podpisanie umowy o małym ruchu granicznym z Litwą - podaje agencja Delfi. Litwa z kolei nie zgadza się z polityką podwójnych standardów, jaką wobec niej chce zastosować Mińsk. Białoruskie władze domagają się, by ich obywatele poruszali się w strefie przygranicznej Litwy bez jakichkolwiek ograniczeń, a od Litwinów przebywających na Białorusi wymagają, by ci dokonywali meldunku w lokalnych urzędach spraw wewnętrznych.

Wczoraj na portalu "Wilnoteka" pisaliśmy o powrocie premiera Andriusa Kubiliusa z wakacyjnej podróży po Białorusi. Okazuje się jednak, że  dla zwykłego obywatela Litwy taka podróż mogłaby nie być już tak prosta.

Negocjowana dwa lata umowa między Litwą a Białorusią przewiduje, że obywatele tak zwanych terenów przygranicznych będą mogli bez wizy przejeżdżać granicę i swobodnie poruszać się po 50-kilometrowym pasie przygranicznym. Traktat zakłada, że będą oni mogli w ciągu półrocza przebywać na terytorium drugiego kraju do 90 dni. 

Tymczasem według nieoficjalnych danych Białoruś chce, by jej obywatele mogli poruszać się swobodnie po terytorium Litwy. Żąda jednak, by Litwini przebywający na jej terytorium dłużej niż pięć dni, dokonywali tymczasowego meldunku. Kłopot w tym, że niektóre punkty meldunkowe znajdują się poza 50-kilometrową strefą przygraniczną. Litwini, zmuszeni do skorzystania z usług tych placówek, naruszyliby prawo, za co groziłaby im kara. "Pozycja Litwy przewiduje, by z obywatelami obydwu krajów postępowano w ten sam sposób i w tej sprawie nie powinno być żadnej dyskryminacji" - cytuje szefa litewskiego MSZ Audronisa Ażubalisa agencja Delfi. 

Litwa miała nadzieję, że umowa zostanie podpisana podczas wizyty białoruskiego prezydenta na Litwie we wrześniu ubiegłego roku, jednak strona białoruska odmówiła, tłumacząc się przyczynami technicznymi. 

Również wynegocjowana analogiczna umowa białorusko-polska obecnie utknęła na etapie ratyfikacji przez białoruski parlament, któremu w wiosennej sesji nie udało się zatwierdzić dokumentu. Jeżeli nie zostanie on przegłosowany na nadzwyczajnej sesji we wrześniu, na ratyfikację trzeba będzie poczekać co najmniej do października, gdy zaczynie się sesja zimowa. 

Strona polska przeprowadziła pełną procedurę ratyfikacji. W czerwcu umowę na białoruskiej granicy ratyfikował Bronisław Komorowski pełniący obowiązki prezydenta RP. Brak podpisu ze strony Białorusinów oznacza, że po stronie polskiej nadal 590 tys. mieszkańców, a po białoruskiej 1,1 mln mieszkańców nie będzie miało prawa przekraczać granicy bez wiz. Strefa przygraniczna obejmie 30-kilometrowy pas po obydwu stronach granicy. Po polskiej stronie strefa nie obejmie największego miasta regionu Białegostoku, po białoruskiej w jej skład wejdą Grodno i Brześć. 

Na podstawie: Belsat.eu 

Komentarze

#1 Prezydent LukaszenkO to

Prezydent LukaszenkO to prawdziwy patriota. Zas jego wojsko strzeze tylko granic swojego pieknego kraju. Nie jest Bialorus ani podlegla Rasijii ani skorumpowanemu Eurokolchozowi z Brukseli. Bialorus jest wolna i nie wykonuje niczyich polecen ani rozkazow. Rozwija sie na swoj bialoruski sposob. To wolny i piekny kraj!
Tulipan II.

Sposób wyświetlania komentarzy

Wybierz preferowany sposób wyświetlania odpowiedzi i kliknij "Zachowaj ustawienia", by wprowadzić zmiany.